Tam oklaski, a tutaj kontrole
Zdaniem najważniejszych polskich krytyków, TPB należy do ścisłej czołówki w naszym kraju. Najlepszy spektakl, aktor i reżyser - to niektóre z wyróżnień przyznanych bydgoskiemu teatrowi w prestiżowym rankingu. - Uznanie ze strony "Teatru" to dla nas duży prestiż. Muszę przyznać, że jestem dumny - mówi dyrektor teatru Paweł Łysak.
Podsumowująca rok ankieta, w której głosują znani publicyści, sporządzona została przez branżowe czasopismo "Teatr".
Część krytyków uznała spektakl "Mickiewicz. Dziady. Performance" za najlepszy w sezonie. Wyróżniono też Michała Czachora jako najlepszego aktora, a Pawła Wodzińskiego jako najlepszego reżysera sezonu. TPB najlepszym teatrem roku wybrało aż trzech publicystów.
- Uznanie ze strony "Teatru" to dla nas duży prestiż - mówi dyrektor teatru Paweł Łysak. - Ważne jest to, że za najlepszy w Polsce uznali nasz teatr najważniejsi krytycy, tacy jak Łukasz Drewniak, Joanna Derkaczew czy Jacek Sieradzki. Muszę przyznać, że jestem dumny - podkreśla.
- Cieszę się z uznania, szczególnie dlatego, że rola Konrada wiązała się z dużą odpowiedzialnością - komentuje Michał Czachor. - Podeszliśmy do niej dość radykalnie - tłumaczy.
O bydgoskim teatrze zrobiło się szczególnie głośno we wrześniu tego roku. Prezydent Rafał Bruski, na podstawie przeprowadzonej tam kontroli, zarzucił Łysakowi złe zarządzanie finansami. Afera komentowana była również poza granicami Bydgoszczy. Głos w sprawie zabrał nawet dyrektor Teatru Polskiego we Wrocławiu Krzysztof Mieszkowski. Oskarżył Bruskiego o cenzurowanie twórczych koncepcji Łysaka. - Nie ośmieliłbym się oceniać artystycznych aspektów funkcjonowania teatru - twierdzi prezydent. - Od dyrektora wymagam jedynie poprawnego zarządzania jego finansami - kontynuuje. Dodaje też, że zmienią się przepisy odnośnie kontroli instytucji miejskich. Wyniki każdej z nich publikowane będą w BIP-ie.
Na zdjęciu: Michał Czachor w spektaklu "Mickiewicz. Dziady. Performance"
