Artykuły

Heroiny są wśród nas

- W tym roku zaczynamy nowy temat: "herosi i heroiny". Chcemy sprawdzić, czy postaci z mitologii, literatury a czasem życia realnego, które stały się legendami, formułują naszą, swoistą, europejską duchowość. Słowem, czy jest coś takiego, co można nazwać europejską mitologią i odróżnia nas ona od mieszkańców innych kontynentów? Chcemy dociec, czy istnieje jeszcze jakieś wspólne kulturowe źródło - mówi Paweł Szkotak, dyrektor Teatru Polskiego w Poznaniu i Europejskich Spotkań Teatralnych "Bliscy Nieznajomi".

Z Pawłem Szkotakiem [na zdjęciu], o festiwalu "Bliscy nieznajomi", rozmawia Stefan Drajewski:

Co się stało, że po trzech edycjach festiwalu "Bliscy nieznajomi" zwykłych ludzi zastąpili herosi i heroiny?

- To był zamknięty cykl poznawania narodów, społeczeństwa człowieka, w trzech zmniejszających się kręgach. Najpierw przyglądaliśmy się bliznom historii, czyli temu, co dzieje się między narodami. Potem pojawił się aspekt wykluczonych, czyli to, co się dzieje w społeczeństwie. Wreszcie doszliśmy do najciaśniejszego kręgu - rodziny. W tym roku zaczynamy nowy temat: "herosi i heroiny". Chcemy sprawdzić, czy postaci z mitologii, literatury a czasem życia realnego, które stały się legendami, formułują naszą, swoistą, europejską duchowość. Czy wyznaczają wartości, decydują o naszych specyficznych toposach? Słowem, czy jest coś takiego, co można nazwać europejską mitologią i odróżnia nas ona od mieszkańców innych kontynentów? Chcemy dociec, czy istnieje jeszcze jakieś wspólne kulturowe źródło.

Czy w ciągu kilku festiwalowych dni jesteśmy w stanie znaleźć na to pytanie odpowiedź?

- Na pewno nie. Żaden festiwal teatralny nie jest w stanie odpowiedzieć na wszystkie zagadnienia, które wiążą się z tym tematem. Ale próbować trzeba. Ta próba jest dość reprezentatywna, ponieważ mamy kilku bohaterów antycznych, średniowiecznych aż dochodzimy do dwudziestowiecznych. Staraliśmy się nie podchodzić do herosów i heroin na klęczkach, stąd na festiwalu znajdą się między innymi przedstawienia nasączone humorem, ironią, dystansem... Będziemy się przypatrywać, jak współczesny teatr traktuje bohaterów.

Na ile festiwalowi herosi i heroiny rymują się z rzeczywistością za oknem?

- Niektóre będą na pewno mocno wchodzić w dyskurs z tym, co się dzieje dookoła. Takim spektaklem jest "Don Kiszot" Mateusza Pakuły, poznańskiego dramaturga młodego pokolenia, wyreżyserowany przez "chuligana" współczesnego teatru polskiego Macieja Podstawnego. Ten Don Kichot, którego gra Adam Ferency, będzie poddany próbie, czy da sobie radę we współczesnych polskich realiach. To radykalna próba.

Tradycyjnie na Festiwalu "Bliscy nieznajomi" pojawią się goście. Czy Rumuni, Ukraińcy, Czesi, Słowacy i Polacy odwołują się do tych samych herosów i heroin?

- Bardzo często tak. Wszyscy czerpiemy z antyku, średniowiecza i wieków późniejszych. Ale jest jeden zupełnie fascynujący bohater, do którego roszczą sobie pretensje aż trzy sąsiadujące ze sobą narody: Janosik. I dlatego zaprosiliśmy spektakl polsko-czesko-słowacki. Pokazuje on z dużą dozą ironii tę postać. Ale gdy się spojrzy z boku na polską popkulturę, to Janosik jest jednak bohaterem naszej zbiorowej świadomości.

Patrząc na program, większość herosów i heroin pochodzi z antyku. Czy to oznacza, że jest to najżywsze źródło polskiego teatru?

- Prawdopodobnie nie, ale jest to początek myślenia o człowieku, o jego relacjach ze światem, z Bogiem, śmiercią, coś, co nas ukształtowało i jest zawsze aktualne. I dlatego tych antycznych bohaterów jest kilkoro.

Nie ukrywam, że brakuje mi w tym spisie herosów i heroin postaci z areopagu polskiego?

- Zgadzam się. Ale nie mogliśmy znaleźć odpowiedniego przedstawienia, które byłoby nowe, nieopatrzone i ważne. A na dodatek zmieściłoby się na naszej scenie. Przypuszczam jednak, że każdemu - niezależnie od narodowości - bliski jest Winnetou. To specyficzna i przewrotnie potraktowana postać z naszej zbiorowej wyobraźni.

Festiwalowi towarzyszy wystawa na placu Wolności.

- Zaprosiliśmy grupę Łódź Kaliska, która przygotowała artystyczny komentarz do naszego nowego tematu. Jest to ich sposób postrzegania herosów i heroin we współczesnym świecie i w różnych kulturach.

Czy są jeszcze bilety?

- Trzeba się spieszyć, bo na niektóre spektakle się kończą.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji