Artykuły

Zapalaj noc...

Wspominaliśmy niedawno o triumfalnym pochodzie przez sceny polskie w różnych rejo­nach kraju "Rzeczy listopado­wej" - poetyckiej sztuki Er­nesta Brylla; spośród więk­szych miast polskich tylko Warszawa nie zdobyła się do­tąd na jej wystawienie. Zosta­ło to w pewnym stopniu zre­kompensowane dzięki wysta­wieniu w stolicy innego utwo­ru tegoż autora - "Po górach, po chmurach", zrealizowanego w Teatrze Współczesnym. Co prawda, pora obecna nie bar­dzo sprzyja omawianiu tego widowiska, jako że jesteśmy w okresie wiosny, a rzeczona sztuka osnuta jest na motywach pastorałkowych; ponieważ jednak tradycyjne elementy Bożonarodzeniowe są w niej tylko pretekstem dla pewnej satyrycznej przebieranki, któ­ra ma sens aktualny niezależ­nie od pory roku - proponujemy obejrzenie jej w dobie obecnej. Jest to bowiem uroczy spektakl, mogący także i w se­zonie wiosennym dostarczyć widzom świetnej zabawy.

Nie tylko zresztą zabawy; także i garści spostrzeżeń o charakterze poważniejszym. Pod pozorami wędrówki kolędników "do żłobka", autor roztacza przed nami panoramę naszej współczesności. W pa­sterzach, śpieszących z darami, w towarzyszących im baranach (dwunożnych!) rozpoznajemy dobrze nam znanych współ­obywateli ze wszystkimi ich przywarami: kłótliwością, le­nistwem, skłonnością do wy­pitki... Wszystko to pokazane jest z ostrym sarkazmem, z do­wcipem i złośliwością; ale za­razem przesiąknięte poezją i autentycznym sentymentem. W fantazyjnym korowodzie mie­szają się ze sobą postacie re­alne, i figury symboliczne: Anioł i Diabeł, prześmieszny Adam i zadzierżysta, pełna temperamentu Ewa, frasobli­wy, przyciężlki Wół, i filozofi­cznie nastrojony Osioł. Wszys­cy wędrują "po górach, po chmurach" naszego kraju; ukazani w krzywym zwierciadle satyry, komiczni i wyśmiani, ożywieni są jednak tęsknotą do gwiazdy; wzywają jej przy­bycia:

"Zapalaj rozpalaj podpalaj noc

Na naszym szarym niebie..."

W widowisku bierze udział cała ekipa świetnych aktorów: Mieczysław Czechowicz, śmie­szący do łez Adam; Wiesław Michnikowski jako Anioł ob­darzony nie tylko parą skrzy­deł, ale także i sumiastym wą­sem; Czesław Wołłejko - per­fidny Diabeł; Barbara Sołty­sik, niezmiernie ponętna i zna­komicie tańcząca Ewa; trudno zresztą wymieniać wszystkich uczestników tej, odegranej z polotem, z humorem i wdzię­kiem, współczesnej szopki pol­skiej. Całość reżyserował Er­win Axer, a malowniczą sce­nografię opracowała Ewa Sta­rowieyska. Ilustrację muzycz­ną do tej "ballady wigilijnej", na przemian mówionej i śpie­wanej, stworzył Zbigniew Tur­ski, trawestując tradycyjne motywy pieśni ludowych i przenosząc je w tonację współczesną, bliską uchu dzisiejszego słuchacza.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji