Artykuły

Odnaleźć szczęście

- Uważam, że teatr dla dzieci ma obowiązek zapoznawać młodego widza z największymi dziełami światowej literatury i kształcić jego gust estetyczny - mówi ANDRZEJ ROZHIN, reżyser "Niebieskiego ptaka" Maurycego Maeterlincka w Olsztyńskim Teatrze Lalek.

Niedługo będzie Pan obchodził 45-lecie pracy artystycznej. Czy jest jeszcze jakiś kierunek teatralny czy nurt dramatyczny, po który nie sięgnął Pan w swoim dorobku artystycznym?

- Oczywiście jest wiele obszarów repertuarowych i gatunków teatralnych, które chciałbym realizować. Na przykład opera. Tylko jeden raz spotkałem się ze wspaniałym światem teatru operowego reżyserując "Toscę" Pucciniego. Uwiodła mnie ta forma i jestem bardzo szczęśliwy, że w przyszłym sezonie powierzono mi realizację opery Carla Orffa "Die Kluge"("Mądra"). Podobną tęsknotą jako reżyser obdarzam "teatr ogromny" Stanisława Wyspiańskiego. Nigdy nie reżyserowałem "Wesela" czy "Wyzwolenia".

Jakie ma Pan plany artystyczne na przyszłość?

- Odpowiedź zawarłem powyżej. Dodani, że w przyszłym sezonie przygotuję w olsztyńskim Teatrze im. Jaracza "widowisko pasyjne", a potem jeszcze starą, poczciwą, ale cudownie polską "Zemstę" Aleksandra hrabiego Fredry. Pracuję nad adaptacją powieści Dejczera "Manekin" dla Teatru im. Wyspiańskiego w Katowicach.

Do kogo adresowany jest "Niebieski ptak"?

- Uważam, że teatr dla dzieci ma obowiązek zapoznawać młodego widza z największymi dziełami polskiej i światowej literatury, uczyć polskiej mowy i kształcić gust estetyczny. Zawsze pamiętałem o młodym widzu, bo właśnie od dzieci zależy, czy teatr jako sztuka przetrwa. Zaczynałem np. od wystawienia sztuki "Eden" wg Lema. Potem był Makuszyński, Drda, "Alicja w krainie czarów" Lewisa, "Scrooge" Dickensa, Rydel, Wyspiański ("Legenda"), "Pierścień i róża" Thackeray'a. Musiał się, więc pojawić Maeterlinck. "Niebieski ptak" adresowany jest do wrażliwej widowni bez określania wieku. Forma sceniczna powinna zaciekawić każdego, a przesłanie sztuki "szczęście leży blisko nas, na wyciągnięcie ręki, tylko my nie umiemy go odnaleźć" dotyczy wszystkich ludzi, małych i całkiem dorosłych.

Scenografię do spektaklu zaprojektował Pavel Hubicka, twórca scenografii do

naszego "Pinokia". Dlaczego zaprosił Pan do współpracy właśnie tego scenografa?

- Znamy się z Pavlem już długo. To malarz przestrzeni teatralnych, wizjoner, świetnie czujący poezję. A "Niebieski ptak"jest sztuką poetycką.

Znamy Pana jako dyrektora wielu teatrów, m.in. Teatru im. Stefana Jaracza w Olsztynie. Jak na tym tle wypada nasz teatr?

- Dobrze. Aktorzy angażują się w procesie prób. Są profesjonalistami w swojej dziedzinie. Efekty ich pracy w pełnym blasku zalśnią na premierze. Mamy jeszcze trochę czasu... Chcę tu zwrócić uwagę, że ogromny udział w finalnym kształcie przedstawienia mają pracownie plastyczne teatru. To one wyczarowują świat sceniczny, który zaprojektował scenograf. Już teraz im dziękuję.

***

Andrzej Rozhin

Aktor, reżyser, scenarzysta, członek ZASP dyrektor teatrów m.in. w Gorzowie Wielkopolskim, Szczecinie, Koszalinie, Lublinie, a także Olsztynie. Jego przedstawienia zdobyty liczne nagrody na festiwalach m.in. w Łodzi, Wrocławiu, Warszawie, Opolu, Nancy, Farmie, Zagrzebiu, Budapeszcie... W 2002 r. odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Obecnie pracuje nad librettem operowym "Pielgrzym". W druku jest jego książka o Akademickim Teatrze Gong- 2 w Lublinie, którego Rozhin byt założycielem i dyrektorem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji