Artykuły

Schwedt-Szczecin. Mural na fasadzie teatru

Polscy i niemieccy artyści tworzą wielki mural na fasadzie teatru w Schwedt. - Piękne przed laty Schwedt zamieniło się w brzydką miejscowość z wielkiej płyty. Przez tę brzydotę młodzi uciekają. Chcemy, żeby miasto zachowało witalność - tłumaczy grafik Hartmut Lindemann

Na frontalnej elewacji Uckermärkische Bühnen powstają obrazy stwarzające iluzję głębi, przestrzeni, trójwymiarowości. Centralna część imituje nowoczesną szklaną kopułę. Z niej wyrastają arkady, w których stają postacie historyczne, polskie i niemieckie, m.in. pisarze Johann Wolfgang Goethe i Adam Mickiewicz, noblistki Maria Skłodowska-Curie i Maria Göppert-Mayer, ojciec Maksymilian Kolbe oraz pastor i teolog Dietrich Bonhöffer. - To postacie, których dokonania służą wspólnej historii - mówi szczeciński malarz Jarosław Eysymont.

Grafik Hartmut Lindemann, szef projektu, wyjaśnia, że ich pomysł wziął się z troski o miasto. Piękne przed laty Schwedt nad Odrą zamieniło się w brzydką miejscowość z wielkiej płyty. Przez tę brzydotę młodzi uciekają ze Schwedt. Jest grupa ludzi, która chce zatrzymać ten proces. Żeby miasto zachowało witalność. Dlatego, jak tłumaczy Lindemann, chcieliby zamalować szare, wielkie domy z płyty. Wcześniej zamalowali budynki miejscowej rafinerii. Teraz zmieniają gmach Uckermärkische Bühnen Schwedt.

A ponieważ miasto leży na pograniczu, postanowili malować wspólnie z polskimi artystami. Ze Szczecina oprócz Eysymonta malują jeszcze Ludwika Hawryszuk, Mateusz Osajda, Stanisław Pełka.

- Teatr mieści się w starym budynku o lekko przytłaczającej architekturze modernizmu w wydaniu wschodnioniemieckim - mówi Mateusz Osajda. - Pomalujemy w sumie 2 tys. m kw. powierzchni. To na pewno odświeży gmach i sprawi wrażenie, że jest lżejszy. Budynek stoi na wprost centralnej alei w Schwedt.

Artyści namalowali też schody, na których "spotkać" można zwykłych ludzi. - Ciekawostką jest to, że będą tam sportretowani także dwaj oryginalni mieszkańcy obu miast Szczecina i Schwedt - mówi Lindemann. Ze strony niemieckiej swojej postaci i twarzy "użyczył" malarzom cieszący się sympatią miejscowy lodziarz, który swoim wozem zajeżdża przed teatr i na promenadę nad rzeką.

Oryginał ze Szczecina? Wybór padł na Romka Zańko, prezesa Fundacji Pod Sukniami, niestrudzonego popularyzatora sztuki zwanej naiwną, czyli art brutu. Model już został obfotografowany.

- Pomyślałem, czemu nie? Zaproponowałem nawet, że może nago? - uśmiecha się Romek Zańko. - Ale się nie zgodzili, cieniasy.

Reinhard Simon, dyrektor Uckermärkische Bühnen Schwedt, uważa, że mural nie tylko przyciąga uwagę mieszkańców Schwedt i gości. Ale symbolizuje most między polskimi i niemieckimi sąsiadami oraz trwającą od lat współpracę między ich sceną i szczecińskimi instytucjami kulturalnymi (np. Operą na Zamku, Teatrem Lalek Pleciuga).

Malowany budynek teatru stanął w 1978 r., w miejscu, gdzie dawniej był zamek brandenburski. Najpierw działał w nim dom kultury. Do powołania Uckermärkische Bühnen doszło w 1990 r., kiedy wprowadził się tu zespół artystyczny z Prenzlau.

- Biorę udział w tym, projekcie, żeby w Szczecinie zobaczyli, co można uzyskać dzięki malarstwu ściennemu - mówi Jarosław Eysymont. - Od dwóch lat walczymy o możliwość zrealizowania takiego projektu w Szczecinie.

Mural powstaje od sierpnia. Finansuje go Unia Europejska i Euroregion Pomerania. Odsłonięcie planowane jest na listopad. Ale szef projektu zastrzega, że są uzależnieni od pogody. Dlatego nie mogą już teraz podać konkretnej daty.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji