Artykuły

Pułapka rzeczywistości

"Poczekalnia.0" w reż. Krystiana Lupy z Théâtre Vidy-Lausanne, zaprezentowanym w ramach VI Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Dialog we Wrocławiu. Pisze Iga Kruk w Teatrakcjach.

Brudne, obdrapane ściany, smród, wilgoć i ciemność. Poczekalnia, miejsce niczyje, odcięte od normalnie funkcjonującego świata, w którym zostają zawieszone wszelkie powszednie prawa. Nic dziwnego, że przyciąga tych, których nie da się wpasować w normę - narkomanów, schizofreników, alkoholików, maniaków Stoimy naprzeciw nich - czasem próbują się przebić do nas bliżej, prosząc o pieniądze albo pytając, czy ktoś z nas "coś ma". Ale do przekroczenia granicy nie dochodzi - na szczęście.

Piszę "na szczęście", bo tym razem Lupa prawie przeszedł na stronę teatru zaangażowanego w doraźne problemy społeczne, a więc takiego, jakiego po nim nigdy byśmy się nie spodziewali. Mniej było metafor, więcej naturalistycznie oddanych realiów (wielokrotnie powtarzająca się scena zażywania heroiny). Mniej wewnętrznego niepokoju, raczej poczucie oglądania filmu dokumentalnego o życiu bezdomnych na Dworcu Centralnym. Ze sceny padały oskarżenia wobec wielkich korporacji i wobec kapitalistycznego społeczeństwa w ogóle, tak dobrze nam przecież znane z telewizyjnych wiadomości. Dostaliśmy wycinek rzeczywistości - ale nijak nie przekształconej. I w pewnym momencie można było zacząć się zastanawiać - co z tym zrobić? Przejąć się? Wyjść z teatru i ruszyć na barykady, by obalić spaczony porządek współczesnego świata? Jednoznacznie uznać bohaterów spektaklu za ofiary systemu? A może zaprotestować przeciwko temu, co nam pokazano - uznając, że to nie wina systemu, tylko tego, że oni wszyscy po prostu uciekają przed zmierzeniem się z rzeczywistością?

Powtórzę jeszcze raz - na szczęście nie. Nie musieliśmy opowiedzieć się po żadnej ze stron. Pozostało jednak pytanie - o co właściwie chodzi?

I tego już niestety nie wiadomo. Patrzymy na ludzi, których nic ze sobą nie łączy. Na ich działania, z których nic nie wynika. Wszystko rozłazi nam się w rękach i nie mamy nic, co pozwalałoby nam to z powrotem posklejać. Wygląda na to, że sens całości byłby podobny jak w przypadku "Poczekalni.0" z wrocławskiego Teatru Polskiego - zanegowanie wiary w jakikolwiek głębszy sens ludzkich poczynań. Tutaj jednak to nie zadziałało, przytłoczeni mnóstwem naturalistycznych szczegółów nie zdołaliśmy tego dostrzec. Teatr przegrał z rzeczywistością.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji