Artykuły

Wrocław. Teatralny Trickster na Europejskim Kongresie Kultury

Już 8 września rusza we Wrocławiu Europejski Kongres Kultury. Projekt Trickster 2011, a w nim m.in. premiera "Poczekalni" Krystiana Lupy i Doroty Masłowskiej i spektakle w willi Dzieduszyckich..

Massimo Furlan odtworzy pewien szczególny wieczór Eurowizji z 1973 rokuCztery spektakle obejrzymy w ramach projektu Trickster 2011 - to premierowy pokaz "Poczekalni" Krystiana Lupy i Doroty Masłowskiej, specjalna prezentacja "Tęczowej trybuny" Moniki Strzępki i Pawła Demirskiego, "1973" Massimo Furlana i "Przyczynek do anatomii złego smaku" Oskara Dawickiego - spektakl na pograniczu teatru i sztuk wizualnych.

Trickster to niepokorny duch, uparty chochlik, w mitologiach zwykle bóg lub śmiertelnik, który lekceważy przyjęte normy, burzy porządek. Może nim być Prometeusz, może być Szekspirowski Puk czy Piotruś Pan z książki dla dzieci, ale zwykle bywa nim artysta, który płynie pod prąd i uparcie wtyka palce w tryby poprawnie funkcjonującej maszynerii.

- Inspirowałam się ideą Pomarańczowej Alternatywy i choć nie ma w moim projekcie odwołań wprost do niej, to wydaje mi się, że udało mi się zachować coś z jej ducha - mówi Agata Siwiak, kuratorka Trickstera. - Ducha braku pokory wobec dobrego samopoczucia, oficjalnej celebracji, bezczelności, z jaką Trickster potrafi wskazać bolesne miejsca. W prezentacjach przygotowanych na kongres one się pojawiają - jest problem homofobii w "Tęczowej trybunie", jest tandeta celebracji w "1973" Furlana, jest historia w instalacji Bałki i są wykluczeni w spektaklu Lupy, których spotykamy w odrapanej dworcowej poczekalni.

"Tęczowa trybuna", która premierę miała w marcu, jest widzom znana. Bardziej wyczekiwanym punktem programu jest premiera "Poczekalni.0" 8 września na Scenie na Świebodzkim. Nad projektem, wcześniej znanym pod roboczą nazwą "X-peryment", jego twórcy pracowali od wielu miesięcy. Tekst, pisany przez Lupę i Masłowską, powstawał w trakcie prób. "Wyobraźmy sobie - opisuje sceniczną sytuację Lupa - nocny ekspres zatrzymuje się na stacji, przez głośniki ktoś zakomunikował o konieczności przesiadki, a kiedy część pasażerów wysiadła, pociąg odjechał. Na stacji - jak się nazywa ta miejscowość? - nie można się niczego dowiedzieć, można jedynie w poczekalni, jedynym przyzwoitym, ciepłym miejscu - doczekać dnia. Dezorientacja, zmęczenie i stres tworzą (mogą tworzyć) mikrospołeczność". W spektaklu Lupy zobaczymy m.in.: Sylwię Boroń, Ewę Skibińską, Annę Ilczuk, Halinę Rasiakównę, Wojciecha Ziemiańskiego i Adama Szczyszczaja, laureata naszej nagrody WARTO, który jest też asystentem reżysera.

Kolejny punkt teatralnego programu, którego nie wolno przegapić, to "1973" Massimo Furlana, spektakl, nad którym artysta pracował dwa lata. Dla jego potrzeb odtworzył kwietniowy wieczór z 1973 roku, kiedy nad milionami telewidzów w całej Europie niepodzielną władzę miał konkurs Eurowizji. - Furlan stworzył przedziwną formę, pozornie lekką i kabaretową, która w pewnym momencie zamienia się w cykl wykładów - mówi Agata Siwiak. - Słynny antropolog Marc Auge mówi w jednym z nich o fenomenie widowisk i ich jednoczącej funkcji, historyk o lekarstwie, jakie miała przynieść Eurowizja straumatyzowanej powojennej Europie, a gwiazda pop o fenomenie celebryty. Przedstawienie będzie można zobaczyć 10 września.

Z kolei Oskar Dawicki, autor prezentowanego 8 września w Wytwórni Filmów Fabularnych "Przyczynku do anatomii złego smaku", zajmuje się tytułowym złym smakiem. Na przykładzie własnym oraz Rolanda Zugzwanga, jednego z najodważniejszych interpretatorów muzyki Chopina, oraz gitarzysty Ryana Bromleya próbuje dociec źródeł jego siły, która wzbudza na przemian zniesmaczenie i pożądanie.

Przy okazji kongresu Wrocław zyskał kolejne miejsce na swojej kulturalnej mapie - willa rodziny Dzieduszyckich przy ul. Kampinoskiej 23 będzie gościć kilkanaście artystycznych projektów. Organizatorem jej programu w ramach EKK są Stowarzyszenie im. Stanisława Brzozowskiego i wydawnictwo Krytyka Polityczna.

Willa na czas kongresu została przemianowana na House of Change, dom przemiany - autorzy projektu wierzą, że sztuka może wpływać na historię. Miejsce nie jest przypadkowe - dom przy Kampinoskiej od 1946 roku należał do rodziny Dzieduszyckich. Był miejscem spotkań artystów i intelektualistów do jesieni 2006 roku, kiedy okazało się, że hrabia Wojciech Dzieduszycki, honorowy obywatel Wrocławia, był wieloletnim współpracownikiem służb bezpieczeństwa. Dziś sztuka wkracza w te progi ponownie, żeby skonfrontować się z historią tego miejsca.

Najmocniej ta konfrontacja zabrzmi w czwartek 8 września, kiedy rozpocznie się spektakl warszawskiego teatru Studio "Mała narracja", którego autor, reżyser i jedyny aktor Wojciech Ziemilski jest jednocześnie wnukiem Wojciecha Dzieduszyckiego. W opowieści, w której łączy własne spojrzenie na rodzinną historię z faktami i dokumentami, próbuje mierzyć się przeszłością.

Po spektaklu, o godz. 20, zaplanowano dyskusję zatytułowaną "Wypisać się z wielkich narracji! Pamięć, sztuka, historia", w której oprócz Ziemilskiego wezmą udział Olga Tokarczuk i Cezary Michalski. Następnego dnia zobaczymy spektakl "Wieczór autorski Mikołaja Stawrogina" w reżyserii Natalii Korczakowskiej i z Piotrem Głowackim w roli Stawrogina, w sobotę, 10 września "Karabiny pana Youdego. Dobry człowiek z Hubei" z tekstem i w reżyserii Michała Kmiecika oraz z Michałem Opalińskim w roli głównej, a w niedzielę "Mt 9,7" w reżyserii i wykonaniu Rafała Urbackiego, choreografa współpracującego z Moniką Strzępką i Pawłem Demirskim.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji