Artykuły

Warszawa. "Wyzwolenie" przed wyborami

Co w dzisiejszej Polsce pozostało z mitu romantyzmu? Zastanawia się reżyser Piotr Jędrzejas, który w Teatrze na Woli przygotowuje premierę "Wyzwolenia" Stanisława Wyspiańskiego.

W napisanym na początku XX w. dramacie główną postacią jest Konrad z "Dziadów" Adama Mickiewicza. Pojawia się on na scenie Teatru Miejskiego (dziś Teatru im. Słowackiego) w Krakowie. - Konrad, którego gra Marcin Sztabiński, to duch romantyzmu, który został wtedy jakby zamrożony. W naszym spektaklu budzi się po 150 latach, czyli 7 października 2011 r., w Warszawie i zastanawia się, co się z Polską przez ten czas stało. Już nie jesteśmy pod zaborami, ale społeczeństwo także jest podzielone - mówi reżyser Piotr Jędrzejas.

36-letni absolwent wydziału aktorskiego łódzkiej Filmówki i reżyserii w krakowskiej PWST wystawiał do tej pory głównie dramaturgię współczesną, m.in. sztuki Iwana Wyrypajewa, Michała Walczaka, Mateusza Sieniewicza. Po repertuar romantyczny sięgnął cztery lata temu, kiedy przygotowywał spektakl "Dziady według Stanisława Wyspiańskiego" w Kielcach.

Nie ukrywa, że jedną z przyczyn, dla których zdecydował się reżyserować "Wyzwolenie" w Teatrze na Woli, były wydarzenia po katastrofie smoleńskiej. - Chyba nigdy dotąd po 1989 r. temat Polski nie był tak silnie obecny w rozmowach, nie wzbudzał tak wielkich emocji. Ten wypadek poruszył jakąś strunę w nas, Polakach. Po 2010 r. co innego znaczy dla nas krzyż. Wawel, który jest ważny w twórczości autora, znowu ożył w powszechnej świadomości - opowiada reżyser. - Wyspiański między próbami do "Dziadów" przesiadywał w knajpie koło teatru i podsłuchiwał rozmowy ówczesnych krakowian. Jako czujny obserwator notował je i zapisał w dialogach Konrada z Maskami. To są pytania, które można było usłyszeć rok temu na Krakowskim Przedmieściu: Kto jest prawdziwym Polakiem? Czym jest polskość? Wyspiański zapisał naszą potrzebę cierpienia, martyrologii i zmartwychwstania - dodaje Piotr Jędrzejas.

W rolę Konrada wcieli się Marcin Sztabiński, absolwent wydziału aktorskiego we wrocławskiej PWST, związany z Laboratorium Dramatu (gdzie zagrał m.in. Quintusa w "Merlinie") i Teatrem ma Woli (można go oglądać w roli Heńka w "Naszej klasie").

Z kolei rolę Geniusza zagra Jerzy Trela, który w latach 70. kreował role w legendarnych inscenizacjach romantycznych: grał Gustawa-Konrada w "Dziadach" (1973) i Konrada w "Wyzwoleniu" (1974) - oba przedstawienia, które reżyserował Konrad Swinarski, uznawane są za jedne z najlepszych wystawień sztuk romantycznych w historii polskiego teatru. - Twórca, który próbuje zmierzyć się ze sztukami romantycznymi, musi zmierzyć się także z ich słynnymi wystawieniami - podkreśla Piotr Jędrzejas. - Jerzy Trela grał Konrada w "Wyzwoleniu" przez dziesięć lat. Poprosiłem go, żeby zagrał Geniusza, czyli postać, której przeciwstawiał się jego ówczesny bohater. Geniusz u Wyspiańskiego gloryfikuje martyrologię i mit Polski - Chrystusa Narodów, blisko mu do poezji i pustosłowia. Zastanawiamy się, co dziś jest takim mamidłem. "Wyzwolenie" to sztuka, która jest próbą wyzwolenia od wszelkiej manipulacji.

Teatr na Woli, "Wyzwolenie" Stanisława Wyspiańskiego. Reżyseria: Piotr Jędrzejas, scenografia: Jan Kozikowski, muzyka: Piotr Górczyński. Występują m.in.: Marcin Sztabiński, Jerzy Trela, Izabela Dąbrowska, Agnieszka Warchulska, Julia Wyszyńska, Marcin Jędrzejewski, Robert T. Majewski, Karol Wróblewski. Premiera w piątek (7 października) o godz. 19

"Wyzwolenia" w Warszawie

1966 r, Teatr Powszechny

"Bardzo modne Wyzwolenie" - to był tytuł recenzji Jerzego Koeniga we "Współczesności". Przedstawienie Adama Hanuszkiewicza (rezyser zagrał też Konrada) budziło kontrowersje. "Wielkie wydarzenie artystyczne - mówi jedna czwarta Warszawy. Afera teatralna - szepce w kącie kilku ponurych staruszków, dopingując swoimi kwaśnymi minami entuzjastów Hanuszkiewicza do jeszcze głośniejszych zachwytów. (...) Wyspiański w interpretacji Hanuszkiewicza stał się bestsellerem teatralnym" - pisał krytyk. Sam nie do końca ulegał tym zachwytom, ale przyznawał reżyserowi nowatorstwo.

1982 r., Teatr Polski

Pół roku po wprowadzeniu stanu wojennego sztukę Wyspiańskiego wystawił Kazimierz Dejmek. Jak wspominała w "Tygodniku Polskim" Magdalena Neska, widzowie pamiętali zdjęte z afisza w 1968 roku "Dziady" i żywo to komentowali. Konrada grał Jan Englert. "To nie młody gniewny , artysta, romantyk (...). To inteligent chłodno, choć z zapałem, wyrzucający z siebie racje..." - pisała z kolei Bożena Winnicka w "Życiu Literackim".

2007 r., Teatr Telewizji

Telewizyjny spektakl w reżyserii Macieja Prusa został przygotowany na Rok Wyspiańskiego. W rolę Konrada wcielił się Piotr Adamczyk: - Akcja naszego spektaklu rozgrywa się na niewielkiej scenie nowoczesnego teatru, podobnego może trochę do warszawskich Rozmaitości. Zdjęcia powstawały w Wytwórni Wódek "Koneser" w Warszawie. Mój bohater ma zieloną kurtkę, wojskową, podobną do tej, którą nosił Zbyszek Cybulski. Ale to tylko jedno z możliwych skojarzeń. Na planie wielokrotnie zadawaliśmy sobie pytanie, kim jest współczesny Konrad. Nie znam odpowiedzi - opowiadał Piotr Adamczyk na łamach "Gazety". W tym spektaklu swoją ostatnią rolę - Starego Aktora - zagrał Gustaw Holoubek. Premierowy pokaz odbył się w Teatrze Narodowym.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji