Artykuły

"Obłęd" na scenie

XXIII Festiwal Polskich Sztuk Współczesnych

Tajny Agent Dobrej Woli, Krzysztof J. rozpięty na "żaglowym maszcie" składa sprawozdanie z własnego życia: "Sporządziłem rejestr oskarżeń, aby wstrząsnąć sumieniem świata, które dawno się gdzieś zapodziało, i nikt go nie odszuka". Tak rozpoczyna się drugi akt spektaklu "Obłęd" Jerzego Krzysztonia, wyreżyserowany przez Jerzego Rakowieckiego z zespołem warszawskiego Teatru Polskiego. Scena ta wywołuje dwojakie skojarzenia. Bo to i wielki symbol kulturowy (cierpiący Chrystus), ale też - a może przede wszystkim - bardzo polski romantyczny "cierpiący za milijony" Konrad-Kordian. I dodajmy, że scena ta rozgrywa się w "domu wariatów" (jak to wprost Słowacki określił) - czyli w Tworkach, a "żaglowy maszt" jest szpitalnym łóżkiem z pasami. Przedtem jest - w akcie pierwszym - narastanie chorobowego niepokoju polskiego inteligenta, reportera radiowego, uwieńczone sceną na szczycie schodów: "widzę to, czego inni nie widzą... stałem się kimś... przeczuwam w sobie moce demiurga!". Sytuacja sceniczna rodem z romantycznego dramatu polskiego...

Chory na przerost wyobraźni, ale i na rzeczywistość, świadomy problemów filozoficznych współczesności Krzysztof J. - zwalczy swój obłęd przy pomocy pigułek. Sceny szpitalne - żeglowanie po morzu obłędu są ciągiem zwidów Krzysztofa. W chorych rozpoznaje Piłsudskiego i Dmowskiego, Jenerała Sowińskiego i księcia Poniatowskiego, Norwida i polskiego lunonautę, Markiza de Sade'a i świętych: Augustyna oraz Tomasza. W rozmowach z nimi objawia cały zespół społeczno-narodowych obsesji. Zawód wobec ojczyzny i służby społecznej - choroba na obłęd... Niezwykły jest ten świat nadwrażliwców ale i zwykłych nieszczęśników. Niezwykłych dzięki scenicznym sytuacjom i aktorskim rolom: Leszka Teleszyńskiego (książę Pepi), Andrzeja Szczepkowskiego (Dostojny Rozmówca) czy Waldemara Walisiaka (Dmowski). Wspaniała jest rola Jana Englerta, który przekazał prawdę o pokiereszowanym polskim inteligencie - za wiele widzącym i za wiele czującym. Prawdę Jerzego Krzysztonia - autora książki, Krzysztofa J. - bohatera i - swoją własną.

Kompozycja sceniczna Janusza Krasińskiego, wielka rola Jana Englerta, oszczędna scenografia Jadwigi Jarosiewicz i dyskretna muzyka Anny Płoszaj ocaliły klimat powieściowego "Obłędu" - opowieści o trudnej, skomplikowanej postaci, o człowieku na granicy obłędu i wielkości.

DZIŚ NA FESTIWALU: ostatni spektakl - "Obłęd" Jerzego Krzysztonia w Teatrze Polskim o godz. 19.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji