Artykuły

Marsz pod gwiazdami

To prawdziwa baśń z przepiękną muzyką Mozarta. Nie gra jej co prawda orkiestra ale odtworzona z archiwalnego nagrania Filharmoników Berlińskich oraz Kameralistów Filharmonii Pomorskiej świetnie współbrzmi z akcją, tak że dzieci mają coś na kształt wesołej opery.

Jest tu doprawdy wszystko: najprawdziwszy w świecie smok, niesamowita Królowa Nocy ze swym dworem, potężny Władca Słońca, szlachetny książę, straszliwy kat... Jest czysta i piękna miłość młodych, są przygody na przemian krew w żyłach mrożące i zabawne. Scenariusz według opery Mozarta napisała Krystyna Meissner, wydobywając to, co w "Czarodziejskim flecie" może dzieci najbardziej zainteresować. Bardzo urokliwą, baśniową w swym charakterze, scenografię stworzył Krzysztof Pankiewicz, o ruch sceniczny zadbał i całość wyreżyserował Janusz Pieczuro, nad muzyką czuwał Roman Nowacki. Tak powstało przedstawienie, w którym polot i fantazja opromieniają niezwykłe perypetie bohaterów, przemawiając do dziecięcej wyobraźni, a dorosłym przywracają na chwilę utracony świat baśni.

Nie jest to baśń li tylko przygodowa - świat, w którym poruszają się bohaterowie, rządzony jest prawami etyki i zło, nawet to podstępnie skrywane pod maską dobra (Królowa Nocy) zostaje obnażone i w końcu zwyciężyć musi dobro. Tudzież poczucie humoru. Zabawny ptasznik Papageno w wykonaniu Andrzeja Gałły urzeka wszystkich, bo ten tchórz i łakomczuch ma złote serce, a przy tym potrafi każdego rozśmieszyć. A także wyjść z każdej opresji, mimo swego tchórzostwa, niczym Sienkiewiczowski Zagłoba. Władców Dnia i Nocy gra z powodzeniem popularna para toruńskich aktorów: Marzena Tomaszewska-Glińska i Jerzy Gliński. Trudno wymienić wszystkich wykonawców, wystarczy dodać, że nie ma w tym spektaklu wybitnych kreacji, ale cały zespół wykonuje swe zadania nader sprawnie. Dobre jest tempo akcji i tę muzyczną baśń ogląda się z prawdziwym zainteresowaniem.

Nie da się tego, niestety, powiedzieć o przedstawieniu "Małego Księcia" w "Baju Pomorskim". Ulubiona lektura dorosłych i dzieci zaadaptowana została w ten sposób, że kto jej nie czytał, w dalszym ciągu nie będzie mieć o niej wyobrażenia. W I części na scenie występuje tylko jeden aktor, mianowicie Narrator (Janusz Słomiński). Głównego bohatera, czyli Małego Księcia po prostu nie ma, egzystuje tylko jego głos w wykonaniu Marcina Wiśniewskiego lub zarys postaci przeniesionej rzutnikiem na ekran, niczym nie kojarzącej się z obrazem Małego Księcia, jaki przekazuje książka. Raz na ekranie Książę rośnie do nadnaturalnych rozmiarów, kiedy indziej znowu maleje. Potem zamiast tego niewyraźnego widma występuje jeszcze bardziej blada kukiełka wycięta z papieru, zupełnie nie przypominająca owej postaci z ekranu i dzieci mogą sądzić, że chodzi o dwie różne osoby. W ogóle trudno im zaangażować się w tę mdłą historyjkę, w której jakby nie było bohatera, taki jest bezbarwny, pozbawiony uczucia.

Nie ma też najmniejszej planety, zamiast niej pojawia się tylko eksponat wycięty z tektury. Róża, unieruchomiona, przypięta do tej płaskiej ekspozycji, zawieszonej na dalszym planie, też nie przypomina żywej istoty a jakiś eksponat. Zresztą prawie się jej nie zauważa, taka jest mała i nic nie znacząca. I jak tu Mały Książę ma przeżyć miłość! A jak dziecko może utożsamić się z kimkolwiek?...

Pierwsza część jest więc statyczna i wręcz nudna, druga, w której w szeregu miniscenek Mirosław Szczepański gra Króla, Pijaka, Bankiera, Geografa, Latarnika - wnosi nieco dynamiki. Ale tu właśnie Mały Książę, wycięty z papieru, jest blady i mało widoczny. Już to najwyraźniej adaptator, inscenizator i reżyser w jednej osobie - Wojciech Wieczorkiewicz nie miał dobrego pomysłu na piękny utwór Saint-Exupery'ego. Zagubił gdzieś etyczną wymowę powiastki, a szkoda, bo wiele tam mądrości i poezji. Ot, chociażby spotkanie z Lisem - ile mówiące o przyjaźni, wierności! "Stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to co oswoiłeś" - stwierdza w książce Lis. Na scenie "Baja" ta ważna kwestia niknie gdzieś na dalszym planie, gdzie papierowy Lis i papierowy Książę odklepują swoje partie. Pieczołowicie celebrowano mało odkrywczy pomysł: wszystkie postacie wychodzą z kart ogromnej księgi wystawionej na początku spektaklu - zapomniano natomiast o wypunktowaniu myśli przewodniej utworu, owego przesłania romantyka i poety, jakim był w istocie Saint-Exupery, jego pięknie sformułowanej myśli: "tego co najważniejsze, okiem zobaczyć nie można". Gdzie indziej podaje ją zresztą autor w sposób bliski dzieciom: "Szukać należy sercem". Czy dzieci nie są w stanie zrozumieć, że to dotyczy świata uczuć? Na pewno - gdyby im taką myśl odpowiednio przybliżono, ale tego nie uczyniono i nic nie wynikło z marszu Małego Księcia pod gwiazdami i jego wędrówki na Ziemię.

Twórcy spektaklu zdają się zapominać, że dla dziecka kontakt z bohaterem stanowi podstawę zainteresowania. Tylko przez niego mały człowiek może zrozumieć adaptację tej niełatwej książki, polubić ją, a nawet pokochać. A Mały Książę ma wszystkie szanse, żeby być bliski dzieciom - tyle w nim uczucia, czułości nawet. I takiego trzeba było pokazać.

Dwa spektakle które przedstawiliśmy wyżej mówią o dwóch drogach teatru w drodze do dziecięcej widowni. W Teatrze im. Horzycy postawiono na tradycyjną akcję wprowadzono świat dziwów i fantazji i to chwyciło, bo dzieci przychodzą do teatru by przeżyć coś niezwykłego, bawić się i wzruszać. W "Baju Pomorskim" na przeszkodzie temu stanął inscenizator, ceniący sobie bardziej nowoczesność, niż zrozumiałość i świat wzruszeń. Nie mam nic przeciwko nowoczesności, ale często odnosi ona pyrrusowe zwycięstwo, dzieci bowiem nie obchodzą mody teatralne, a jedynie samo przeżycie.

Na szczęście jednak inscenizacji "Małego Księcia" nie można na tyle chybić, by coś nie pozostało w dziecięcych umysłach. Bynajmniej nie urzeczony przedstawieniem mój 7-letni synek powiedział po wyjściu, jakby sam do siebie: że też dorośli wszystko muszą policzyć, nawet gwiazdy policzyli...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji