Nie przesadzaj z wolnością
Niby zwyczajne mieszkanie. Tyle że w jednym rogu stoi katafalk, bo nikt go nie wyniósł od dziesięciu lat, kiedy umarł dziadek. W drugim - kołyska, choć synek ma już 25 lat. W takim mieszkaniu rozgrywa się akcja "Tanga" Sławomira Mrożka.
Mieszkają w nim artysta-eksperymentator Stomil, pan domu, i jego żona Eleonora, którzy całe życie walczyli o wyzwolenie z okowów religii, moralności. Babcia Eugenia i wuj Eugeniusz bez przerwy rżną w karty. Przechadza się młoda, rozbudzona seksualnie kuzynka Ala. Wszystkich terroryzuje typowy półinteligent Edek, osobnik mętny i podejrzany. Siorbie przy jedzeniu i sypia z panią domu. Stomil nie sprzeciwia się temu, bo byłoby to nienowoczesne. Jedynie syn Stomila i Eleonory Artur nie może żyć w świecie, który "wyszedł z normy". Postanawia przeprowadzić intrygę rodzinną. Ponosi całkowitą klęskę, bo jak mówi Edek: "Myślał dobrze, tylko był za wrażliwy.
Kim jest dla nas Edek
- "Tango" to jedna z najważniejszych sztuk, jakie się pojawiły na świecie w ostatnim 40-leciu - mówi reżyser Maciej Englert. - Dziś jest jeszcze mądrzejsza, niż była dawniej, bo my dorośliśmy do problemu, który Mrożek zauważył bardzo wcześnie. Englert uważa, że "kiedyś rozprawę filozoficzną, którą Tango w sobie mieści, przyćmiewała aluzyjność bezpośrednia. Dzisiaj, gdy zmieniły się realia, można wyraźnie postawić zasadnicze pytanie, którym zajmuje się teatr: "Jak żyć?" - Inaczej dziś rozumiemy postać Edka. Kiedyś był uosobieniem ustroju, który się zwalił na nasze życie. Dziś Edek to uosobienie tego, co prymitywne, pozbawione jakiegokolwiek intelektu, jakichkolwiek skrupułów. Człowiek wyzwolony do końca. Żyje całkowicie w zgodzie z naturą, nie ma żadnych zakłóceń intelektualnych. I zwycięża - mówi Englert. - Z tą wolnością całkowitą trzeba uważać.
Co mówili futuryści
- Ta sztuka jest wnikliwą obserwacją XX-wiecznego rozwoju kultury. Przewidywaniem, jak świat się może rozwijać, w którą stronę pójdzie. Mrożek już ponad 30 lat temu przewidział dzisiejsze zagrożenia - mówi reżyser.
Uważa, że "Tango" podejmuje dyskusję, do czego prowadzi wyzwolenie z więzów i oków wszelkich form i konwencji, czyli tak zwana wolność absolutna.
- Sądzę, że dziś to zasadnicze pytanie - do jakiego stopnia sztuka jest w stanie rozbijać wszelkie konwenanse - jest bardzo aktualne - uważa.
Dlatego też w programie towarzyszącym spektaklowi wydrukowano fragmenty różnych manifestów z początku XX wieku, zwłaszcza futurystów, którzy wyobrażali sobie świat pozbawiony tradycji: Manifest Futuryzmu z 1909 r., dadaistyczny z 1918, konstruktywistów z 1920 i inne. Zamieszczono cytaty min. z Marksa ("Tradycja wszystkich zmarłych pokoleń ciąży jak zmora na wszystkich żyjących"), Rimbauda ("Trzeba być absolutnie nowoczesnym"), Freuda ("Zaspokojenie popędu daje poczucie szczęścia").
Urodzeni po rewolucji
- "Tango" to też istotny tekst dla młodego pokolenia - uważa reżyser. - Dla ludzi, którzy przychodzą do świata, gdy cały bunt, rewolucja już się odbyły. Oni muszą coś konstruować, a nie rozbijać. A to dużo trudniejsze i niezgodne z "fizjologią" młodości.
Maciej Englert przyznał się, że ma duszę na ramieniu przed premierą, bo wciąż słynne jest "Tango" w reżyserii Erwina Axera, wystawione przed laty w tym teatrze. Te dwa przedstawienia łączy Wiesław Michnikowski, który u Axera grał Artura. Teraz zagra Eugeniusza.