Artykuły

- Gdyby sztuki Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej były wybierane także spośród tych, które już miały swoje prapremiery, poziom konkursu byłby dużo wyższy - przekonuje Maja Kleczewska, reżyser i członek kapituły GND. Od dziś w Gdyni słuchać można w formie czytań scenicznych teksty finalistów konkursu.

Antoni Ferency, Marek Kochan, Mateusz Pakuła, Wojciech Tomczak i Zyta Rudzka - jedna z tych osób w najbliższą sobotę zostanie laureatem tegorocznej Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej, najbardziej prestiżowego wyróżnienia dla polskich autorów piszących dla teatru. A już od czwartku wszystkie pięć finałowych sztuk usłyszeć można w Teatrze Miejskim im. Gombrowicza w formie czytań scenicznych oraz spotkać się z ich autorami. Spotkania poprowadzi teatrolog z Uniwersytetu Gdańskiego Wojciech Owczarski. Wstęp na te wydarzenia jest wolny.

Gdyńska Nagroda Dramaturgiczna przyznana zostanie po raz czwarty. Zdobyć ją można za tekst dramatyczny, który nie miał jeszcze swojej prapremiery scenicznej, ale mógł być drukowany. Piątkę finalistów wybrano w tym roku z aż 122 zgłoszonych sztuk. Zwycięzcę wybierze kapituła, w której składzie znaleźli się: Jerzy Stuhr, reżyser Maja Kleczewska, redaktor naczelny "Dialogu" Jacek Sieradzki (przewodniczący kapituły), naczelny "Teatru" Jacek Kopciński oraz Grzegorz Niziołek - naczelny "Didaskaliów".

Laureat tegorocznej GND (otrzyma on statuetkę oraz czek na 50 tys. zł) poznamy na gali finałowej konkursu w sobotę wieczorem. Zaraz po niej spektakl "Szwoleżerowie" Artura Pałygi w reżyserii Jana Klaty z Teatru Polskiego w Bydgoszczy otworzy 6. Festiwal Polskich Sztuk Współczesnych R@Port.

Rozmowa z Mają Kleczewską* [na zdjęciu]:

Mirosław Baran: Jak pani ocenia polską dramaturgię współczesną?

Maja Kleczewska: Polska dramaturgia chyba ma się dobrze, skoro na Slam Teatralny do Berlina pojechali Małgorzata Sikorska-Miszczuk, Magda Fertacz, Antonina Grzegorzewska, Dana Łukasińska, Paweł Demirski, Radosław Paczocha, Artur Pałyga i Michał Walczak. Ma się dobrze, bo "Nasza klasa" Tadeusza Słobodzianka jest wystawiana w wielu miastach Europy i nie tylko. I skoro Monika Strzepka i Paweł Demirski dostali Paszport "Polityki". No... wstydu nie ma.

A jaki był poziom półfinałowych tekstów GND?

- Gdyby sztuki były wybierane także spośród tych, które już miały swoje prapremiery, poziom byłby dużo wyższy. GND powinna być wręczona autorowi, który w danym sezonie napisał najlepszą sztukę, a nie "najlepszą sztukę niewystawioną". Mam nadzieję, że uda się zmienić regulamin, bo obecna sytuacja stawia autorów wobec decyzji, czy zgłosić sztukę na konkurs, czy wystawić ją w teatrze. Nie umiem sobie wytłumaczyć słuszności tego zapisu, który eliminuje wielu wybitnych dramaturgów z udziału w konkursie.

Jak na tym tle prezentują się finaliści? Łatwo było wybrać te pięć sztuk?

- Łatwo. Finaliści byli dość ewidentni.

Co w trakcie lektury konkursowych dramatów szczególnie panią uderzyło?

- Uderzyła mnie "serialowość" wielu tekstów, łatwość pisania banalnych, nic nieznaczących dialogów; poszukiwanie chwytliwych, prostych tematów i zapisywanie ich w formie nieciekawych rozmów. Bezforemność języka. Brak dbałości o język. Niewrażliwość, a może nieświadomość tego, czym teatr jest lub mógłby być. Stereotypowi ludzie, bez wyrazu, bez osobowości, ludzie, których nie ma.

Czy ma pani już swojego faworyta?

- Oczywiście. Ale nie powiem.

Od czwartku, 17 listopada przez dwa dni wszystkie pięć finałowych sztuk usłyszymy w Teatrze Miejskim im. Gombrowicza w Gdyni w formie czytań scenicznych. Po każdym z nich odbędzie się spotkanie z autorem dramatu oraz reżyserem czytania, które poprowadzi Wojciech Owczarski, teatrolog z Uniwersytetu Gdańskiego. W czwartek wybrać się będzie można na czytanie dwóch sztuk: "Miki mr DJ" Pakuły w reżyserii Magdaleny Miklasz (godz. 17) oraz "Bezkrólewia" Tomczyka w reżyserii Agnieszki Olsten (twórczyni znanej widzom świetnie trójmiejskim widzom ze świetnego "Tlenu" Iwana Wyrypajewa w Teatrze Wybrzeże - początek czytania godz. 19). Więcej o 6. Festiwalu Polskich Sztuk Współczesnych R@Port - w piątek w "Gazecie Co Jest Grane".