Artykuły

Apokalipsa się powtarza

Ostatnia premiera Teatru im. Wilama Horzycy w Toruniu jest kuracją wstrząsową. Połączenie w jeden "Wieczór polski" dwóch wizji końca świata, dwóch obrazów apokalipsy - to ewenement nie mający jak dotąd scenicznych tradycji. Już sam pomysł wystawienia razem "Nieboskiej komedii" Zygmunta Krasińskiego i "Małej apokalipsy" Tadeusza Konwickiego budzić musi zdumienie i zwyczajną ludzką ciekawość, prowokować do pytań: jak to się złoży?, co z tego wyniknie?

Polski romantyzm wypracował ongiś jaskrawą wizję tragedii narodu. Rozpatrując w tym nurcie "Nieboską" można zatem powiedzieć, że jest ona dramatem rewolucji niedojrzałej, sprawiedliwej być może w wymiarze dziejowym, ale zdegenerowanej już w zarodku, bo usprawiedliwiającej rzeź demagogią. Historiozofia Krasińskiego - jakkolwiek by ją interpretować - jest zawsze heroiczna. To awers monety. A rewers?

W "Małej apokalipsie" Konwickiego na naszych oczach rozsypuje się - dosłownie - świat. Kończy się woda i gaz, nie ma co jeść, wódka z importowanych kartofli to rarytas wielce pożądany. Ludzie w tym absurdalnym świecie są umęczeni i apatyczni, żałośni i śmieszni jak figury z panopticum na chwilę tylko wprawionego w ruch. Tragedia i pamflet. Wysokie C rewolucji w "Nieboskiej" i komizm śmierci na raty. Więc - złożyło się. "Wieczór polski" - tak jak go obmyśliła, zaadaptowała i wyreżyserowała w Toruniu Krystyna Meissner, to przedstawienie, w którym (cytując Konwickiego) - "tragizm chodzi pod rękę z błazenadą", romantyzm, czy biorąc ściślej - romantyczność, przekształca się we wszechobecną groteskę.

Byłby to zatem spektakl o daremności "wszelkich pomazanych krwią rewolucji, o historii zjadającej swoje dzieci, która zatoczywszy koło - powraca do wyjścia? Inscenizacja i wyrazisty pomysł obsadowy zdają się to mniemanie potwierdzać. Także dlatego, iż teatralizacja "Wieczoru polskiego" jest świetna. Jego pierwsza część - "Nieboska komedia" (rozegrana na planie skośnego krzyża przerzuconego przez widownię, gdy loże pełnią funkcję sal zamku Świętej Trójcy, a podscenie staje się obozem rewolucji) jest chyba najlepszą pracą Krystyny Meissner i Aleksandry Semenowicz od czasów "Balladyny". Mamy tu do czynienia z przedstawieniem pełnym ekspresji, ale i dyscypliny, rytmu i stylu, skomponowanym nienagannie w obraz, który długo pozostaje w pamięci. Nawet zespół prowadzony jest tu niezawodnie, zaś pomysł powierzenia kilku ról jednej osobie sprawdza się interpretacyjnie i teatralnie. Co więcej - otwiera zamaskowaną furtkę wiodącą do "Małej apokalipsy". W "Nieboskiej" Zygmunta Krasińskiego giną obaj protagoniści - heroiczny hrabia Henryk (bardzo dobra rola młodego Mirosława Kropielnickiego) i wódz rewolucji Pankracy. W toruńskim, przedstawieniu Ildefons Stachowiak zagra po Pankracym - narratora w "Małej apokalipsie". Piotr Chudziński - Mefisto i Przechrzta z pierwszej części - będzie w drugiej donosicielem i agentem Tadziem Skórką. Są to oczywiście posunięcia dla widza klarowne.

Niestety, to co było jednym z największych walorów "Nieboskiej" - skrót i syntetyczność, oddziaływanie obrazem - w "Małej apokalipsie" traci już swój blask. I mamy wprawdzie sceny znakomite w swej widowiskowości (kolejka, sekwencja w knajpie), ale całość sprawia wrażenie narracji rozwlekłej, mało dynamicznej, nadto epickiej. Może dzieje się tak dlatego, że Krystyna Meissner chciała zachować wszystkie wątki "Małej apokalipsy", a uroda dzieła powstrzymywała reżyserski ołówek. Pietyzm ów jednak raczej przedstawieniu zaszkodził, niż pomógł, spowolnił jego rytm, rozmydlił ostrość i klarowność przesłania. Budzi więc w efekcie ów "Wieczór polski" obok fascynacji - zastrzeżenia. Plusem toruńskiej premiery - dodatkowym - jest jej wyrównane aktorstwo. Koniecznie trzeba tu wymienić bardzo dobre role Michała Marka Ubysza (Leonard, bliźniacy Rysio i Docent), Jadwigę Kutę (Nadieżda), Niko Niakasa (Naczelnik domu), Marię Kierzkowską (Orcio), a w epizodach - Jarosława Felczykowskiego (Kelner) i Roberta Kuźniara (Milicjant).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji