Artykuły

Opole. Hanuszkiewicz - honorowy obywatel

Sejmik województwa przyznał honorowe obywatelstwo Adamowi Hanuszkiewiczowi [na zdjęciu] - jednemu z najwybitniejszych znawców i organizatorów współczesnego teatru. Dyplom odbierze już w sobotę [7 maja].

Adam Hanuszkiewicz to także prekursor nowych form dramatycznych i wrażliwości teatralnej, reżyser, inscenizator, aktor. Był jednym z twórców Teatru Telewizji, długoletnim dyrektorem Teatru Narodowego w Warszawie, autorem ponad 360 przedstawień zrealizowanych w kraju i za granicą.

W roku 2001 otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Opolskiego, kilkakrotnie gościł w naszym regionie, gdzie wystawiał spektakle teatralne, z których dochód przeznaczany był na cele charytatywne. Jest także współorganizatorem i patronem odbywających się w Zakrzewie k. Kędzierzyna-Koźla Jeździeckich Mistrzostw Gwiazd, które należą do największych imprez sportowo-kulturalnych promujących Opolszczyznę.

W roku 2002 wystawił w ruinach zamku w Polskiej Cerekwi sztukę "W imię ojca" Augusta Strindberga, która była w tym czasie największym wydarzeniem kulturalnym w powiecie kędzierzyńsko-kozielskim.

Dyplom Honorowego Obywatela Województwa Opolskiego Adam Hanuszkiewicz odbierze na uroczystej sesji sejmiku 7 maja w Polskiej Cerekwi. Tego dnia twórca będzie świętował jubileusz 60-lecia pracy na scenie i 50-lecia pracy reżyserskiej. Po sesji w ruinach zamku wystawiony zostanie spektakl "50 lat minęło..." w wykonaniu aktorów Teatru Nowego w Warszawie.

***

DOROTA WODECKA-LASOTA: Jest Pan doktorem honorowym Uniwersytetu Opolskiego, niebawem otrzyma Pan honorowe obywatelstwo naszego województwa...

ADAM HANUSZKIEWICZ: Nic o tym nie wiem, to niespodzianka, naprawdę jestem wzruszony.

Co Pana ciągnie na Opolszczyznę?

- Och, narażę się Kaziowi Kutzowi, który twierdzi, że Śląsk jest sercem Polski, bo dla mnie tym sercem jest Opolszczyzna. Mój sentyment zrodził się przypadkiem. Jego początki sięgająorganizacji jeździeckich mistrzostw w Zakrzewię, potem grałem spektakl w ruinach zamku w Polskiej Cerekwi. Był czas dożynek, wioska była tak niezwykle ustrojona, że byłem przekonany, iż to zasługa studentów Akademii Sztuk Pięknych. Kiedy dowiedziałem się, że to mieszkańcy rokrocznie dekorują swoje ulice, wpadłem w zachwyt. Ja naprawdę kocham prowincję.

Dlaczego?

- Sam jestem prowincjuszem - z prowincji lwowskiej. Dla Warszawy każdy, kto nie jest stąd, jest z prowincji, a tylko na niej żyją ostatni prawdziwi ludzie.

Czym się różnią od Pana znajomych ze stolicy?

- Tym, że nie pytają mnie, ile miałem kochanek, jakim jeżdżę autem lub ile zarabiam, tylko czy jestem szczęśliwy.

A jest Pan?

- Bywam, wyznając zasadę, że szczęście to nieobecność nieszczęścia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji