Artykuły

Ptaki

Drugą premierą w stołecznym Teatrze Powszechnym były "Ptaki" Arystofanesa przygotowane przez RYSZARDA MAJORA, który dał się już poznać jako reżyser zarówno w studenckim "Pleonazmusie" jak i kilkoma realizacjami w teatrach zawodowych.

Nad sceną wisi, iglicą w dół, Pałac Kultury z Placu Defilad, aktorzy w kolorowych kostiumach brodzą po pierzynach jak po chmurach. Oto jesteśmy w ptasim państwie Kukułczynie. Scenograf JAN BANUCHA przy pomocy tych dwóch prostych i dowcipnych pomysłów stworzył doskonałe miejsce akcji dla Arystofanejskich "Ptaków".

Przedstawienie w Teatrze Powszechnym jest wizualnie bardzo piękne. Świetnie kolorystycznie skomponowane, z kilkoma ładnymi i zabawnymi momentami - jak choćby Iryda zjeżdżająca ze sznurowni, czy Prometeusz pod czarnym parasolem chroniący się od wzroku bogów - daje się oglądać z przyjemnością. Tym większą, że jest znakomicie grane i śpiewane. Począwszy od zbiegów z Aten Euelpidesa (KAZIMIERZ KACZOR) i Pistetajrosa (FRANCISZEK PIECZKA). Przede wszystkim Pieczka stworzył świetną postać ludowego spryciarza-demagoga, który operując kilkoma wyświechtanymi frazesami, przywoływanymi w miarę potrzeby, ujarzmia wolne ptaki fundując im państwo Kukułczyn. Można by wyliczyć całą listę, według programu, co niestety nie jest możliwe. GUSTAW LUTKIEWICZ gra Tereusa-Dudka, a dalej, żeby wymienić tylko kilka osób: ELŻBIETA KĘPIŃSKA (znakomita!), JOANNA ŻÓŁKOWSKA, GRAŻYNA MARZEC, OLGIERD ŁUKASZEWICZ, WŁADYSŁAW KOWALSKI i BRONISŁAW PAWLIK, który wywołuje frenetyczną radość na widowni jako Posejdon pod czarnym parasolem.

Przedstawienie jest nie tylko ładne, lecz i sprawnie poprowadzone, czyste reżysersko i czyste wokalnie. Do zalet zaliczyłabym i przekład ARTURA SANDAUERA dokonany językiem współczesnym, dobrze brzmiący ze sceny i świetnie nadający się do aktualizacji treści Arystofanejskiego kabaretu. Zacytujmy tu fragment wypowiedz tłumacza: "Mój przekład oparty jest - pisze Sandauer - na innej zasadzie niż wszystkie dotychczasowe. Zależy mi na tym, żeby tekst działał bezpośrednio, bez odwoływania się do komentarzy... Absolutnie kpię sobie z dosłowności filologicznej, którą tak wysoko cenili sobie poprzedni tłumacze. Przy tym nie ma u mnie ani jednego zdania, którego nie byłoby w tekście. Dochowuję wierności nie słowom, lecz sensowi zdania". I dalej. "Arystofanes pisał swój tekst jako scenariusz, miał to być ubaw. Zrobić z tego rzecz uroczystą znaczy mijać się z duchem utworu". Major nie robił wprawdzie z "Ptaków" rzeczy uroczystej tylko ładną. Jest to u niego elegancka, niezobowiązująca zabawa, ale to też się mija z duchem komedii. "Ptaki" są satyryczną komedią polityczną, są kabaretem politycznym sprzed ponad dwóch tysięcy lat; jeśli się nie widzi możliwości odniesienia ich treści do dnia dzisiejszego, jeśli się nie ma pomysłu nie na wizualną stronę "Ptaków" lecz na pokazanie ich ładunku treściowego - właściwie nie warto się do rzeczy zabierać. "Ptaki" nie

są miłym i zabawnym obrazkiem, bajeczką o dwóch łazęgach organizujących ptasie państwo w chmurach. Sama akcja jest zaledwie szkieletem, kanwą, pretekstem, jak kto woli to nazwać, do zabawy na zupełnie innym piętrze. Major nie wykazał żadnego zainteresowania dla satyrycznego ładunku "Ptaków". Dał popis sprawności reżyserskiej, bawił się rozgrywaniem sytuacji w pierzynowych chmurach i nie chciał się mieszać do żadnej polityki.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji