Artykuły

Kongres Płynnej Kultury

Czy jest sens zwoływać kolejny europejski kongres, kiedy Unia tonie w morzu debat, dyskusji panelowych i kursokonferencji, których uczestnicy często nie pamiętają nawet, w jakiej sprawie się zebrali? Tak, o ile jego tematem będzie kultura - pisze Roman Pawłowski w Gazecie Wyborczej

W przeciwieństwie do polityki energetycznej, wymiany handlowej, ochrony zdrowia czy polityki zagranicznej ta dziedzina społecznej aktywności nie miała dotąd międzynarodowego, europejskiego forum. Jedyną formą stałej współpracy w dziedzinie kultury był projekt Europejskich Stolic Kultury, nastawiony jednak bardziej na wydarzenia i rozwój przedsięwzięć kulturalnych w poszczególnych miastach niż na refleksję. Europejski Kongres Kultury, organizowany w ramach polskiej prezydencji we wrześniu we Wrocławiu, może wypełnić tę lukę.

Brak wspólnej europejskiej platformy, na której twórcy, organizatorzy i odbiorcy mogliby dyskutować o problemach kultury i przyszłym jej kształcie, wynika z miejsca, jakie kultura zajmuje w strukturach UE. Problemy jej rozwoju i finansowania pozostawiono do kompetencji państw członkowskich, które strzegą ich zazdrośnie, bo to dla nich sprawa narodowej i politycznej tożsamości. Dlatego komisarz UE do spraw kultury odpowiada jednocześnie za całą litanię spraw (edukację, wielojęzyczność, sport, media i młodzież), a w budżecie UE kultura zajmuje jedno z ostatnich miejsc - na programy bezpośrednio związane z wydarzeniami kulturalnymi i artystycznymi Unia wydaje rocznie miliard euro przy budżecie wynoszącym 800 mld. To tylko dwa razy więcej, niż przeznacza na ten cel Polska.

Każdy jest twórcą

Tymczasem mimo politycznego egoizmu krajów członkowskich kultura pozostaje jednym z niewielu wspólnych dóbr, które łączą 500 mln mieszkańców Unii. Niezależnie od języka i pochodzenia, wykształcenia czy statusu ekonomicznego wszyscy jesteśmy zanurzeni w kulturze, czy będzie to serial, oglądany wieczorem w telewizji, gra komputerowa w laptopie, muzyka z osobistego odtwarzacza MP3 czy koncert w filharmonii.

Żyjemy w czasach rozkwitu kultury, nigdy w historii cywilizacji dostęp do dóbr kultury nie był tak łatwy i powszechny jak dzisiaj. Internet praktycznie zniwelował bariery geograficzne, z każdego miejsca można ściągnąć lub zamówić do domu dowolny film, książkę czy płytę.

Dzięki nowym technologiom internetowym, portalom społecznościowym i wielofunkcyjnym komórkom z odbiorców stajemy się twórcami kultury. Nasze zdjęcie na Facebooku, wpis na blogu czy piosenkę nagraną w domu i opublikowaną na YouTubie mogą przeglądać i komentować inni. Spełnia się marzenie niemieckiego awangardowego artysty Josepha Beuysa, który na długo przed powstaniem globalnej sieci rzucił hasło: "Każdy jest artystą". Beuys wierzył, że w każdym człowieku tkwią jakieś szczególne zdolności, które można rozwinąć i powiększyć za pomocą edukacji i informacji. Dzisiaj możliwości tego rozwoju są praktycznie nieograniczone.

Supermarket kultury

Nowe technologie i zmiany w sposobie uczestniczenia w kulturze niosą nowe szanse, ale i nowe problemy. Dawne hierarchie kulturalne ustępują rojowiskom, w których wszystko ma taką samą wartość: "Mona Liza" i komiks, opera Mozarta i bity nagrane na komórkę. Dziennikarze i krytycy nie ogarniają całości życia kulturalnego, każdy musi indywidualnie torować sobie drogę przez kulturalny gąszcz, w którym obok rzadkich roślin plenią się chwasty i produkty masowe. Jedynym kryterium wartości staje się "lubię" i "nie lubię". Klikając przycisk z napisem "Lubię to!" na Facebooku, wyrażamy lapidarnie swój pogląd na świat.

Inny problem to rozwarstwienie społeczne odbiorców kultury. W cieniu opisanych przez Umberto Eco kast digitariatu i kognitariatu, których przedstawiciele mają dostęp do nowych technologii, umieją przetwarzać i selekcjonować informacje, wyrasta proletariat doby cyfrowej. To ludzie wykluczeni z tej rewolucji z powodu braku kompetencji czy dostępu do szerokopasmowego internetu, dla których jedynym źródłem wiedzy jest coraz bardziej prymitywna telewizja. Konsekwencją wykluczenia z kultury jest wykluczenie z życia społecznego i gospodarczego. Pozbawieni dostępu do informacji stają się łupem populistycznych polityków, którzy wykorzystują ich zagubienie do kreowania zbiorowych lęków.

Hasło "Kultura dla zmiany społecznej", wokół którego zbudowany jest program Europejskiego Kongresu Kultury, nie jest więc pustym sloganem, ale wyraża realną potrzebę modernizujących się społeczeństw. Mówi o tym także książka prof. Zygmunta Baumana "Kultura płynnej nowoczesności", która ma się stać teoretycznym zapleczem kongresowych debat. Wybitny socjolog i intelektualista rysuje w niej scenariusze rozwoju współczesnej kultury. Nie są, niestety, zachęcające: Bauman potwierdza pesymistyczne diagnozy dotyczące erozji kultury. Porównuje ją do działu gigantycznego domu towarowego, jakim stał się nasz świat: "Jak w innych działach tego megasklepu półki wypełnione są po brzegi wymienianymi co dzień atrakcjami, a lady ozdobione reklamami najnowszych ofert - znikającymi równie błyskawicznie jak reklamowane przez nie nowości się starzeją".

Bauman analizuje zmiany w funkcjonowaniu kultury na przestrzeni ostatnich 200-300 lat - stwierdza, że oświeceniowy model kultury, która niesie "kaganek oświaty" i zmienia lud w świadomych obywateli, się wyczerpał. To, z czym mamy dzisiaj do czynienia, to kultura indywidualna, niepodlegająca nakazom czy zakazom, służąca zaspokajaniu wciąż na nowo kreowanych potrzeb.

Kultura w akcji

Czy mamy godzić się na taki model kultury, zakładający bierność konsumenta, czy przeciwnie - potraktować diagnozy Baumana jako wezwanie do radykalnej zmiany? To jedno z pytań, na jakie będą szukać odpowiedzi uczestnicy kongresu. Przyjedzie ich do Wrocławia ponad 300, wśród nich m.in. kompozytor, twórca muzyki ambient Brian Eno, reżyser teatralny Jan Fabre, Oliviero Toscani, fotografik znany z prowokacyjnych kampanii reklamowych Benettona, artysta wizualny Zbigniew Libera, reżyser filmowy Zbigniew Rybczyński, multiinstrumentalista z zespołu Radiohead Jonny Greenwood, reżyser teatralny Krystian Lupa, twórca teatru dokumentalnego Stefan Kaegi i pisarz Amos Oz.

Tematy debat obejmują najbardziej gorące problemy i wyzwania związane z przemianami we współczesnej kulturze. Oto niektóre z nich:

* Kultura otwarta - Czy nadmiar kultury w internecie współtworzonej przez samych użytkowników to dobrodziejstwo czy przekleństwo? Jak poruszać się po świecie, w którym zatarte zostały granice między wysokim a niskim, sztuką profesjonalną a twórczością amatorską?

* Związki kultury z ekonomią - Jakie skutki dla kultury niesie traktowanie jej jako jeszcze jednej gałęzi przemysłu? Czy jedynym kryterium wartości kultury powinien być jej wkład w PKB? W jaki sposób kultura powinna korzystać z mechanizmów gospodarki wolnorynkowej, by nie stać się ich ofiarą? Jakie alternatywne modele ekonomiczne sprzyjałyby jej rozwojowi?

* Kultura interdyscyplinarna - Czy interdyscyplinarność współczesnej kultury jest zjawiskiem nieodwracalnym? Jak zachować orientację w przestrzeni pozbawionej klasycznych podziałów na dziedziny sztuki? Jak zmienić edukację kulturalną i modele funkcjonowania instytucji kultury, aby ułatwić odbiorcom rozumienie kodów nowej, interdyscyplinarnej sztuki?

* Kultura a władza - W jakim stopniu dzisiejsza kultura służy utrwalaniu systemu władzy, a w jakim go podważa? Jakie obowiązki wynikają z faktu publicznego dotowania kultury? Jak chronić kulturę przed cenzurą? Czy korzyści płynące ze związków władzy i kultury są większe niż niebezpieczeństwa?

* Europejskość - Czym jest dzisiaj kultura europejska? Czy wobec multikulturalizmu pojęcie europejskiej wspólnoty w kulturze ma jeszcze sens, czy jest tylko intelektualnym konstruktem. Kim jest dzisiaj Obcy w kulturze? Jak doprowadzić do dialogu kultur, unikając dominacji i kolonizowania?

* Recykling idei - Jakie konsekwencje dla kultury rodzi popularne dzisiaj cytowanie i przerabianie dawnych dzieł i form? Czym jest dziś oryginał i jak odróżnić przetwarzanie twórcze od jałowego?

* Wolny dostęp do kultury - Jak pogodzić prawa autora z prawem użytkownika do otwartego dostępu do dóbr kultury?

W ostatnich tygodniach do ustalonego już programu debat dołączono jeszcze jedną, poświęconą rewolucjom społeczno-politycznym w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie, zatytułowaną "Kultura w akcji". Jeżeli ktoś szukał dowodu na to, że kultura przynosi zmianę społeczną, to ostatnie wydarzenia w Tunezji, Egipcie, Libii, Syrii i Algierii takiego dowodu dostarczyły. Jak pisze Guy Sorman - francuski intelektualista, autor "Dzieci Rifa'y. Muzułmanie i nowoczesność" - jednym z najważniejszych czynników umożliwiającym obecne zmiany w krajach Afryki Północnej jest rosnący poziom edukacji oraz postępująca dzięki nowym mediom westernizacja. Te z kolei procesy związane są z kulturą internetu - z nieograniczonym niemal dostępem do informacji, błyskawicznym ich obiegiem oraz masową popularnością mediów społecznościowych. Nie przypadkiem władze egipskie po wybuchu protestów w Kairze odcięły dostęp do internetu w całym kraju. Globalna sieć okazała się rozsadnikiem rewolucji.

Laboratorium nowej kultury

Debatom twórców, intelektualistów i naukowców towarzyszy bogaty program artystyczny, który w praktyce ma testować idee omawiane na kongresie. Oprócz wystaw, koncertów i premier teatralnych będą to działania na pograniczu sztuki i teorii, jak Emergency Room "Ostry dyżur" - przestrzeń wypowiedzi artystycznej wymyślona przez duńskiego artystę Thierry'ego Geoffroya, której artyści komentują tworzonymi pracami debaty kongresu czy Generator Pomysłów - warsztaty z udziałem webmasterów, informatyków, designerów, artystów, naukowców, przedstawicieli mediów i liderów organizacji pozarządowych. Ciekawie zapowiada się PechaKucha - spotkanie organizacji pozarządowych z całej Europy, które będą przedstawiać swoje nowe projekty i nawiązywać współpracę w ramach nowatorskiej formuły wymyślonej i zrealizowanej po raz pierwszy w niezależnej galerii w Tokio w 2003 roku. Nazwa formuły pochodzi od japońskiego słowa "pogawędka". Zakłada ona ograniczenie czasu jednego wystąpienia do niespełna 7 minut. Uczestnik pokazuje 20 slajdów, automatycznie zmienianych co 20 sekund. Pozwala to dzielić się informacjami i doświadczeniami znacznie większej liczbie osób niż na klasycznych konferencjach czy kongresach.

Format PechaKucha wydaje się świetną metaforą współczesnej kultury, której twórcy i odbiorcy mają mniej więcej podobne pole do zagospodarowania, dysponuje taką samą technologią i równym głosem. Tym, co ich różni, są idee. Czy Wrocław okaże się laboratorium nowych idei dla europejskiej kultury - dowiemy się za trzy miesiące.

Europejski Kongres Kultury we Wrocławiu, 8 - 11 września 2011 Akredytacje y dostępne on line w dniach 1 - 31 lipca 2011,cena akredytacji 100zł (25Euro), bezpłatne wejściówki na koncerty w ramach projektu "Scary Monsters and Super Creeps" i Penderecki & Greenwood & Aphex Twin rejestracja on line w dniach 1 - 31 lipca 2011, szczegółowy program kongresu oraz regulamin rejestracji i zakupu akredytacji on line 27 czerwca

www.culturecongress.eu

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji