Artykuły

Różne twarze Globisza

- Formuła one man show jest bardzo ciekawa, chciałem na wydział aktorski krakowskiej PWST wprowadzić takie zajęcia, ale nie ma w Polsce kogo, kto by poza występowaniem potrafił także teoretycznie jej nauczyć, wytłumaczyć np., jak buduje się napięcie podczas występu - mówi Krzysztof Globisz przed premierą "Jackyll/Hyde" w Teatrze Polonia w Warszawie.

Krzysztof Globisz, rzadko goszczący na warszawskich scenach prorektor krakowskiej PWST, przygotowuje w Teatrze Polonia spektakl "Jekyll/Hyde". Premiera w piątek.

Krzysztofa Globisza ostatnio można było oglądać w stolicy w Trylogii" Jana Klaty pokazywanej podczas Warszawskich Spotkań Teatralnych. Teraz aktor na co dzień związany ze Starym Teatrem w Krakowie wystąpi w spektaklu młodego reżysera Jakuba Porcariego.

ROZMOWA Z Krzysztofem Globiszem

Izabela Szymańska: Przedstawienie Jekyll/Hyde" zapowiadane jest jako one man show. W Warszawie to domena młodych, często brawurowych, rozpoczynających swoją pracę artystów. Co pana, doświadczonego aktora, zainteresowało w tej formie? Krzysztof Globisz: Formuła one man show jest bardzo ciekawa, chciałem na wydział aktorski krakowskiej PWST wprowadzić takie zajęcia, ale nie ma w Polsce kogo, kto by poza występowaniem potrafił także teoretycznie jej nauczyć, wytłumaczyć np., jak buduje się napięcie podczas występu. W USA takich showmanów jest mnóstwo, wielu świetnych aktorów rozpoczynało swoje kariery w ten sposób. Sam występ może mieć różne odcienie: od opowiadania kawałów do form teatralnych.

Jekyll/Hyde" będzie zapewne, mówię ostrożnie, bo jesteśmy jeszcze w trakcie prób, bliższy monodramowi. To może ironiczne, bo zawsze byłem wrogiem monodramu. Z jednej strony podziwiałem kolegów, którzy się tego podejmowali, ale sam nie chciałem. Uważam, że trzeba mieć bardzo silny powód, żeby mówić do publiczności wprost ze sceny. Zastanawiałem się, co może być taka przyczyną w naszym spektaklu. Zauważyłem, że ludzie zwracają się do innych sami z siebie wtedy, kiedy proszą o pomoc. W przedstawieniu wręcz krzyczy się o pomoc. Nie będzie to wierne wystawienie powieści Roberta Stevensona?

- Jakub Porcari przygotował tekst oparty na książce, ale poza pomysłem konstrukcyjnym niewiele pozostało w scenariuszu.

W przedstawieniu pojawia się kilka postaci, co więcej: są one pokazane w kilku planach na scenie, w filmie, użyczam głosu postaciom; w jednej ze scen mówię monologi sześciu osób, w tym dwóch kobiet, cytowana jest postać Jokera z Batmana". Ale przede wszystkim gram Jekylla, Hyde'a oraz aktora, który ich gra. Historię doktora wykorzystaliśmy, żeby pokazać problem rozpadających się osobowości. Od początku lat 80. stworzył pan dziesiątki postaci, a grając w kilku różnych spektaklach, musiał pan pamiętać kilka ról równocześnie. Którzy bohaterowie najdłużej z panem zostali?

- Mam dosyć zdrowy stosunek do moich bohaterów, nie utożsamiam się, nie wpijam w ich natury, staram się oddzielić od siebie.

Osobowości dwojakie, rozdwojenia jaźni - to często spotykane zjawisko. Ale opisy osobowości wielorakich, gdzie w jednym człowieku zamieszkuje po 20, 30 osób, rozpoczęły się bardzo późno - dopiero w latach 70. Był słynny przypadek, gdy w jednym człowieku mieszkało 26 osób, od dziecka, poprzez kobietę, mężczyzn, starców. Pacjent nie tylko zachowywał się inaczej, ale też np. miał inne ciśnienie, będąc każdą z nich. Takie zjawiska są często kryminogenne.

Straszne jest cierpienie takiego człowieka i wszystkich, którzy są z nim związani.

Jakub Porcari napisał scenariusz z mylą o panu, kilka lat temu Petr Zelenka napisał dla pana rolę w Oczyszczeniu".

- To jest bardzo miłe, łechcące próżność, ale z drugiej strony zastanawiające jest, dlaczego reżyserzy widzą mnie w czarnych postaciach? W sztuce Zelenki gram mężczyznę, który okazuje się pedofilem. Tu też pojawia się podobny trop, mamy walkę dobra ze złem.

Mylę, że autorzy sztuk i reżyserzy chcą mnie tak obsadzać, ponieważ nikt z widzów nie podejrzewa, że mógłbym w życiu zrobić co takiego. W związku z tym na scenie mogę o złu mówić otwarcie.

Teatr Polonia, Jekyll/Hyde", scenariusz

i reżyseria: Jakub Porcari, scenografia: Jakub

Porcari, Małgorzata Domańska, kostiumy:

Jakub Porcari, Tomasz Ossoliński, muzyka:

Sławomir Kupczak, multimedia:

Michał Poniedzielski, Remigiusz Wojaczek.

Występuje: Krzysztof Globisz,

premiera: piątek, 14 padziernika, godz. 19.30.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji