Artykuły

"U celu" we Współczesnym

"U celu" to historia matki i córki wy­bierających się na letni wypoczynek do nadmorskiej miejscowości. Zapraszają one do swego domu młodego dramatopisarza, który odniósł swój pierwszy sukces sceniczny. W trakcie oczekiwania na mężczyznę objawiają się osobliwe zależ­ności łączące matkę i córkę - miłość, bunt i przywiązanie. Sztuka wyreżyserowana przez Erwina Axera nie jest pozbawiona akcentów komediowych. Na deskach Współczesnego wcześniej można było zo­baczyć także inne dramaty Bernharda: "Święto Borysa" i "Komedianta".

Premierowe "Tango" od kilku dni gra­ne jest na "Scenie w baraku" przy ul. Ja­worzyńskiej. - Od dawna doskwierał nam brak drugiej sceny - powiedział Życiu Ma­ciej Englert, reżyser i dyrektor Teatru Współczesnego. - W latach siedemdzie­siątych mieliśmy scenę przy ul. Czackie­go, gdzie obecnie działa "Teatr Kwadrat", ale z różnych względów musieliśmy z niej zrezygnować. Utworzenie nowej sceny to dla nas możliwość lepszego wykorzystania potencjału aktorskiego, jaki tkwi w zespole. Na "Scenie w baraku" będziemy proponowali widzom nieco in­ny repertuar, przede wszystkim współ­czesną dramaturgię polską i nurt, który nazwałbym aktorsko-poetyckim.

Zdaniem Englerta, w polskich te­atrach brakuje sztuk dotykających ma­łych spraw zwykłych ludzi. - Może wła­śnie dlatego następną premierą w "Scenie w baraku" przewidzianą na 20 września będzie "Adwokat i róże" Jerze­go Szaniawskiego w reżyserii Zbigniewa Zapasiewicza. Sądzę, że istnieje potrzeba powrotu w teatrze do pewnego klimatu czy też poetyki "profesora Tutki". Mam wrażenie, że teatr ostatnio tę przestrzeń dialogu z widownią zaniedbał. Coraz mniej zajmuje się życiem, a coraz bar­dziej sobą - zauważył Englert.

Oprócz normalnych przedstawień na "Scenie w baraku" będą odbywały się spotkania ludzi teatru. - Myślę, że taka idea ma poważne szanse na zaintereso­wanie środowiska, któremu coraz bar­dziej doskwiera chaos, jaki wkradł się w opisywanie teatru - powiedział Maciej Englert. - Trochę za wcześnie, aby mó­wić o formach, jakie te spotkania mogą przyjąć, ale na pewno bliższe będą zajęć warsztatowych niż sympozjów, z których zazwyczaj niewiele wynika. W każdym razie coś trzeba zacząć robić, skoro po­wstaje tak ogromna przepaść pomiędzy ocenami widowni, krytyki i środowiska. Czy to się uda? Zobaczymy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji