Artykuły

Sen Rozalindy, czyli o idylli Lasu Ardeńskiego

"Jak wam się podoba" Szekspira to prawdopodobnie jeden z najpiękniejszych tekstów napisanych dla teatru, utwór bardzo efektowny, ale także niezwykle trudny w realizacji. Przedstawienie Teatru Dramatycznego to próba udana, choć pozostawiająca niedosyt.

"Jak wam się podoba" często nazywano gorzką komedią. Pod sielankową, romansową fabułą kryje się obraz świata dalekiego od doskonałości. Bohaterowie Szekspira robią to, do czego zmusza ich sytuacja. Reżyser Piotr Cieślak w warszawskim spektaklu ukazuje podwójność bohaterów, stosując zabieg prosty i skuteczny. Wielu aktorów gra po dwie, sprzeczne ze sobą role. Reżyser zauważa, że postaci w "Jak wam się podoba" przyglądają się sobie nawzajem, często będąc lustrzanymi odbiciami.

To swoiste rozdwojenie najlepiej widać w roli Rozalindy (Maja Ostaszewska). Niesłusznie wygnana przez Księcia dziewczyna wraz z kuzynką Celią (Agata Kulesza) i błaznem Lakmusem (Jarosław Gajewski) znajduje schronienie w Lesie Ardeńskim. Musi jednak udawać chłopca i jako Ganimed odnajduje swą miłość, Orlanda (Waldemar Barwiński). Ich relacja ma w sobie coś pięknego, czułego, ale i erotycznie dwuznacznego. Podczas skomplikowanej miłosnej gry różnice się zacierają. Rozalinda udaje Ganimeda, a ten wchodzi skórę Rozalindy. Niewinna przebieranka zyskuje poważniejsze znaczenie.

Rozalinda nie zawsze dobrze czuje się w narzuconej sobie roli, co świetnie ukazuje Maja Ostaszewska. Jej bohaterka jest władcza, inteligentna, dowcipna. To ona kreuje sceniczne wydarzenia. Jest w niej siła budząca respekt i wywołująca wielkie wrażenie. Po chwili jednak Ostaszewska staje się bezbronna wobec uczucia. Jest kobietą z wszelkimi słabościami, które podkreśla nie ukrywając ironii. Rozalinda Ostaszewskiej to postać pełna sprzeczności, jednak świadoma, gotowa ponieść wszelkie konsekwencje swoich działań.

Inne role prowadzone są zazwyczaj poprawnie, choć często aktorzy koncentrują się na jednym rysie charakteru postaci, inne zostawiając z boku. Dobra jest Celia Agaty Kuleszy, zagrana z odrobiną komediowości. Udanie debiutuje Waldemar Barwiński, choć momentami brakuje mu umiejętności przyciągnięcia uwagi publiczności. Bardzo dobrze wypada słynny monolog Jakuba - "cały świat to scena..." w wykonaniu Mariusza Bonaszewskiego.

Ciekawie zaprojektował przestrzeń scenograf Jan Ciecierski. Wydarzenia dworskie rozgrywają się w głębi sceny, w przygaszonym świetle, natomiast Las Ardeński umieszczono na szerokim, wychodzącym ku publiczności podeście. Swoje zadanie wypełniają też tiulowe zasłony, powodujące, że oglądany świat staje się rzeczywistością ze snu. Piotr Cieślak interpretuje utwór jako sen Rozalindy. Wytłumaczenie to czytelne i klarowne, ale może zbyt łatwe i proste jak na komedię Szekspira. Cieślaka interesuje głównie opowiadana historia, mniej ważne staje się jej drugie dno. Tak pomyślane przedstawienie w Dramatycznym jest konsekwentne, uwodzi wizualną urodą poszczególnych sekwencji, dobrą ilustracyjną muzyką Pawła Mykietyna, aktorskimi rolami. Zapomniano, że Rozalinda śni o idylli prawdziwej, żyje zaś w świecie pełnym goryczy. Dlatego finał "Jak wam się podoba", u Szekspira niejednoznaczny, wypada słabiej jako stereotypowy happy end i dopełnienie logiki snu. Nie zmienia to pozytywnego obrazu całości.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji