Artykuły

Jestem miłośnikiem sztuki, a nie jej znawcą

Wojciech Siemion odnowił piękny dworek w Petrykozach. Nam opowiada o swojej galerii, sławnych przyjaciołach i niezwykłych eksponatach.

Przyjaciele aktora twierdzą, zezna się on prawie na wszystkim: na słowie, poezji i malarstwie. Potrafi jeździć traktorem, siać, orać, bronować, uprawiać ogródek, zna gatunki drzew i ptaków, umie odnowić dom, wbudować skansen, a przy tym jest miłym, gościnnym człowiekiem, który głosem o niezwykłej barwie potrafi wspaniale opowiadać o przygodach swojego życia, przyjaciołach i pasjach...

Dworek w Petrykozach

Dworek, który aktor odnowił wspólnie z rodziną, mieści się w Petrykozach. Ta niewielka wieś leży na uboczu trasy Grójec - Mszczonów. Własność Wojciecha Siemiona otoczona jest olbrzymim parkiem i stawami. Największą uwagę przykuwa jednak kamienny krąg umieszczony na polanie. Z każdego z osiemnastu kamieni wystają wyrzeźbione części ciała człowieka albo przedmioty. Z rozmowy z gospodarzem dowiadujemy się, że powstał on w 1981 roku na cześć poety Tadeusz Różewicza, przyjaciela Wojciecha Siemiona. Każdy z głazów symbolizuje jedną z postaci najsłynniejszego z dramatów Różewicza pod tytułem "Kartoteka". Wojciechowi Siemionowi jest on szczególnie bliski, gdyż sam zagrał główną rolę - postać Bohatera na scenie Teatru Małego w Warszawie.

W swojej posiadłości Wojciech Siemion utworzył niewielki skansen z wiatrakami, wiejską chatą i karczmą. Wokół dworku stoją także rzeźby twórców ludowych. - Osiedliliśmy się tu na początku lat siedemdziesiątych - wspomina aktor. - Na początku dworek nie nadawał się zupełnie do zamieszkania. Wszystko było zniszczone.

Rodzina Siemionów odnowiła jednak budynek i wkrótce zamieszkała w nim. W ciągu kilkudziesięciu lat zgromadzono tam wiele dzieł sztuki współczesnej i ludowej. Na poddaszu Wojciech Siemion utworzył galerię obrazów współczesnych malarzy, w której obecnie znajduje się około czterystu płócien. Siedemnastowieczne piwnice toną zaś w dziełach polskich rękodzielników z różnych stron naszego kraju. Na pytanie, ile pomieszczeń znajduje się w dworku, aktor odpowiada krótko: - Nie wiem, nie liczyłem.

Do najczęściej wykorzystywanych miejsc w domu aktora należą "duży salon", "pokój zielony", "pokój muzyczny". Każdy z nich utrzymany jest w dziewiętnastowiecznym stylu, no może z wyjątkiem "pokoju zielonego", oszklonej dobudówki, która tonie w kwiatach. Siedząc na wygodnych kanapach, patrząc na park, doskonale się tam czyta i wypoczywa. W domu aktora nie brakuje książek, instrumentów muzycznych, pięknych, stylowych mebli.

Obraz Lenina na niby

Galeria na poddaszu dworku w Petrykozach kryje wiele niezwykłości. - Często przychodzą tu uczniowie z okolicznych szkół - mówi nasz gospodarz. - Wtedy opowiadam im o sztuce współczesnej. Poznają ją właśnie na moim poddaszu.

Aktor tłumaczy, że nie zna się na sztuce. - Tak jak nie może być mężczyzna znawcą kobiety, a tylko jej miłośnikiem, tak ja jestem miłośnikiem sztuki, a nie jej znawcą - mówi.

Najbardziej interesują go w dziełach emocje, jakie wywołuje patrzenie na obraz i spotkanie z jego twórcą. Z większością autorów płócien zgromadzonych w swojej kolekcji Wojciech Siemion spotkał się osobiście. Wielu z nich przyjaźni się z aktorem: Jerzy Duda-Gracz, Leon Tarsewicz, Stanisław Fijałkowski, Jan Tarasin, a także Jerzy Nowosielski, jeden z najdroższych i najpopularniejszych obecnie malarzy polskich. W swojej kolekcji ma także obraz radomskiej malarki, drugiej żony Andrzeja Wajdy, Zofii Wajdy, z domu Żochowskiej. Słynny polski reżyser poznał ją podczas studiów w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Jednym z podarunków Wajdy dla Wojciecha Siemiona jest niewielka grafika nieżyjącego już Andrzeja Wróblewskiego. Na poddaszu można także zobaczyć obrazy rodem z Argentyny, Rosji czy Norwegii.

- Część z nich zakupiłem sam, inne to honoraria za prowadzenie aukcji dzieł sztuki - wylicza aktor. - Większość jednak to prezenty od przyjaciół - malarzy.

Okazuje się, że z wieloma dziełami sztuki należącymi do Wojciecha Siemiona związane są ciekawe, niezwykłe, a czasami zabawne historie. Nasz gospodarz wspomina jedną z nich.

- Pod koniec lat sześćdziesiątych przywiozłem ze Związku Radzieckiego obraz - abstrakcję moskiewską. Namalował ją mój przyjaciel Borys Żutowski. Płótno nosi tytuł "Dziwne złoto" i zostało poświęcone zamordowanym w Katyniu polskim oficerom - opowiada Wojciech Siemion. - Mój przyjaciel owinął mi go kilka razy w papier i postawił na nim swoją pieczątkę, co miało oznaczać, że jest to portret Lenina, I w taki oto sposób udało mi się przewieźć obraz bezpiecznie do Polski.

Słodka pupa Kasi Figury

Poddasze dworku w Petrykozach kryje w sobie jeszcze wiele innych niezwykłych przedmiotów. Nie brakuje tam także akcentów ludowych. Na stylowych meblach i zabytkowych krzesłach porozstawianych na strychu leżą kolorowe zapaski. Pełno tam także postaci chłopów zrobionych z gipsu i ubranych na ludowo. Przy wejściu na strych leżą hełmy żołnierskie, strażackie, robotnicze. Ich kolekcjonowanie okazuje się być także jednym z zainteresowań naszego gospodarza. W oczy rzuca się jeszcze jedna nietypowa rzecz, a raczej część ciała. Wkrótce nasza ciekawość zostaje zaspokojona. Okazuje się, że w oszklonej gablocie znajduje się wykonana z cukru kopia pupy popularnej aktorki Katarzyny Figury, którą aktor otrzymał w prezencie od rzeźbiarza Marka Sułka. Wojciech Siemion przyznał, że musiał umieścić jaw oszklonej gablocie, bo, jak sam twierdzi, jesienią pojawiają się na strychu myszy, które "smakowały" słodkie pośladki.

Sztuka ludowa ukryta w piwnicy...

Wojciech Siemion jest powszechnie znanym propagatorem polskiego folkloru. Siedemnastowieczne piwnice w dworku aktora są po brzegi wypełnione dziełami twórców ludowych. Nie brakuje tam rzeźbionych scen pasyjnych, wykonanych różnymi technikami aniołów, wielu rzeźb Chrystusa konającego, Matki Boskiej - Piety, kolorowych figurek pasterzy, a także bocianów, diabłów, scen z życia ludzi na wsi. Gdzieś w kącie stoi święty Józef, a tuż obok niego niezwykłe rzeźby pingwinów. W jednym z pomieszczeń na środku ustawiono zabytkowy stół z wysokimi krzesłami, a na nim gliniane naczynia. To prawdziwe muzeum sztuki ludowej. -To pamiątki z różnych stron Polski -mówi aktor.

Przywozi je z kiermaszów, jarmarków, festiwali. Otrzymuje w prezencie od rękodzielników. Cieszy się, kiedy na festynach i kiermaszach ludowych jest dużo ludzi. Pochwala angażowanie młodego pokolenia w twórczość ludową. Niedawno gościł w Zaborowiu pod Radomiem, gdzie wręczał dyplomy członkiniom ludowego zespołu "Zaborowianki", które w Mazowieckim Festiwalu Teatrów Obrzędowych zajęły pierwsze miejsce.

Chcę nauczyć Polaków czytania poezji...

Wojciech Siemion zawsze wielką wagę przykładał do kultury słowa i poprawności językowej. Utrzymuje kontakty z poetami ludowymi, ale także z licznymi twórcami literatury polskiej. Ostatnio sam zajął się twórczością literacką. Tworzy książki, w których prezentuje twórczość znanych polskich poetów, między innymi Kochanowskiego, Norwida,

Mickiewicza, Białoszewskiego i Gałczyńskiego. Cykl poświęcony jest dwunastu poetom i nosi tytuł "Lekcja czytania". Autor chce w ten sposób nauczyć Polaków właściwie odczytywać poezję polskich wieszczów. Jedna z jego książek "Lekcja czytania. Norwid" już się ukazała. Niewielki nakład rozszedł się szybko. Większość z egzemplarzy trafiła w ręce znajomych aktora.

Wojciech Siemion wciąż chce grać na scenie i w filmie. Chciałyby także reżyserować, ale - jak mówi - na to potrzeba pieniędzy, a tych wciąż brakuje w kulturze i sztuce. Ostatnio mogliśmy go zobaczyć w filmie "Król Ubu" Piotra Szulkina. Epizodycznie gra w serialu "Złotopolscy".

Wojciech Siemion urodził się w 1928 roku w Krzczonowie na Lubelszczyżnie, w rodzime wiejskiego nauczyciela. Studiował prawo w Lublinie, ale ostatecznie w 1951 roku ukończył warszawską Państwową Wyższą Szkolą Teatralną. Debiutował w 1948 roku w "Świętoszku" Moliera w teatrze lubelskim. W sezonie 1950-51 był aktorem Teatru Polskiego w Szczecinie, a potem występował w teatrach warszawskich: "Ateneum", "Młodej Warszawy", "Komedia", "Narodowym ", "Ludowym " i "Dramatycznym". W latach 1966-68 był dyrektorem i kierownikiem artystycznym Teatru "Komedia". Od 1972 był dyrektorem Teatru "Stara Prochownia". Zagrał wiele ról filmowych i teatralnych. Ważniejsze z nich to: Chrystus i Waluś w "Słowie o Jakubie Szeli", Józef w "Żywocie Józefa ", Bohater w "Kartotece", Grabiec w "Balladynie". Grał też w takich filmach i serialach telewizyjnych jak: "Eroica", "Zezowate szczęście", "Kierunek Berlin", "Salto", "Prom", "Ziemia obiecana", "Czterej pancerni i pies", "Alternatywy 4", "Zabijanie koni", "Wojna domowa". Ostatnio można go oglądać w serialu "Złotopolscy".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji