Semiramida i filozof
Kobieta u władzy poddana jest nieustannej presji tego, co należy i co wypada. Semiramida, legendarna królowa Asyrii, odznaczała się podobno wielką mądrością. Tę samą cechę przypisywano cesarzowej Katarzynie II. Współcześni nazwali ją Semiramida Północy. I ona właśnie, Najjaśniejsza Imperatorowa Rosji, stała się bohaterką nowej sztuki znanego reżysera Macieja Wojtyszki. Autor przedstawił ją nie tylko jako władczynię, bezwzględną i przebiegłą, lecz również jako kobietę o barwnym życiu osobistym. Prawda, wiele już na ten temat napisano. Jednak Wojtyszko miał oryginalny pomysł. Akcję swojej sztuki osnuł wokół romansu Katarzyny II z Denisem Diderotem, wielkim filozofem francuskiego oświecenia. W ten sposób podjął też brzmiący aktualnie temat zależności pomiędzy intelektualistami i władzą czy, jak kto woli, mecenasem. Bo Diderot, zwabiony wysoką pensją, przyjął zaproszenie cesarzowej na petersburski dwór i spędził tam rok jako doradca i zaufany. W sztuce Wojtyszki udał się tytułowy portret psychologiczny kobiety u władzy, poddanej bezustannej presji tego, co należy i co wypada, zmuszonej do rezygnacji z własnego "ja" na rzecz korony. W przedstawieniu Teatru Współczesnego w Warszawie, które wyreżyserował Erwin Axer, cesarzową Katarzynę gra Joanna Szczepkowska. Wybitna aktorka wielostronnie rysuje postać Semiramidy. Poznajemy kobietę młodą i wrażliwą, którą dosłownie rzucono w obcy dla niej i niezrozumiały świat dworskich intryg, a potem dojrzałą i świadomą już swojej mocy ciężko zresztą wypracowanej. Jest jednak w tym przedstawieniu jeszcze jedna kobieta władzy - cesarzowa matka, czyli Elżbieta. Maja Komorowska pokazuje ją jako żelazną damę o bardzo silnej osobowości, doskonale radzącą sobie z ciężarem korony. A przy tym starannie modelującą swój image dla poddanych. To widać już w jej nieskazitelnej postawie, sposobie trzymania rąk, jak na portrecie, pochyleniu głowy. Kto wie jednak, czy ta Elżbieta nie myśli więcej i więcej nie czuje, niż pokazuje na zewnątrz? A jest jeszcze w tym przedstawieniu z wirtuozerią zagrany Diderot Zbigniewa Zapasiewicza. Warto więc obejrzeć "Semiramidę".