Artykuły

Gdynia. Jutro premiera "Shreka" w Muzycznym

W sobotę w Teatrze Muzycznym w Gdyni polska prapremiera musicalowej wersji "Shreka". Pierwsza inscenizacja w tej części Europy będzie się różnić od filmowego pierwowzoru.

Stu artystów na scenie, 50 osób na zapleczu technicznym, 10 ton dekoracji, 300 osób zaangażowanych w produkcję. Do tego zakupione specjalnie z okazji premiery nowa aparatura do emisji dymu i supernowoczesne światła LED-owe - dla Muzycznego "Shrek" to przedsięwzięcie wyjątkowe.

- Tremę mamy ogromną. Nie zdawaliśmy sobie sprawy, jak skomplikowane przedsięwzięcie bierzemy na swoje barki. To największa produkcja, z jaką się dotąd zmierzyłem - opowiada Maciej Korwin, dyrektor Muzycznego i reżyser "Shreka". - Musimy przygotować duble, bo rola Shreka i Fiony wymaga od aktorów gry w silikonowej masce i kilkukilogramowym kostiumie. Podobnie jest z futrem Osła - mówi reżyser.

- Śpiewanie i taniec na scenie nawet bez charakteryzacji jest trudnym zadaniem. A co dopiero, gdy ma się na sobie coś takiego - mówi Paweł Tucholski, jeden z trzech odtwórców tytułowej roli. Oprócz niego w Shreka wcielą się Rafał Ostrowski i Jacek Wester. Pierwotnie tytułową rolę miał zagrać Bernard Szyc. - Jest stworzony do tej roli - przyznaje Maciej Korwin. - Rzecz w tym, że rola Shreka napisana jest dla tenora, a Szyc to bas baryton.

W rolę Osła na zmianę wcielać się będą Tomasz Więcek, Kamil Dominiak i Krzysztof Wojciechowski. W przyszłości - jak zapowiada Maciej Korwin - Osłem być może będzie gościnnie także Maciej Stuhr. Także Fiony będą trzy: Agnieszka Babicz, Magdalena Smuk i Marta Wiejak.

Historia zakompleksionego zielonego Ogra, jego przyjaźni z Osłem i budzącej się miłości do księżniczki Fiony, którą znamy z animowanej produkcji DreamWorks, będzie mocno różnić się od filmowego pierwowzoru. Na scenie pojawią się np. rodzice Shreka, mały Shrek i kilkuletnie Fionki. Będzie sporo cytatów z muzyki klasycznej, rozrywkowej oraz filmów i musicali ("Grease", "Pinokio"). Będą piosenki i dialogi, których w filmie nie było i nowy przekład autorstwa Bartosza Wierzbięty.

***

Maciej Korwin

"Shrek" to barwna opowieść o inności, kompleksach i o tym, że każda potwora znajdzie swego amatora. Ze odmieńcy i dziwolągi także zasługują na szczęście. Bo jak mówił Motel Kamzoil w "Skrzypku na dachu": "Nawet biedny krawiec ma prawo do odrobiny szczęścia". "Shrek" ma być przede wszystkim zabawny i wzruszający. Musical to nie "Hamlet", nie musi przekazywać głębokich prawd. Raczej dostarczać widzom porcję porządnej rozrywki na wysokim poziomie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji