Artykuły

"Śmierć komiwojażera"

Dawno nie oglądaliśmy widowiska tak wstrząsającego. Janusz Warmiński dowiódł, jak wiele można wydobyć ze "Śmierci komiwojażera". Wszystkie najgłębsze motywy ludzkiego postępowania, psychologia złudzeń które jednym pozwalają wznieść się wysoko, innych niszczą jak narkotyk... Przed dziesięciu laty przedstawienie tej sztuki w Teatrze Nowym w Łodzi uchodziło za jedną z najlepszych inscenizacji. Chyba jednak nie niosło ono w sobie tego waloru uogólnienia, tej powszechnej zastosowalności przypadku Willy'ego Lomana, jak to ukazał wczorajszy spektakl telewizyjny.

Zagrany został na najwyższych rejestrach, a przy tym ani przez moment nie był przerysowany. Napięcie dramatyczne odpowiadało randze problemów, które rozgrywały się przed naszymi oczami. Kreacja Władysława Krasnowieckiego pozostanie - przypuszczam - długo niedościgłym wzorem interpretacji tytułowego bohatera najlepszego bodaj dramatu, jaki ma w swym dorobku Artur Miller. Znakomita była Hanna Skarżanka jako żona Willy'ego, Gogolewski dał jedną z najlepszych swych ról w ostatnim czasie, Łotysz, Bartosik i Pawlicki uzupełniali tę doskonałą galerię postaci. Doprawdy, świetne przedstawienie, w którym wykorzystano przy tym wszystkie możliwości, jakie dla tego rodzaju sztuki stwarzała technika telewizyjna. Będzie się je długo pamiętać.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji