Wielki człowiek do małych interesów
7 lutego kolejna premiera fredrowska. Tym razem "Wielki człowiek do małych interesów" w wykonaniu aktorów scen łódzkich, nagrany przez OTV Łódź. Napisana około roku 1866 przez ponad 70-letniego pisarza jego przedostatnia sztuka zdaje się zaprzeczać biadoleniom historyków literatury, którzy w spuściźnie z drugiego okresu nie znaleźli ani atmosfery, ani humoru, ani prześwietnych typów "Zemsty", "Pana Jowialskiego", "Dożywocia" czy "Ślubów..." Typem na miarę fredrowskich arcypostaci jest właśnie Jenialkiewicz, "szlachcic biurokrata" (niegdyś słynna rola Mieczysława Frenkla i Aleksandra Zelwerowicza).
Przedostatnia komedia Fredry to zarazem wyraz stosunku autora do epoki, którą, choć zdokumentował przednio w kilku swoich utworach, nigdy jednak nie obdarzał rogrzeszającym uczuciem. Jaka to była epoka? Zajrzyjmy do pism Tadeusza Boya-Żeleńskiego: "Fredro naraża się rządowi w roku 1848, po czym, w związku z przymusową emigracją syna wyjeżdża za granicę, gdzie - przeważnie w Paryżu - spędza z krótkimi przerwami lat blisko pięć. Kiedy Fredro powrócił na stałe z zagranicy, zastał w Galicji wielkie zmiany, uwłaszczenie chłopów, koleje żelazne, wzmagający się handel i przemysł, banki, kredyt, spekulację, giełdę - nowoczesne formy życia i płynące z nich psychiczne i obyczajowe zmiany w galicyjskiej "komedii ludzkiej". Te same zjawiska, ale na większą skalę, mógł śledzić w Paryżu, w życiu i w teatrze, do którego w czasie pobytu swojego uczęszczał pilnie".
Postać niezrównanego pana Jenialkiewicza telewidzowie zapewne pamiętają dzięki kreacji Bronisława Pawlika w przedstawieniu zrealizowanym w TV przed kilkoma laty. Teraz tę zabawną figurę i całą galerię młodych zakochanych jego kuzynek i siostrzeńców przedstawią Aleksander Fogiel i Jolanta Niwińska, Joanna Chojnowska, Włodzimierz Adamski, Leszek Benke, Jerzy Chojnacki, Eugeniusz Walasek, Bogdan Wróblewski. Spektakl reżyseruje Barbara Jaklicz, scenografię opracowała Anna Bobrowska-Ekiert, realizacja TV - Jerzy Woźniak.
