Artykuły

Trawa nam na kulturze rośnie

Proszę Państwa, miało być zupełnie o czym innym, właściwie nawet się o czymś innym napisało, ale tak się przed chwilą wkurzyłam, że muszę to z siebie wyrzucić: Moje miasto jest prostytutką i za pieniądze oddaje wszystko - pisze w felietonie dla e-teatru Malina Prześluga.

W Mikołajki, w ramach cięć budżetowych, ogłosiło zamknięcie Młodzieżowego Domu Kultury nr 2 w Poznaniu. Może nie byłoby to takie szokujące, gdyby nie fakt, że w Poznaniu zostanie nam tylko MDK nr 1 i MDK nr 3. W Krakowie MDK-ów jest koło trzydziestu, w Warszawie doliczyłam się kilkunastu, za to "u nas już trawa rośnie". Trawa, na której wypasać się będzie pokolenie piłkarzy i biznesmenów, bo dla nich w Poznaniu zawsze będzie miejsce. Młodzież wyciągnie z tego faktu jedną mądrość: wszystko jest na sprzedaż, a wartością jest tylko to, w co warto inwestować.

Po co chodzić na lekcje rysunku, gry na gitarze, kółko teatralne, literackie czy fotograficzne, skoro można przejść się do czternastu galerii handlowych, spędzić miło czas w multipleksie lub popływać w nowiutkim kompleksie basenowo-sportowym, a potem posilić się w jednej z miliona budek z kebabem. Nie udało nam się z Europejską Stolicą Kultury (jakim cudem miało się udać, wiedzą chyba tylko święci pańscy), to teraz trzeba kosztem tej kultury poinwestować trochę w futbol. I gimnazja trzeba polikwidować. Miejsce dla biznesu zrobić. Starą Rzeźnię, czyli wyjątkową przestrzeń, o którą walczyły środowiska artystyczne, zamienić w kompleks mieszkaniowo-usługowy, nad Wartą postawić szklane domy, zabetonować plac Wolności w centrum miasta, a na lodowisku Bogdanka zbudować osiedle.

Nie znam się na gospodarce, wiem, że jest kryzys, że Euro, że Poznań know how i na pewno rządzący naszym miastem mają milion racjonalnych argumentów uzasadniających wszystkie cudowne pomysły, ale mieszkam tu, uczestniczę w życiu społecznym i jeśli narzekam - to tak jak wszyscy. I w imieniu tych wszystkich - dzieciaków skazanych na telewizor, młodzieży, której wciąż ogranicza się perspektywy i dorosłych, którzy chcą czuć się dobrze w swoim mieście - zabieram głos.

Nie wszystkie dzieci są wrzesińskie, na nich najbezpieczniej zrobić pierwsze cięcia. Ja w MDK-u nr 2 miałam pierwszy kontakt z teatrem, nawiązałam trwałe przyjaźnie i bardzo dużo mu zawdzięczam. Moje potencjalne dziecko będzie musiało zadowolić się basenem z kulek w centrum handlowym. I jeśli demonizuję, przepraszam, ale postępowanie poznańskich urzędników jest co najmniej demoniczne. Gdyby komuś przyszło do głowy, że głos wołającego na puszczy ma sens, to zapraszam do zabrania go na stronę

http://www.petycjeonline.com/ratujmy_mdk_nr_2_w_poznaniu

i podpisania petycji. To zajmie chwilę, trawa na pewno rośnie dłużej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji