Artykuły

Widowisko dla młodzieży

Ostatnia premiera Słupskiego Teatru Dramatycznego poświęcona jest młodzieży. Tak napisano w programie: "Widowisko dla młodzieży w dwóch częściach na motywach pomysłów Janusza Christy". Nie mogę zupełnie ocenić jak ma się widowisko napisane przez Bogusławę Czosnowską do pomysłów Janusza Christy, ponieważ nie znam tego komiksu i - szczerze przyznaję - nie lubię tego gatunku.

Ale czy to ważne? Jedynie na tyle, że wolałabym cieszyć się dobrą literaturą w teatrze, a nie widowiskiem inspirowanym komiksami. Sądzę też, że właśnie młodzieży należy się dobra literatura, bowiem i teatr jest odpowiedzialny za kształtowanie wrażliwości i smaku młodej generacji. I lepiej chyba, aby młodzież po wyjściu z teatru sięgała po niezawodną "Anię z Zielonego Wzgórza", czy Makuszyńskiego, aniżeli po komiks, poświęcony choćby najszlachetniejszej tematyce.

Bogusława Czosnowska jest aktorką o pokaźnym dorobku artystycznym, jest też sprawnym reżyserem, ale kiedy w teatrze pracuje nad własnymi tekstami, jej dusza - teraz reżysera - wyraźnie nie może przewalczyć tego, co proponuje sama jego autorka. I nie wychodzi to na zdrowie przedstawieniu! Jeśli jeszcze Kornel Makuszyński sam potrafił się obronić w adaptacji i reżyserii Bogusławy Czosnowskiej, to już widowisko o panu Twardowskim przygotowywane na koszalińskiej scenie, nie przemawiało na korzyść autorek (współautor Jadwiga Pożakowska); a słupskie przedstawienie widowiska zatytułowanego "Kajko i Kokosz" potwierdza mój sąd.

Przede wszystkim pierwsza część widowiska niezmiernie jest wydłużona. Opowiada się tam dużo i nudnie. Ożywiają scenę postaci Zbójcerzy (nie lubię tej zbitki słów, ale trudno), w tym bardzo dowcipni i zabawni: Marek Huczyk (Kapral) i Ryszard Jaśniewicz (Hegemon).

Widowisko ratuje część druga, bardziej wartka, żywa, w której wreszcie coś się dzieje i którą ogląda się z przyjemnością, choć by ze względu na urocze czarów nice: Kaję Kijowską, Bożenę Micherdę, Irenę Wójcik, Henrykę Bielawską oraz Luizę Kwiecień i Agnieszkę Pyzel. Znakomicie ubrane przez Jadwigę Pożakowską, prezentują się świetnie w ruchu, tańcu no i efektownej... jeździe na miotle. Żałuję, że tak dalece różni się ich koleżanka Jaga, grana przez Mirosławę Kieniewicz, która interesująco śpiewa, ale w sposobie mówienia tekstu odbiega dalece od tego, co zwykliśmy określać mianem: poprawne.

Parę bohaterów tytułowych grają: Adam Gromadzki i Jerzy Karnicki, Mirmiła - Bogdan Kajak, ponadto w przedstawieniu biorą udział: Marek Sobczyk, Bogdan Gorczyca, Borys Borkowski, Tomisław Ryczko, Marek Kozak, Leszek Golec, Zdzisław Kordecki, Jan Stryjniak oraz adepci.

Kto wytrzyma część pierwszą tego widowiska, z drugiej wyjdzie z satysfakcją, tyle w niej ruchu, tańca, śpiewu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji