Łódź. Eksperci za pieniądze zdecydują o festiwalach
Wydział Kultury UMŁ zakończył pierwszy nabór do bazy eksperckiej. Z niej losowani będą przedstawiciele do komisji oceniającej wnioski w otwartych konkursach na realizację zadań publicznych z zakresu kultury (festiwali). Eksperci pracować będą odpłatnie.
- Wysokość kwoty nie jest jeszcze znana. Zależeć będzie od liczby ofert - mówi Krzysztof Kowalewicz z Wydziału Kultury.
Wybierając kandydatów oceniano: znajomość sektora pozarządowego, wiedzę na temat kultury i znajomość specyfiki działań artystycznych i kulturalnych, interdyscyplinarną lub branżową wiedzę z zakresu kultury popartą wykształceniem lub doświadczeniem. Z 45 zgłoszeń chętnych dwa odrzucono, gdyż ich autorzy nie udokumentowali znajomości zagadnień z dziedziny kultury.
O zakwalifikowaniu pozostałych zdecydowali Karolina Kępka, Ewa Majchrzak (radni), Jakub Wiewiórski i Grażyna Bolimowska z Wydziału Kultury.
Z grona ekspertów utworzono też 16-osobową bazę interdyscyplinarną. Do komisji konkursowych wylosowane zostanie po jednej osobie z grona ekspertów branżowych i interdyscyplinarnych. Oprócz nich oferty oceniać będą urzędnicy i przedstawiciele organizacji pozarządowych. Ci ostatni wybrani będą z listy prowadzonej przez Wydział Spraw Obywatelskich UMŁ.
***
Eksperci czy fani?
Z 45 zgłoszeń wybrano 43, ale i tak na palcach dwóch rąk policzyć można ekspertów, z których głosem należy się liczyć. To autorytety. Reszta to kino-, melo- i teatromani lub pracownicy, także administracyjni, tych instytucji. Świetnie, że w bazie są profesorowie UŁ, lecz większość w niej mają filmoznawcy, o których poza Łodzią nie słyszano, operatorzy, którzy od lat nie pracują czynnie, "historycy, pisarze" o szczątkowym dorobku. Idąc tym tropem, można pomyśleć, że każdy kto trochę interesuje się kulturą (codziennie czyta gazety, chodzi do kina etc.), pracuje w niej (rozumie jej specyfikę) i zorganizował "festiwal kiszenia ogórków" może być w Łodzi ekspertem.
Dziwi też, że o literaturze i teatrze decydować będzie m.in. (ceniona skądinąd) językoznawczyni. Tłumaczenie UMŁ, że "teatr jest jedną z form komunikacji międzyludzkiej w znacznej części opartej na języku" tylko laik zaakceptuje. Brak zaś znaczących badaczy literatury, poetów, scenografów, reżyserów.
Łódź nie jest bezrybiem. Gdyby stworzyć listę znaczących łódzkich ekspertów każdej z dziedzin, to gdzie byliby ci, których zaakceptował UMŁ? Otóż to. Gdzie więc są ci plasujący się w jej czołówce? Nie wiedzieli o konkursie? A może nie chcieli w nim uczestniczyć? Może obawiają się gromów, jakie spadną na ich głowy ze strony środowiska? A może po prostu "robią swoje". Nie oglądając się na różnych "ekspertów".