Artykuły

Opole. Budżet Kochanowskiego mniejszy o 700 tys. zł

Opolski teatr im. Kochanowskiego musi oszczędzać. Przy budżecie mniejszym o ok. 700 tys. zwolniono 5 osób i ograniczono liczbę spektakli. Plany premierowe nie powinny ulec zmianie - powiedział PAP dyrektor teatru, Tomasz Konina.

Opolski teatr im. Kochanowskiego musi oszczędzać. Przy budżecie mniejszym o ok. 700 tys. zwolniono 5 osób i ograniczono liczbę spektakli. Plany premierowe nie powinny ulec zmianie - powiedział PAP dyrektor teatru, Tomasz Konina [na zdjęciu].

- W Sylwestra żegnamy się z dobrym czasem teatru, kiedy bardzo dużo graliśmy - miesięcznie nawet ok. 30 spektakli. Od stycznia liczba przedstawień w miesiącu nie może przekroczyć 18. To jest to, na co - mam nadzieję - stać teatr w tej sytuacji finansowej - wyjaśnił Konina.

Przyszłoroczny budżet opolskiego teatru dramatycznego będzie mniejszy o ok. 700 tys. zł. W ocenie dyrektora, to i tak sukces, bo pierwsza przymiarka była dużo gorsza dla teatru. - W negocjacjach z urzędem marszałkowskim udało się wywalczyć pół miliona i zwiększyć budżet z planowanych 5,5 do 6 mln. Dzięki temu nie muszę zwalniać większej liczby osób niż to zrobiłem - podkreślił dyrektor.

Przyznał, że musiał rozwiązać umowy z pięcioma osobami, w tym z trójką aktorów. "Zmniejszyliśmy też na czas kryzysu etaty części obsługi - inspicjentom i suflerom, czyli osobom, które w przyszłym roku będą miały mniej pracy, bo będziemy mniej grali. Nie będzie spektakli we wtorki i środy - tłumaczył Konina.

Zaznaczył, że mimo konieczności zwolnień i ograniczenia działalności teatru stara się optymistycznie patrzeć w przyszłość. - Czas paniki już przeszedłem jakiś czas temu. To nie oznacza, że można co chwila zmniejszać budżet, a ja będę mówił: Damy sobie radę. Aż takim wariatem nie

jestem. Mam na głowie cały budynek, który trzeba ogrzać i oświetlić - mówił dyrektor.

Konieczność oszczędzania wymusiła też całkowitą rezygnację z niektórych spektakli i ograniczenie wystawiania tych najdroższych w realizacji. Z repertuaru całkowicie znikają przedstawienia: - Wszystko jutro, czyli lalki wybawione oraz "Wiśniowy sad", rzadko na afiszu pojawiać się będą

"Aktorzy prowincjonalni".

- Muszę ograniczyć granie spektakli wyeksploatowanych, tych, które generują największe straty, i tytułów, w których pojawiają się goście spoza naszego teatru. Taką sytuację mamy w "Makbecie". Ale "Makbet" ni zniknie, bo jedzie na festiwal szekspirowski do Londynu, i będziemy chcieli go

wcześniej jeszcze przynajmniej raz pokazać w Opolu - powiedział Konina.

Inną "eksportową" produkcją opolskiego dramatu jest "Odyseja" w reżyserii i ze scenografią Krzysztofa Garbaczewskiego. - Ten spektakl nie cieszy się wielkim zainteresowaniem publiczności w Opolu, a jest świetnym towarem eksportowym. Już wygrywa festiwale, a w najbliższych latach będzie zapraszany na najważniejsze światowe wydarzenia teatralne - podkreślił dyrektor.

Wśród premier planowanych na następny sezon Konina wymienił przygotowywaną na "Konfrontacje" adaptację tekstów Zofii Nałkowskiej, spektakl "12 stacji" Tomasza Różyckiego w reżyserii Mikołaja Grabowskiego oraz wyreżyserowany przez Pawła Passiniego "Słownik Chazarski" Milorada Pavicia i

pierwszą w Polsce pełną adaptację "W poszukiwaniu straconego czasu" Prousta.

- To są tytuły, na których bardzo mi zależy, bo (...) teatr musi mieć swój poziom - wyjaśnił Konina.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji