Artykuły

Szczecin. Honory i jubileusze ludzi teatru

Obchodzi się go co roku 27 marca. W pierwszy poniedziałek po tej dacie organizowana jest uroczystość dla aktorów, reżyserów, scenografów i innych ludzi sceny. Międzynarodowy Dzień Teatru to dla nich nie tylko okazja do spotkań, ale i uhonorowania tych najbardziej zasłużonych.

Tegoroczna szczecińska impreza, organizowana przez lokalny oddział Związku Artystów Scen Polskich, odbędzie się 28 marca w Teatrze Polskim. Podczas niej srebrny medal "Gloria Artis" odbierze znakomita aktorka Danuta Chudzianka, jubileusze pracy artystycznej obchodzić będą zaś Władysław Sokalski, Zbigniew Witkowski i Leszek Zalewski.

Skarbnica teatralnej wiedzy

Pierwszy z nich debiutował 65 lat temu, 20 października 1945 roku, w teatrze w Świdnicy jako 23-latek w spektaklu muzycznym skompilowanym z francuskich komedii. Nie ma wtedy jeszcze dyplomu aktorskiego, przygotowuje się dopiero do matury dla dorosłych (opóźniony przez wojnę egzamin zda z wynikiem bardzo dobrym). Do Szczecina po raz pierwszy przyjeżdża w 1948 roku, zgłasza się do dyrektora teatru Sylwestra Czosnowskiego i otrzymuje rolę amanta Grzesia w "Niewinnych winowajcach". Niestety, w tym samym roku aresztuje go UB i na sześć miesięcy zamyka w więzieniu.

Zarzutów udziału w powstaniu czortkowskim i udziale w likwidacji lewicowych bojówek na Wołyniu nigdy nie zdołano mu udowodnić.

Już po uwolnieniu, w 1950 roku, Sokalski zdaje eksternistyczny egzamin aktorski (komisji przewodniczy sam Aleksander Zelwerowicz!) i wraca do Szczecina. Gra dużo, najwięcej uznania przynosi mu rola Chopina w "Lecie w Nohant" według Jarosława Iwaszkiewicza. W 1969 roku przyjmuje angaż w Teatrze Starym im. J. Słowackiego w Krakowie, sześć lat później przenosi się do Sosnowca, a następnie do Kielc. W Szczecinie na rok pojawia się w 1980 roku grając w Teatrze Współczesnym, a potem znowu wyjeżdża, tym razem na 7 lat do Niemiec. W 1988 roku wraca na stałe. Przeprowadzka do Szczecina ma jeszcze jeden powód: pan Władysław poznaje tu swoją drugą żonę Alicję. W 1992 roku państwo Sokalscy biorą ślub. Choć aktor od lat cieszy się emeryturą, wciąż interesuje się teatrem - można go spotkać na premierach, jest też nieocenionym źródłem informacji o szczecińskiej scenie i jej kulisach.

Bez hulania

"Byłem przykuty do Szczecina, pohulać po Polsce nie mogłem, ale to właśnie okazało się szczęściem. Bo najpierw były tu Szekspiry Maciejowskiego, za które obsypali nas nagrodami, potem wielki teatr Grudy, wspaniałe lata Macieja Englerta, nowe doświadczenia u Augustynowicz..." - tak w wywiadzie do programu do spektaklu "Chłopcy" mówił o swojej karierze Zbigniew Witkowski. Jeden z najbardziej lubianych szczecińskich aktorów w poniedziałek odbierze honory z okazji 55-lecia pracy artystycznej. Debiutował w 1955 roku w sztuce "Za tych co na morzu" na bydgoskiej scenie Państwowych Teatrów Ziemi Pomorskiej. Dyplom na Wydziale Aktorskim PWSTiF w Łodzi uzyskał w 1961. Po ukończeniu studiów zaangażował się w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym w Koszalinie, cztery lata później zaś - w Szczecinie, w Państwowych Teatrach Dramatycznych. Po ich rozdziale na Teatr Polski i Współczesny związał się z tym drugim. Współpracował z Teatrem 13 Muz, Teatrem Krypta i Piwnicą przy Krypcie, gdzie prezentował własne teksty. Grywał w teatrze radiowym i Teatrze Telewizji.

Wśród zagranych przez siebie ról najbardziej ceni Arlekina w "Grze miłości i przypadku", Bernarda w "Perle", Rudego w "Skoku" Jerzego Wójcika, Gustawa w "Miłości i próżności", Męża w "Śnie", Hincza w "Opętanych", Generała w "Policjantach" i Jojo w "Chłopcach". W jego dorobku jest wiele nagród, w tym ta za monodram "Edward i Bóg" według Milana Kundery na VII Ogólnopolskim Przeglądzie Teatrów Małych Form. W środowisku artystycznym Witkowski znany jest ze swojej szczególnej pasji: zbiera anegdoty teatralne.

Wierny poezji

40-lecie swojej przygody z teatrem świętować będzie w poniedziałek Leszek Zalewski, od 1971 roku związany ze szczecińskimi scenami - "Pleciugą" i Polskim. Choć jego debiut datowany jest na rok 1971 (tytułowa rola w "Chodzi Turoń, paszczą kłapie" w Teatrze Lalek "Banialuka" w Bielsku--Białej), to aktorska żyłka ujawniła się u Zalewskiego sporo wcześniej: w latach 1963-1970 stał na czele Teatru Słowa "Akapit". Nowosądecka formacja wielokrotnie zdobywała nagrody na festiwalach poezji i konkursach recytatorskich.

Siedemnaście kolejnych lat Zalewski spędził w Teatrze Lalek "Pleciuga". Widzowie pamiętają go m.in. z: "Ballady o niesłychanej wojnie kaszanej", "Kramiku Mikołaja Gwiazdora", "Baśni o zaklętym kaczorze", "Żywotów świętych", "Kulawego kogucika". Poza występami na scenie lalkowej Leszek Zalewski grywał w Teatrze 13 Muz. Dwa spektakle: "I zamieszanie w magiach wielkie" oraz "Motyla miałem sen - opowieść o Nykyforze Drowniaku" przyniosły mu nagrody podczas Ogólnopolskiego Przeglądu Teatrów Małych Form. W ostatnich latach aktor grywa sporadycznie w przedstawieniach Teatru Polskiego. Chętnie bierze też udział w imprezach poetyckich - jako juror i recytator.

Trzy aktorskie życiorysy, jedna życiowa pasja. Międzynarodowy Dzień Teatru to okazja, by się nad nią pochylić z tymi, którzy ją podzielają, podziękować za wzruszenia, powspominać. Okazja wyjątkowa - trafiająca się tylko raz w roku.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji