Artykuły

Testament psa

Sobotnia premiera oczekiwana jest z tym większym zainteresowaniem, że będzie to pierwsza pozycja w repertuarze sceny, którą wprowadził na afisz Piotr Cieplak, od począt­ku roku szef artystyczny Rozmaitości. Od pewnego czasu właśnie w stronę tego war­szawskiego teatru zwrócona jest uwaga mło­dej krytyki i publiczności. Zachwycił ją "Bzik tropikalny" Witkacego w inscenizacji Grzego­rza Jerzyny, nagrodzony w tym roku na festi­walu klasyki polskiej w Opolu. Ale nie bez znaczenia były zapowiedzi radykalnych zmian artystycznych i deklaracje o stworze­niu "najbardziej czadowego teatru w stolicy", co dla trzydziestu kilkuletniego dyrektora oznacza odświeżenie języka teatru.

Młodzieżowy slang nie umniejsza sce­nicznych kompetencji Cieplaka. Jego "Historyja o chwalebnym Zmartwychwstaniu Pań­skim" również została nagrodzona na festiwa­lu klasyki w Opolu. A choć w wywiadzie dla "Rz" odżegnywał się od podejmowania sce­nicznego dialogu z najwybitniejszymi polski­mi inscenizatorami, to nie da się ukryć, że "Historyję...." wystawiał wcześniej Kazimierz Dejmek, zaś "Historię..." Konrad Swinarski.

- Byłem ciekaw, co zaintrygowało Swinarskiego w utworze brazylijskiego dramaturga, że aż pięć razy podejmował próbę jego insce­nizacji - mówi Piotr Cieplak. - Po lekturze okazało się, że "Historia...." w naszych cza­sach jest jeszcze ciekawsza niż przed laty. Jeszcze nie doszło do premiery, a już oba­wiam się, czy Radio Maryja nie powiesi mnie na haku, choć wcale nie chodziło mi o żadną antyklerykalną prowokację. Po prostu Suasuna napisał historię, w której zakrystian, ksiądz i biskup nie są wolni od wad, jak inni ludzie. Podkreślę więc raz jeszcze, że mój spektakl nie jest z ducha antyklerykalny, tylko religijny.

Rzecz dzieje się w południowoamery­kańskiej mieścinie. Tytułowy testament psa wprowadza w aurę marquezowskiego surre­alizmu. Właścicielka czworonoga domaga się jego pogrzebu w obrządku katolickim. Gdy ksiądz odmawia z oburzeniem, dwóch miejscowych obwiesiów znających od pod­szewki różne ludzkie ciemne sprawki, spra­wia, że ksiądz i zakrystian zmieniają swoje zdanie, dowiadując się o rzekomym testa­mencie psa, który miał im zapisać okrągłą sumkę. Tak zaczyna się zbiorowe szaleństwo, które zakończy się Sądem Ostatecznym.

- Chciałbym, żeby publiczność się do­brze bawiła, później przestraszyła, a potem wzruszyła. "Historia...." przestrzega, że "każ­dy ma coś za uszami" i jeśli nie liczyć na mi­łosierdzie boskie, a i ludzkie, to marne nasze szanse - mówi Piotr Cieplak.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji