Artykuły

I co dalej z tą kulturą

Od czwartku we Wrocławiu trzystu bardzo ważnych ludzi ze świata kultury będzie się zastanawiać na panelach, wykładach i w rozmowach kuluarowych między innymi nad tym, jak tworzyć sztukę, żeby zmieniała społeczeństwo - pisze Edyta Błaszczak w Metrze.

Na stronie Kongresu Kultury zamieszczono film - sondę uliczną. Pada w nim pytanie: o co chodzi z tym kongresem? Większość odpytywanych nie miała pojęcia, że we wrześniu do ich miasta przyjedzie europejska śmietanka artystów i polityków zajmujących się kulturą. Ale to, o czym będą rozmawiać, dotyczy nas wszystkich. Mają pomyśleć o tym, jak robić największe festiwale, co dziś wpływa na kulturę i co zrobić, żeby jej odbiorca, zwykły obywatel uczęszczający do kina, teatru lub na koncert, nie był pasywny, ale kreatywny. Co wymyślą, można śledzić na bieżąco on-line na www.culturcongress.eu. Czy jest to nam niezbędne do życia? Zapewne nie. Ale może być inspirujące.

Poza tym, skoro politycy w okresie kampanii wyborczej nie traktują kultury jako najważniejszego elementu funkcjonowania państwa, i nie zamierzają o niej dyskutować w głównych telewizyjnych debatach (przynajmniej nie ogłoszono takich planów), może to być jedna z niewielu rozmów o tym, co tak naprawdę lubimy - słuchaniu muzyki z sieci, oglądaniu filmów i braniu udziału w fajnych festiwalach.

Minister kultury Bogdan Zdrojewski, który jest gospodarzem imprezy, mówi, że na Kongresie Kultury kilkunastu szefów tego resortu z Europy będzie rozmawiać o prawach autorskich. - Chciałbym, żebyśmy zdjęli etykietkę piratów z młodych ludzi - podkreślił. Nie ma jeszcze wielkiego planu, jak sprawić, żebyśmy jednocześnie mogli wrzucać filmy, oglądać je, a autorzy mogliby się ze swojej pracy utrzymywać. Ale jak zapewnia, komisje eksperckie ciężko nad tym pracują i rewolucja ma zacząć się od tzw. dzieł osieroconych, czyli takich, które nie mają autorów, albo mają ich tak wielu, że w sumie nie wiadomo, kto miałby otrzymywać opłaty. Polska zaproponuje, żeby Europa miała oddzielny fundusz, z którego pobierane byłyby te pieniądze. W planach jest również zmiana systemu podatkowego w całej Europie, bo te, które działają często są nieaktualne (np. podatek, którym obłożone są nie elektroniczne pliki, ale nośniki - np. płyty CD, których przecież używamy mniej niż dekadę temu).

- Bardzo mi zależy, żeby rozmawiać o kulturze wobec zmian cywilizacyjnych, technologicznych, silnego rynku audiowizualnego, zamazywania się granic między twórcami a odbiorcami - podkreślał Zdrojewski.

Bo ważnym filarem tej imprezy (choć jeśli użyjemy słów ministra: "aby kultura była przestrzenią, która buduje nowe wartości i jest w stanie nas przestrzec przed różnego rodzaju kryzysami, nie tylko ekonomicznymi" - wydaje się strasznie wydumany) jest to, żeby intelektualiści, twórcy i organizatorzy imprez pomyśleli o tym, jak łatwo każdy z nas dziś może być artystą. Innymi słowy, jak zbliżyć do siebie światy zwykłych ludzi i wielkiej sztuki, żeby napędzały się nawzajem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji