Artykuły

Witkacy w Teatrze STU

DO krakowskiego Teatru STU idzie się nie tak, jak do reszty teatrów w Krakowie, idzie się inaczej, wchodzi się inaczej. Trudno tę inność dokładnie określić. Nie tak dostojnie, nie tak urzędowo? Bardziej młodzieńczo? Z większym podnieceniem i rozluźnieniem zarazem? Spodziewając się efektownych fajerwerków? Może. A sprawia to legenda teatru, mała jego mitologia. Teatr ten idzie swoją, odmienną drogą. Był już po trosze nie tylko teatrem, ale także publicystyką, reportażem, dialogiem krytycznym, diagnozą społecznego stanu rzeczy, miał coś z cyrku z namiotem i areną, dawał widowiska plenerowe. Szukał. Przeobrażał się. Uprawiał sztukę teatralną, działalność społeczno-polityczną, rozrywkową. Wszystko razem.

Oto jeden z wieczorów w Teatrze STU. Przedstawienie "Wariata i zakonnicy" Stanisława Ignacego Witkiewicza. Pełno ludzi. Czekają na spektakl przed bramą, w hallu, na schodach do szatni. Większość to młodzi. Dyrektor i kierownik artystyczny teatru Krzysztof Jasiński w towarzystwie eleganckiej pani pełni honory gospodarza. Pomaga znaleźć miejsce, wskazuje wolne, podprowadza do miejsc dostawnych, ogarnia wzrokiem całość widowni, jakby miał rozpoczynać przyjęcie towarzyskie w gronie znajomych. A przecież to nie premiera prasowa, lecz któreś z kolei przedstawienie.

W ubiegłym roku Teatr STU obchodził jubileusz 20-lecia. Godzi się zatem spojrzeć na najważniejsze fakty historii teatru.

Teatr STU założył Krzysztof Jasiński 21 lat temu - 20 lutego 1966 r. Najpierw był to teatr półzawodowy i studencki, a od 1975 r. - zawodowy. Od chwili uzyskania statusu zawodowego Teatr STU działa pod patronatem Zjednoczonych Przedsiębiorstw Rozrywkowych w Warszawie. Krytyka i publiczność określały go jako teatr "awangardowy, artystyczny, literacko-aktorski, widowiskowy, otwarty, młody, polityczny, pokoleniowy" itp. Dotychczasowy dorobek teatru to 56 premier teatralnych i 19 widowisk. Spektakle reprezentowane były w wielu miastach polskich i za granicą (19 krajów na czterech kontynentach). Od 1967 r. działa przy Teatrze STU Studio Aktorskie, w którym zrealizowano 16 warsztatów teatralnych. Spektakle najbardziej znaczące w rozwoju ideowym i artystycznym teatru: "Spadanie" (1970) - spektakl będący oceną wydarzeń roku 1970 w Polsce i próbą odnalezienia własnej formuły teatru dokumentalnego, obwołany manifestem politycznym młodego pokolenia Polaków; "Sennik Polski" (1971) - podejmujący obrachunek z funkcjonującymi, w naszym społeczeństwie mitami i stereotypami, leżącymi u podstaw myślenia i działania współczesnego Polaka; "Exodus" (1974) - poemat Obrzędowy Leszka A. Moczulskiego; "Pacjenci" (1976) - widowisko buffo na motywach powieści Bułhakowa "Mistrz i Małgorzata"; "Donkichoteria" (1980) - spektakl kontynuujący formułę myślową i estetyczną zapoczątkowaną "Spadaniem" i "Sennikiem Polskim", podejmujący w ostrej, groteskowo-pamfletowej formie sprawy Polaków; "Noc tysiączna druga" (1986) - komedia C. K. Norwida dedykowana aktorom Teatru STU na dwudziestolecie. Obok przedstawień własnych Galeria Teatru STU prezentuje najwybitniejszych - krajowych i zagranicznych - artystów teatru i estrady, Ponadto w Teatrze STU działa Studio Nagrań Dźwiękowych ZPR, w którym nagrywa się muzykę dla potrzeb przemysłu fonograficznego oraz teatru i filmu. Teatr STU jest zbiorowym członkiem Polskiego Klubu Ekologicznego.

"Wariat i zakonnica" należy do najczęściej grywanych przez polskie teatry sztuk Witkacego. Może dlatego, że jest to utwór stosunkowo krótki, w miarę przejrzysty, o konstrukcji nie nastręczającej zbyt wielu kłopotów inscenizacyjnych, nadający się na scenę kameralną. Witkacowskie szaleństwa teatralne zjawiają się tu w skromniejszych rozmiarach, w niejakim wyciszeniu. Mniej tu owych surrealistycznych dziwności, niezwykłości, snów i możliwych niemożliwości; mniej dziwaczności postaci wyzbytych własnej historii i psychologii; mniej nihilistycznych demonstracji i koszmaru istnienia, podrygującego od tragizmu do błazeństwa; mniej groźnych demonizmów, grubego naturalizmu, przerażonego egzystencjalizmu, rozdyndanego ekspresjonizmu, ciemnego symbolizmu, magicznych transformacji. Ale też i mniej dramatycznej siły. Jest chęć epatowania widza. Błąka się metafizyczna tajemnica istnienia, konflikt artysty ze społeczeństwem i pseudonauką, kpina z medycyny nawiedzonej psychoanalizą, starcie czystej formy z ludzką materią dramatu... Oczywiście, postacie uśmiercone wstają i prezentują się świetnie. Słonimski pisał w 1926 r., że "Wariat i zakonnica" jest tylko nudną satyrą na Freuda. Sam zaś autor, reagując na krytyczne oceny swoich sztuk tłumaczył, że nie jest przeciwnikiem sensu w teatrze, że idzie mu o to, aby elementy życiowe nie były istotą utworu, tylko pretekstem dla czysto formalnych wartości. Teoria sobie, praktyka sobie. Oto akcja sceniczna rozgrywa się dzięki temu, że postacie mają swoje przeżycia i tajemnice, że są obciążone przeszłością.

Przedstawienie w Teatrze STU, nawiązujące do tradycji spektakli literacko-aktorskich, które były specjalnością tego teatru w początkach istnienia, nie pozbawione jest głębszych znaczeń filozoficznych. Grane wartko, czysto, wyraziście. Dariusz Gnatowski zbudował postać Walpurga z dobrego tworzywa swej sylwetki i głosu. Był nieszczęśliwy, zagubiony, przenikliwy, bezradny i groźny, z wystarczającą otoczką tajemnicy. Z jego przyciężką figurą świetnie kontrastowała Siostra Anna Katarzyny Litwin - filigranowa, delikatna, dziecięca niekiedy, uduchowiona i zmysłowa. Bardzo dobrze sobie oboje partnerowali, z wzajemnym zrozumieniem, z wyczuciem każdej chwili. Manekinowa Siostra Barbara Niny Repetowskiej, jak wyjęta z Witkacowskiego panoptikum. Groteskowy, komicznie rozbiegany, pajęczo rozcapierzony Andrzej Róg w roli Doktora Gruna przekonująco i zabawnie wystawiał na kompromitację teorię psychoanalizy. Poprawne role Wiesława Smełki (Dr Burdygiel) i Włodzimierza Jasińskiego (Prof. Walldorff).

Koncepcję reżyserską Krzysztofa Jasińskiego i grę aktorów znakomicie wspomagała muzyka i scenografia, oszczędna, funkcjonalna, nieskazitelnie akuratna.

W zakończeniu przedstawienie nieco cyrkowe przez eksplozję efektów widowiskowych, świetlnych, muzycznych.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji