Artykuły

Lemoterapia Mrożka

Ta 700-stronicowa książka to pyszna lektura. Pozostaje po niej jednak żal, że w dobie internetu i telefonów komórkowych nikt już tak do siebie nie pisze. Z drugiej strony - całe szczęście, że jeszcze 50 lat temu było całkiem inaczej - Małgorzata I. Niemczyńska o książce "Lem-Mrożek. Listy".

W księgarniach jest już od wczoraj korespondencja Stanisława Lema i Sławomira Mrożka - nie tylko dwóch pisarzy związanych z Krakowem, ale i dwóch myślicieli światowego formatu.

"Cieszę się zresztą, że udało mi się do tej maszyny i listu na niej jednak usiąść, bo to jest znaczna terapia, tak sobie narzekanie własne przed sobą napisane zobaczyć, a jeszcze wiedzieć, że ktoś to przeczyta, choćby nawet obraźliwie potem się wyraził, niech tam, byle przeczytał" - zauważył Mrożek w jednym ze swych wielostronicowych listów do Lema. Czytając ich korespondencję, nierzadko można odnieść wrażenie, że pisarze szukają w niej swoistego oczyszczenia.

Jak twierdzi Michał Zych, siostrzeniec Lema, obaj po prostu byli piśmienni. Autor "Solaris" gdy przeczytał coś, co go zafrapowało, często rzucał się od razu do maszyny, by podzielić się nagłą refleksją z kimś w liście. Z Mrożkiem - po wstępnej fazie ostrożnego obwąchiwania siebie nawzajem - udało mu się nawiązać porozumienie. Choć w swych literackich wyborach stawiali na zupełnie odmienne estetyki, mieli podobny stosunek do świata.

A był to stosunek raczej pesymistyczny, niekiedy zabarwiony nawet mizantropią (wyraźniejszą u Mrożka). Pisarzom bliskie było także poczucie nie bycia rozumianym, które czasem wyostrzało się nawet do przekonania, że reszta świata to... banda debili. Gdy tym dwóm literackim gigantom nie spodoba się któryś z kolegów po fachu, nie padają zwroty w stylu "nie cenię", latają raczej słowa na "k", na "ch" czy na "d". Czyta się to znakomicie.

Ale ci pisarze także w bardziej pogłębionym wymiarze zmagają się ze swym zawodem, jak Mrożek pisze, "jakże głupkowatym, nieokreślonym, sztucznie wyodrębnionym, hochsztaplerskim i - nie dziwiłbym się - lada chwila mogącym ulec ostatecznej likwidacji, tak bardzo nieokreślone i chwiejne są jego podstawy". Zwierzają się z rozterek ducha, wymieniają uwagami na tematy polityczne, wreszcie posyłają sobie nawzajem do oceny swoje utwory (rzadko je zresztą czytają ze zrozumieniem). Nie stronią i przy tym wszystkim od tematów doraźnych, codziennych, życiowych - obu fascynują np. samochody.

Ich korespondencja przypada głównie na lata 60. minionego wieku. Zaczyna się jeszcze w obrębie Polski, trwa nadal, gdy Mrożek wybiera emigrację. W tym czasie powstają najważniejsze utwory obu pisarzy, obaj także dojrzewają do życiowych decyzji, co znajduje swoje odzwierciedlenie w listach. Choć dzieli ich dziewięć lat różnicy, szybko zaczynają rozmawiać ze sobą na piśmie jak równy z równym. Okazji do osobistych spotkań nie mają zbyt wiele. Raz uda im się spędzić wspólne wakacje, gdy Lemowie odwiedzą Mrożków we Włoszech.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji