"Koty" bez grawitacji
W sobotę Teatr Muzyczny "Roma" w Warszawie wystawił własną wersję "Kotów - najpopularniejszego musicalu na świecie. Spektakl przetłumaczono na jedenaście języków, między innymi japoński. Historię tańczących, śpiewających i filozofujących kotów obejrzało w Londynie 8 milionów ludzi, na świecie - ponad sześć razy więcej ^A^ izi, na świecie - ponac Dej r za i szesc razij więcej.
Dotychczas musical pojawiał się na afiszach wyłącznie pod angielskim tytułem -"Cats". Polska wersja jest pierwszą, którą zatytułowano w innym języku.
Przygotowania do jej premiery trwały od dłuższego czasu. W wieloetapowych castingach wzięło udział 1000 osób. Spośród nich wybrano czterdziestoosobową grupę, która uczestniczyła w warsztatach wokalno-choreograficzno-aktorskich zorganizowanych przez "Romę" w Bielsko-Białej. Realizatorzy na tyle się przejęli przedstawieniem, że konsultowali fabułę ze specjalistką do spraw... psychiki i anatomii kotów.
- Mierzymy się z największą legendą w historii musicalu - mówi Wojciech Kępczyński, reżyser. - Czujemy ogromny respekt i tremę. Nasze "Koty" są bardziej uniwersalne. Akcję umieszczamy gdzieś w... Polsce - współcześnie. Korzystamy z instrumentacji napisanej w czerwcu 2003 specjalnie dla naszego spektaklu poszerzonej o siedem instrumentów. Przedstawiamy koci świat, który, jak w soczewce, opowiada o naszych - ludzkich małych i dużych problemach. Całość utrzymana jest w konwencji fantastyki, pozbawiona ograniczeń i grawitacji, które wypływają z kociej natury, magii teatru i filmu.
Sam spektakl nie ma żadnej intrygi. Jest raczej cyklem luźno powiązanych etiud o losach i charakterach najróżniejszych dachowców. Przedstawienie znane jest między innymi dzięki przebojowi "Memory", ale po ponad dwudziestu latach od premiery piosenka jest już raczej niemodna. Po raz pierwszy "Cats" wystawiono 11 maja 1981 roku w New London Theatre. Od tego czasu spektakl powtarzano ponad 9000 razy, co jest absolutnym rekordem w kategorii musicalu.
