Artykuły

Kompromitacje na start

W piątek rano o 4:12 spotkałem w pociągu Łukasza Drewniaka. On wracał z jakiejś premiery, ja jechałem na moją premierę, i rozmawialiśmy o życiu teatralnym w Polsce - pisze Michał Zadara w felietonie dla e-teatru.

Opowiedziałem mu o pewnym pomyśle dla miasta, które nie ma jeszcze swojego ogólnokrajowego festiwalu teatralnego. Skoro są Reminiscencje, Dedykacje oraz Konfrontacje, to w takim Toruniu albo w Łodzi albo w innym mieście z istotną społecznością uniwersytecką można by zrobić festiwal KOMPROMITACJE.

Byłby to festiwal najgorszych sztuk tego sezonu.

Jury jeździłoby po Polsce i wybierało te inscenizacje, które wydają im się najgorsze - i oczywiście, różni krytycy wskazywaliby różne spektakle. Temida Stankiewicz-Podhorecka, na przykład, za najgorszą uznałaby pewnie właśnie tę sztukę, którą Grzegorz Niziołek uznałby za najlepszą; Jacek Wakar być może zgodziłby się z Jackiem Kopcińskim co do najgorszej realizacji sezonu, ale ich typy byłyby zupełnie inne, niż werdykt Tadeusza Nyczka - i tak dalej. W związku z czym, program takiego festiwalu mógłby być naprawdę niezły. Realizacje z małych miast, reżyserowane przez nieznanych reżyserów znalazłyby się na jednym festiwalu ze spektaklami tych bardzo znanych, ale kontrowersyjnych.

Co więcej - i to już piszę zupełnie poważnie - taki kontekst dałby tym inscenizacjom nowe życie. Aktorzy, wiedząc, że grają w jednej z najgorszych sztuk sezonu, przed widownią która oczekuje złego dzieła, graliby zupełnie inaczej. Niektórzy chcieliby udowodnić, ze od początku uznawali reżysera za debila i dystansowaliby się od sztuki. Inni wręcz przeciwnie, walczyliby o to, by udowodnić, że to wcale nie jest zła sztuka. I podejrzewam, że one wszystkie nagle stałyby się przynajmniej ciekawe.

Widownia miałaby niezły ubaw - bo co innego oglądać spektakl, który ma być dobry i się nudzić, a co innego oglądać spektakl, po którym się spodziewamy, że będzie zły.

Łukasz Drewniak uznał, że taki pomysł jest dobry na papierze, ale że żaden teatr nie wysłałby swoich inscenizacji na taki festiwal. Zapytał mnie, co bym zrobił, gdyby zaproszono na przykład mój spektakl "Każdy/a" sprzed kilku sezonów na taki festiwal. Mi się wydaje, że akurat "Każdy/a" pięknie by wybrzmiał/a na takim festiwalu - więc tym bardziej się utwierdziłem w słuszności mojego pomysłu.

A więc: postuluję utworzenia nowego, ogólnopolskiego festiwalu sztuk najgorszych KOMPROMITACJE. Z główną nagrodą o wysokości 75 000 złotych za najgorszą realizacje sezonu. Byłoby o co walczyć.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji