Artykuły

Co dalej z Nowym Teatrem Warlikowskiego?

Nie ma wciąż decyzji w sprawie finansowania budowy teatru wybitnego reżysera. Czy budowa zostanie odłożona o kilka lat, tak jak już dzieje się z Muzeum Sztuki Nowoczesnej? - pyta Roman Pawłowski w Gazecie Wyborczej.

Obietnicę wybudowania teatru dla znanego w świecie reżysera złożyła cztery lata temu prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Miasto wywiązało się ze swoich zobowiązań, chociaż nie bez problemów. Dwa lata trwało przekazanie teatrowi terenu dawnej bazy Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania na warszawskim Mokotowie. Inwestycję blokował zarząd spółki, ale został odwołany. W wieloletnim budżecie radni zarezerwowali 10 mln zł na wkład własny (koszt pierwszego etapu inwestycji to 60 mln zł).

Teatr miał być gotowy już w ubiegłym roku, ale z powodu przedłużających się procedur nie trafił na listę inwestycji finansowanych ze środków unijnych. Minister kultury Bogdan Zdrojewski obiecał jednak, że otrzyma pieniądze z tzw. Krajowej Rezerwy Wykonania. Są to dodatkowe środki dla regionów, które najlepiej wydają unijne pieniądze. Wniosek Nowego o dofinansowanie czeka w ministerstwie od października, jednak dotąd nie został rozpatrzony.

- Od miesięcy czekamy na decyzję. Na spotkaniach w ministerstwie słyszymy zapewnienia, że środki będą, ale w oficjalnych pismach urzędnicy informują, że pieniędzy nie dostaniemy - mówi Ryszard Malarski, dyrektor do spraw inwestycji Nowego Teatru.

Jak informuje rzecznik ministerstwa Maciej Babczyński, Nowy Teatr jest wśród instytucji, które mają największe szanse na dodatkowe środki. Nie wiadomo, ile dostanie, decyzja ma zapaść w połowie roku. Sprawę komplikuje wymóg większego, bo 20-procentowego wkładu własnego, miasto zadeklarowało, że podwyższy swój udział, ale potrzebna jest jeszcze decyzja Rady. Budowę trzeba zakończyć do końca przyszłego roku, czasu jest więc coraz mniej.

Wyłoniony w konkursie projekt krakowskiej pracowni KKM Kozień Architekci przewidywał powstanie całego centrum interdyscyplinarnego. W kompleksie miały się znaleźć przestrzenie wystawiennicze, księgarnia, biblioteka, czytelnia, bistro i otwarty park, a także niewielki biurowiec komercyjny. Sercem miała być odrestaurowana zabytkowa hala warsztatowa z lat 20. z salą widowiskową na 450 miejsc.

Jeśli teatr nie dostanie teraz dofinansowania, będzie musiał starać się od nowa o środki z następnego budżetu unijnego. Oznacza to, że siedziba Nowego nie powstanie wcześniej niż w latach 2016-18.

Dyrektorka Nowego Teatru Karolina Ochab rozważa wariant alternatywny: - Jeśli pieniądze unijne się nie znajdą, spróbujemy wyremontować samą halę i grać tam przedstawienia. Szkoda byłoby jednak pracy włożonej w przygotowanie projektu.

Podobny wariant przyjęło niedawno Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Wobec opóźnień w realizacji projektu Christiana Kereza na placu Defilad MSN chce przenieść się do dawnego sklepu meblowego Emilia w centrum Warszawy. Nowy termin oddania inwestycji to 2016 r.

Od chwili powstania zespół Nowego Teatru występuje w wynajętych halach pofabrycznych i studiach telewizyjnych, co sprawia, że spektakle są bardzo kosztowne. W efekcie najnowsze przedstawienia Warlikowskiego: " (A) Polonia", "Koniec" i "Opowieści afrykańskie" częściej można obejrzeć za granicą niż w Warszawie.

W tym roku Nowy Teatr może grać jeszcze rzadziej: miasto obcięło budżet Nowego o 800 tys. zł, co oznacza, że zabraknie pieniędzy na eksploatację przedstawień.

Już dzisiaj większość pieniędzy na nowe produkcje teatru pochodzi z zagranicy - z europejskiej sieci teatralnej Prospera, skupiającej najważniejsze europejskie sceny, i z budżetu wielkich festiwali, o

***

Dla Gazety

Krzysztof Warlikowski, dyrektor artystyczny Nowego Teatru:

- Naszym celem nie jest otwarcie nowego teatru. Teatrów w Warszawie jest wystarczająco dużo. Chcemy zbudować miejsce interdyscyplinarne, które nie będzie teatrem, operą, salą wystawową, filharmonią, ale będzie łączyć w sobie te wszystkie gatunki. Przez 70 lat żyliśmy w przekonaniu, że do filharmonii może pójść tylko meloman, który musi znać Mendelssohna, Bacha, Beethovena, Lutosławskiego i Szymanowskiego. Chciałbym, aby ktoś, kto nie zna Szymanowskiego, mógł przyjść do naszego centrum i aby znalazł tam również jego muzykę. To nie jest dożywocie dla mnie, po pięciu latach ktoś mnie może zmienić. Chodzi o centrum, które będzie służyło wielu dyscyplinom sztuki.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji