Artykuły

Rada artystyczna Starego Teatru akceptuje program realizowany przez dyrektora Mikołaja Grabowskiego [na zdjęciu]. I uważa, że wewnątrzteatralne konflikty należy załatwiać w zespole.

Radę tworzą: Jerzy Trela, Krystian Lupa, Ewa Kaim, Krzysztof Globisz, Paweł Miśkiewicz, Małgorzata Hajewska-Krzysztofik, Grzegorz Niziołek i Aleksander Nowak. Wczoraj zebrali się, aby ocenić zarzuty przedstawione na spotkaniu zarządu Związku Artystów Scen Polskich przez Szymona Kuśmidra (szefa ZASP w Starym), porozmawiać o profilu artystycznym teatru i znaleźć sposób rozwiązania konfliktu w teatrze.

Dla Gazety

Mikołaj Grabowski

Jeżeli idzie o profil artystyczny Starego Teatru, rada nie wysuwała żadnych zastrzeżeń. Mówiliśmy szczegółowo o programie na ten sezon, może zbyt dużym. Podkreślałem, że tyle pracy, premier głównych i mniejszych, festiwali jest wynikiem szukania nowego oblicza teatru. Rada uznała, że jest to kierunek właściwy. Może to sprawiać trudności zespołowi artystycznemu, technicznemu, administracyjnemu. Pewne rzeczy wynikają z niedoinformowania zespołu, zarówno jeśli chodzi o kryteria artystyczne, jak i o organizację. Dużo próbujemy, w związku z tym mniej gramy, w warsztatach biorą udział ludzie z zewnątrz, część zespołu czuje się w jakiś sposób odrzucona.

Tymczasem nie chodzi o odrzucenie zespołu, bo ja go nie odrzucam, ale o to, że Stary Teatr w tym roku spróbował nowego kierunku. Teatry na całym świecie są w tej chwili miejscem szukania języka porozumienia z publicznością, nie ma jednego języka teatru, jak było kiedyś. Teatry proponują warsztaty, festiwale, spotkania. To model europejski, światowy i to, że teatr wstąpił na tę drogę, zostało bardzo przychylnie przez radę przyjęte.

Rada stwierdziła, że organizm teatru jest w stanie sam uregulować wszystkie problemy, które z takiego programu wynikają. Będziemy starali się te sprawy załatwiać spokojnie we własnym gronie, unikając rozgłosu, nie powodując faktów prasowych, które zaczęły żyć własnym życiem.