Artykuły

Inny Edyp

W mądrych czasach czytania książek, kiedy człowieka powaliła choroba, stawiał obok łóżka stos zaległych lektur i powoli je konsumował. W czasach kultury małoobrazkowej człowiek otwiera telewizor i odbywa misterium ogłupiającego oglądania telewizji jak leci: przed oczami migają obrazki, z głośnika mamrotanie, a nasz delikwent powoli traci wszelką wrażliwość estetyczną. Natomiast dla recenzenta taka dawka telewizji jest co pewien czas potrzebna. Lepiej wtedy może ocenić audycje wybrane, o których często pisze z przekąsem.

W kajecie recenzenckim pozostała więc do odnotowania pozycja z ubiegłego wprawdzie tygodnia, ale godna zapamiętania; to Edyp Sofoklesa z Gustawem Holoubkiem w roli głównej, ale za to bez tradycyjnej oprawy scenicznej i bez chóru. Aktorzy grali w normalnych uraniach, dekoracje ograniczały się do kilku płaszczyzn. Zrezygnowano więc z tradycyjnej scenografii. Położono główny akcent nie na czas, w jakim się rzecz dzieje, a na sam dramat jednostki, jaki w spektaklu się rozgrywa. Wydaje się, że takie bezwidowiskowe widzenie sztuki jest wielce interesujące, albowiem organizowanie widowiska ze sztuki już dziś transcedentnej imitują ją niepotrzebną pozłotą. Nam przecież nie o imitacje chodzi. Pozostało więc w spektaklu słowo, a w sensie telewizyjnym kadrowanie obrazu, jaki nam do oglądania dawano.

Inną pozycją teatru były listy z podróży Potockiego przygotowane i grane przez TV z Krakowa. W listach z podróży na wschód Potocki, jakby zbliża kulturę tego regionu do nas. Przy okazji należy zauważyć, że kultura nasza jest przesiąknięta wpływami kultury basenu śródziemnomorskiego. Antyczni bogowie greccy i rzymscy, mędrcy jednego i drugiego kraju, mity i legendy tych kultur na stałe zasiadają przy stołach polskiej literatury. Natomiast kultura wschodu, jakże wspaniała, u nas jest prawie nieznana. Odwoływanie się do Sokratesa czy Cycerona jest na porządku dziennym, cytowanie Owidiusza jest świadectwem dobrego smaku rozmówcy. Ale czy ktoś odwołuje się do Konfucjusza? Czy ktoś cytuje wspaniałego poetę sanskrytu Kalidasę? Dlatego dziękujemy Krakowowi za Spektakl.

Z Publicystyki kulturalnej należy zwrócić uwagę na audycję poświęconą zjazdowi pisarzy w Szczecinie. Pokazano nam trochę migawek z sali obrad, a zwłaszcza dyskusję z udziałem Szewczyka, Nawrockiego, Rogowskiego, Lenarta, Samsela, Kajana i innych. Samsel, który w tym wypadku podjął się roli ofensywnego inspiratora zarzucał pisarzom mieszkającym na Ziemiach Zachodnich, że nie mówią o swoim miejscu życia pełnym głosem. Interesujący i słuszny głos szewczyka, że temat Zachodnich nie jest dla pisarzy tam mieszkających zarezerwowany, podjąć go może każdy pisarz.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji