Artykuły

Sybirscy Matysiakowie

A więc mamy znów mistrzo­wskie przedstawienie Erwina Axera, przedstawienie aktor­skie, jedno z tych, do jakich przyzwyczaił nas Teatr Współ­czesny. Możemy podziwiać grę aktorów dyskretnie prowadzo­nych mocną ręką reżysera, ak­torów, którzy właściwie sami musieli stworzyć postacie, sko­ro im w tym poskąpił pomocy autor sztuki. Opowieść obycza­jowa Aleksieja Arbuzowa "Ir­kucka historia" daje kawał ży­cia gdzieś z sybirskiej, budują­cej się prowincji, życia prze­ciętnego, potocznego i niemal bezkonfliktowego. Sztuka jest bardzo poczciwa i niesłychanie poczciwi są ludzie w niej wy­stępujący. Jak to w życiu by­wa, jest tu miłość i śmierć, praca i nauka, rodziny i naro­dziny, jedzenie i picie, akor­deony i gitary, śpiewki i tany, śmiech i łzy. Axer świetnie za­znaczył atmosferę obyczajową środowiska nie wpadając w rodzajowość werystycznych ob­razków. A przy tym całość przepoił łagodnym humorem, który uchronił od banalności to, co wypowiedziane na serio, zabrzmiałoby drętwo.

"Irkucka historia" jest opo­wieścią w swej formie teatral­nej. Narrator, którym reżyser zastąpił występujący w sztuce chór, przedstawia osoby, opo­wiada o tym, czego nie wi­dzimy na scenie, dodaje kilka złotych myśli i wypełnia prze­rwy między obrazami następu­jącymi przy szybkiej zmianie niezbędnych rekwizytów na tle jednej dekoracji Ewy Sta­rowieyskiej. Narratorem jest Tadeusz Fijewski, a właściwie gawędziarzem w stroju starego robotnika, jednego z tych, których oglądamy na scenie. Snuje gawędy serdecznie, z cie­płem wewnętrznym, roztacza jakąś atmosferę poetycką.

Gawęda ta mówi przede wszystkim o miłości. Jej bohaterką jest Wala, dziewczyna, która lubi lekko brać miłość i która w przypadkowym małżeństwie znajduje szczęście, szybko zniszczone przez przypadek. Bohaterką przedstawienia jest grająca Walę Marta Lipińska, która ukazuje się jako kwintesencja uroku dziewczęcego, prostoty i wdzięku, Umie pogłębić i ukazać wnę­trze tej nieskomplikowanej zre­sztą postaci. Jej szczęśliwego a nieszczęśliwie kończącego wybrańca gra Mieczysław Czechowicz. Sam jego wygląd działa siłą komiczną, dyskret­nie tu zresztą miarkowaną. Czechowicz tworzy bardzo ludzką postać człowieka o cechach dobrego niedźwiedzia. Trzecim w tym trójkącie, zakreślają­cym grę miłosną jest Józef Nalberczak, który ma idealne warunki na zdobywczych amantów tego typu.

Wokół tej trójki przesuwa się na scenie cała parada postaci aktorskich. Ryszarda Hanin bardzo stylowa jako star­sza koleżanka Wali. Henryk Borowski, który tworzy praw­dziwe arcydzieło charakterystyczności jako stary majster i stary kawaler w zalotach. Doskonały Józef Konieczny jako "inteligencki" Rodik. Za­bawny Bogusław Stokowski jako uczący się kultury Łapczenko. I inni: Zofia Saretok, Elżbieta Nowosad, Antonina Girycz, Ryszard Ostałowski... Wszyscy tworzą znakomitą ca­łość przedstawienia.

"Irkucka historia" jest czymś w rodzaju sybirskich Matysia­ków. Wiadomo, jaką popular­nością cieszą się Matysiakowie, odpowiadając jakiemuś zapo­trzebowaniu społecznemu. Dla­tego sztuka Arbuzowa odnio­sła taki sukces w Związku Radzieckim. Dlatego też pew­nie będzie miała powodzenie u nas - zwłaszcza przy tak świetnym kształcie teatralnym, jaki jej nadał Teatr Współcze­sny.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji