Artykuły

Hit i kit

"Krety i rajskie ptaki" w reż. Macieja Podstawnego w Teatrze Dramatycznym w Warszawie i "Nowy Don Kiszot" w reż. Natalii Kozłowskiej w Teatrze Polskim w Warszawie. Pisze Joanna Derkaczew w Gazecie Wyborczej - Wysokich Obcasach.

HIT

RÓŻEWICZ open source? Autor "Kartoteki", a potem "Kartoteki rozrzuconej" obchodzący w tym roku 90. urodziny prowokuje reżyserów i wydawców jak rozwichrzona baza danych. Niektórzy przedstawiają go niejako poetę, ale jako twórcę szalonego katalogu, w którym mieści się cały XX wiek. Inni na silę szukają przenikającej wszystkie utwory myśli przewodniej i algorytmu. Maciej Fbdstawny i Iga Gańczarczyk w "Kretach i raj skich ptakach" drwiązobu strategii. Przeiysowująnp. "kult fragmentu", robią prowizorkę na pokaz. Dywany rozwinięte są tylko "częściowo", krzesła rozstawiono "miej scami", aktorzy nie siedzą na nich, lecz "przysiadają", teksty z różnych okresów przenikają się i rwą. A jednak spektakl niejest kolejną skargą na, język, który nie wystarcza, by opisać ogrom doświadczenia ludzkiego". Owszem, wystrojeni z PRL-owską elegancją aktorzy nie zbudują żadnej wielkiej narracji. Samo słowo "całość" wywołuje u nich absurdalne skojarzenia- uruchamia jakąś niesprawdzoną informację ojajkach albo prowokuje do rozważań o nowotworach. Ich pokawałkowane wywody budzą śmiech, jakby nie pochodziły z "Kartoteki" czy "Przjj, dziewczyno, przjj do sukcesu", ale ze scenariuszy stand-up comedy Nie opiszą świata. Ale stworzą na scenie wspólnotę. Różewicz jest nie tylko prekursorem zabaw j ęzykowych. Autorzy odnaleźli u niego też proj ekt buntowania się przeciw światu i składania go na nowo.

Teatr Dramatyczny w Warszawie, "Krety i rajskie ptaki", reż. Maciej Podstawny dramaturgia Iga Gańczarczyk

KIT

OSTATNIO w Polsce sporo rzeczy zmierzono. Procent rodaków, którzy potrafią ocenić trafność raportu komisji śledczej, zanim jeszcze go przeczytają. Procent tych, których zdradziła Platforma. Procent nieczytających internautów i wyrzucających książki inteligentów. Gdybyjeszcze zmierzyć, ilu uczniów rocznie obejrzy "Nowego Don Kiszota" Natalii Kozlowskiej w warszawskim Teatrze Polskim, łatwiej by oszacować, jaki procent widzów wejdzie w życie z przekonaniem: teatr to ramota dla ludzi infantylnych i pozbawionych wyobraźni.

Kto raz widział gromadę dorosłych ludzi w disnejowskich strojach, udających pijaków do muzyki Moniuszki... Komu raz odśpiewano bez chwili zająknięcia: "Szczęście znajdziesz tylko w Polsce", kręcąc przy tym figury poloneza... Komu zaproponowano chłopsko--sielską wersję "Tańca wampirów" wkontuszach i wiejskich kurtach z niekończącymi się pasażami tekstu ubarwianego nie przez interpretację i zrozumienie, ale przez kolejne fikołki... ten może sobie pomyśleć: "Ci państwo chyba jednak nie mówią do mnie", I więcej się w teatrze nie pojawi.

Teatr Polski w Warszawie, "Nowy Don Kiszot", Aleksander Fredro,

reż. Natalia Kozłowska

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji