Artykuły

Brodząc w tańcu

Trudno nie zakochać się w tych dynamicznych, czasami zabawnych a momentami metafizycznych, ruchomych dziełach sztuki - o spektaklu "Vollmond" w choreografii Piny Bausch Tanztheater-Wuppertal podczas III Dni Sztuki Tańca w Warszawie pisze Anna Diduch z Nowej Siły Krytycznej.

Przedstawienia Piny Bausch mogłyby służyć za miernik ludzkiej wrażliwości. Pokazywane masowo uczyłyby rozumieć i odczuwać piękno. Ci, którzy pozostawaliby obojętni (choć trudno sobie ich wyobrazić), byliby wytykani palcami jako niezdolni do jakichkolwiek uniesień serca. Trudno bowiem nie zakochać się w tych dynamicznych, czasami zabawnych a momentami metafizycznych, ruchomych dziełach sztuki obliczonych przede wszystkim, jakkolwiek banalnie to brzmi, na wyrażanie emocji. W spektaklu "Vollmond" radość, smutek, miłość i namiętność występują w najczystszej swej postaci.

Wiele zostało już napisane i powiedziane o metodach pracy w zespole Tanztheatr Wuppertal Piny Bausch. Wiadomo więc na przykład, że każdy ruch, jaki oglądamy na scenie, jest wywiedziony z osobistego doświadczenia, a całość stanowi intymną wypowiedź tancerzy, konstruowaną stopniowo podczas wielu godzin ćwiczeń. Mim, aby występować bez użycia słów, musi najpierw odnaleźć w sobie ciszę, tancerze wcześniej przeżyte emocje przekłuwają na język ciała. "Vollmond" (czyli "Pełny księżyc") w swojej konstrukcji przypomina obraz "Przysłowia" Petera Bruegla Starszego. Niderlandzki mistrz nadał tam abstrakcyjnym pojęciom realną formę konkretnych postaci i porozmieszczał je na całym obrazie w grupach. Tak skomponowane płótno umożliwiało grę z widzem, któremu sprawiało przyjemność odszyfrowywanie namalowanych przysłów. Tancerze na scenie dorównują Bruegelowi w precyzji opowiadania o uczuciach, które zwykliśmy wyrażać słowami i podobnie jak on tkają swoją historię przy pomocy anegdotycznych scenek.

Tematem przewodnim, jak w większości spektakli Bausch, jest związek kobiety i mężczyzny, a w zasadzie ścieranie się dwóch żywiołów, które każde z nich reprezentuje. Z początku trudno odnaleźć w tych scenach coś więcej niż czystą artystyczną kreację umiejscowioną w odrealnionym, księżycowym pejzażu. Główny element scenograficzny stanowi ogromny głaz, na który co jakiś czas wdrapują się tancerze, oraz szeroki pas wody udający rzekę. Co jakiś czas pada deszcz - raz delikatny jak mżawka, innym razem przypominający nawałnicę. Dopiero po chwili, kiedy przyzwyczaimy się do owego krajobrazu, zaczynamy dostrzegać, że "Vollmond" operuje obrazami, które wszyscy dobrze znamy: kobieta czeka na swojego ukochanego i płacze z tęsknoty za nim, w innym momencie młoda dziewczyna w odpowiedzi na delikatny pocałunek chłopaka obsypuje go kilkudziesięcioma namiętnymi całusami.

To są momenty, w których teatr Piny Bausch najbardziej styka się z życiem, uważnie mu się przygląda, aby następnie rozmyć granicę między nim a lirycznym korowodem tanecznych popisów na scenie. Wśród takich solowych występów najlepiej wypada Dominique Mercy, który potrafi całkowicie zawładnąć sceną. Ma się wrażenie, iż przejmująca muzyka kwartetu Balanescu dostosowuje się do jego ruchów a nie na odwrót. Najbardziej widowiskowo wypadają jednak kobiety odziane w jedwabne, powłóczyste suknie, które momentami wydają się zresztą wieść niemal autonomiczny sceniczny żywot. "Vollmond" cały zanurzony jest w romantycznym uniesieniu znanym z obrazów prerafaelitów i wierszy Johna Keatsa (np. "Jasna Gwiazdo"). Zmysłowa i romantyczna wydaje się też więź aktorów z wodą. Ten żywioł funkcjonuje w przedstawieniu w każdym chyba możliwym znanym kulturowym kontekście: na przykład jako symbol przemijania ("panta rei" Heraklita) czy źródło uczuć (mityczna studnia miłości).

Spektakl "Vollmond" zachowuje czystość proporcji między tańcem a otoczeniem, w którym się on odbywa i to czyni z niego dzieło skończenie wybitne. W tym formalnym rygorze na szczęście jest jednak miejsce na dziecięcą radość i świeżość spowodowaną odkrywaniem wciąż na nowo swojego ciała i wszystkich jego ruchów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji