Artykuły

Cenni Machalicowie

Przez lata bardzo chcieli razem stanąć na scenie. Jednak cały czas brakowało odpowiedniej sztuki. Dopiero w trzecim tysiącleciu i to w Poznaniu się udało. Trzech panów Machaliców występuje razem w spektaklu wg sztuki Arthura Millera "Cena" w Teatrze Nowym.

Dla nich samych, jak i dla widzów to duże przeżycie, rzadko bowiem mamy okazję oglądać w naszych teatrach tak popularnych aktorów.

Wypadek i pieniądze

- Do realizacji "Ceny" przymierzaliśmy się od dłuższego czasu - opowiada dyrektor Teatru Nowego, Eugeniusz Korin. - Założyliśmy jednak, że musimy zgromadzić pieniądze od sponsorów bowiem, na czworo aktorów, dwoje jest spoza teatru. Nie mogliśmy uszczuplać i tak już skromnego budżetu. Telekomunikacja Polska przyszła nam z pomocą i być może będzie to dłuższa współpraca.

- To jest także moja wina, bo uległem wypadkowi na planie filmowym na Mazurach przyznaje się Piotr Machalica.

- Jeszcze podczas prób przez długi czas był w gipsie i trudno było mu nawet podnosić się z fotela - dodaje dyrektor.

Nie są kapryśni

Panowie: Henryk i Piotr znakomicie czują się w Poznaniu.

Henryk Machalica był z naszym miastem związany przed laty, także występując w Teatrze Nowym. To, że teraz mają okazję być wszyscy razem, to zasługa Aleksandra.

- Nie chcę się chwalić, ale po namowach i staraniach udało nam się wreszcie zrealizować nasz zamiar - twierdzi Aleksander Machalica. - Muszę jednak powiedzieć, że realizacja tego była jedynie możliwa w tym mieście i w tym teatrze. Wszyscy tu są prawdziwymi profesjonalistami.

- Bałem się nieco przed przystąpieniem do prób - opowiada Eugeniusz Korin. - Wiadomo, gdzie na scenie występuje rodzina, dochodzi czasem do zadrażnień. Sytuacje ze sceny przenosi się i poza nią. Tutaj jest wspaniała atmosfera. Panowie rozumieją się doskonale, nie ma żadnej rywalizacji Nie mają też żadnych kaprysów.

Doskonałe porozumienie

To widać było na próbach. Wszyscy: Halina Skoczyńska, Henryk, Aleksander i Piotr z uwagą wysłuchiwali rad reżysera, Eugeniusza Korina. On skrupulatnie, scena po scenie, niemalże wers po wersie analizował, co zrobili dobrze, a co można jeszcze poprawić. Jego tekst cały pokryty był uwagami.

- Henryku, wcześniej było lepiej. Po tych słowach podejdź do harfy.

- Piotrze, siadając przesuwaj się na lewą stronę, wtedy od razu będziesz ustawiony w stronę publiczności.

I tak dalej, przez wiele chwil, ale rezultat jest wyśmienity. Bilety wyprzedano już do końca lutego.

Smakołyki na bankiecie

Członkowie Loży Patronów podczas premiery Grand Cru uhonorowali aktorów. Tego nie spodziewali się nawet warszawiacy. Były niemilknące oklaski, gratulacje, kwiaty. Największe zdziwienie wywołał jednak stół bankietowy, na którym znalazły się ulubione dania aktorów min: królik w śmietanie i zając.

- Najpierw aktorzy zostali delikatnie wybadani w tym względzie, a potem tylko trzeba było to przygotować - opowiada wicedyrektor Zbigniew Theus. - Byli naprawdę zaskoczeni i zdziwieni.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji