Artykuły

Wielki śpiewnik Osieckiej

W pięknie wydanym tomie - pod redakcją Agaty Passent oraz Jana Borkowskiego - znajdziemy nie tylko słowa i nuty, ale i wspominki z epoki, mniejsze i większe noty o wykonawcach, o okoliczności powstania utworu i jego dalszym losie - o "Wielkim śpiewniku Agnieszki Osieckiej" pisze (wak) [Wacław Krupiński] w Dzienniku Polskim.

Pewnie nieprzypadkowo pierwszą z 50 piosenek, jakie zawiera II tom "Wielkiego śpiewnika Agnieszki Osieckiej" jest "A ja jestem nieśmiertelna", która z muzyką Edwarda Pałłasza była wykonywana w STS-ie.

To na tej warszawskiej legendarnej już scenie, w roku 2004 minęło 50 lat od pierwszej premiery STS-u, zaczynała Osiecka swą "nieśmiertelną" twórczość. "STS i nie tylko" - brzmi podtytuł tego tomu, zawierającego piosenki, do których muzykę napisali: Jarosław Abramow-Newerly, Marek Lusztig, Zbigniew Rudziński, Wojciech Solarz i właśnie Pałłasz.

Osieckiej nie ma wśród nas już osiem lat, ale jej piosenki towarzyszą nam stale; te dawne, jak "Kochankowie z ulicy Kamiennej", "Widzisz mała", "Mówiłam żartem" i ta najbardziej znana z tamtego czasu - "Piosenka o okularnikach", te późniejsze, i te pisane, gdy już była poważnie chora, gdy z jej tekstów wyzierała śmierć.

Związki Agnieszki Osieckiej z STS-em trwały prawie 17 lat, zatem uzbierało się tych tekstów, tych piosenek.

W pięknie wydanym tomie - pod redakcją Agaty Passent oraz Jana Borkowskiego -znajdziemy nie tylko słowa i nuty, ale i wspominki z epoki, mniejsze i większe noty o wykonawcach, o okoliczności powstania utworu i jego dalszym losie. I wspaniałe zdjęcia gwiazd z tamtej epoki: Kaliny Jędrusik, Aliny Janowskiej, Igi Cembrzyńskiej, Anny Prucnal, Barbary Brylskiej, Wojciecha Siemiona, i tych zapomnianych, jak Kazimiera Utrata czy Elżbieta Burakowska. I są oczywiście fotografie samej poetki.

Ona na tę serię - pod honorowym patronatem ministra kultury RP, a firmowaną przez Fundację Okularnicy i krakowskie Polskie Wydawnictwo Muzyczne - zasłużyła bez wątpienia. Dzięki tej inicjatywie piosenki Agnieszki Osieckiej, w których autorka tak pięknie umiała "poetyzować codzienność" - jak ujęła to prof. Maria Janion - mogą zyskać nowe życie. Może trafią na nie młodzi wykonawcy i - do czego namawiają autorzy tomu - pokuszą się o własne interpretacje.

A po tomie I - z piosenkami do muzyki Adama Sławińskiego, i po tym, który miał wczoraj swą prezentację w Warszawie, w sali kameralnej PWM, nadejdą kolejne - z utworami współtworzonymi z Sewerynem Krajewskim, z krakowskimi kompozytorami Andrzejem Zielińskim, Zygmuntem Koniecznym i Ewą Kornecką, z Katarzyną Gaertner, z jazzmanami - Namysłowskim, Komedą, "Ptaszynem" Wróblewskim, Kurylewiczem, Nahornym... Ogromna to lista, podobnie jak wielki jest dorobek Osieckiej. Ilościowo, ale i, co w sztuce ważniejsze, jakościowo. Autorów słów piosenek jest wielu, poetami stają się wybrańcy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji