Artykuły

Warszawa. Premiera "Pchły Szachrajki" w Guliwerze

Intrygi i oszustwa filigranowej bohaterki, robione w atłasowych rękawiczkach, z wdzięcznym schylaniem główki ozdobionej szykownym kapelusikiem, przedstawia w Guliwerze Piotr Tomaszuk.

"Pchła Szachrajka", reż. Piotr Tomaszuk, Teatr Guliwer, ul. Różana 16, bilety: 25 - 27 zł, rezerwacje: tel. 22 845 16 76, premiera: sobota (19.03), godz. 17.30, spektakle: niedziela (20.03) godz. 11

"Chcecie bajki? Oto bajka: Była sobie Pchła Szachrajka...".

Intrygi i oszustwa filigranowej bohaterki, robione w atłasowych rękawiczkach, z wdzięcznym schylaniem główki ozdobionej szykownym kapelusikiem, przedstawia w Guliwerze Piotr Tomaszuk. Nie snuje jednak prostej narracji. Perypetie znanej wszystkim dzieciom Pchły opowiadają sobie cztery damy. Siedzą nad filiżankami herbaty, a każda wyposażona jest w... lupę. Nic się przed nimi nie ukryje.

- Rzeczywistość wiersza Brzechwy jest na wskroś kawiarniana. To rzeczywistość plotki towarzyskiej - tłumaczy taką konwencję reżyser.

Prawdziwe oblicze Pchły odkryją przed widzami animowane projekcje. Pojawią się na ekranach wkomponowanych przez Julię Skuratovą (scenografia i kostiumy) w stylowe tło. - Trudno nie skorzystać z nowoczesnych narzędzi - komentuje Tomaszuk swoje filmowe działania.

Z kolei muzyka Piotra Nazaruka oraz choreografia Władysława Janickiego nawiązują do dwudziestolecia międzywojennego. - Taniec i muzyka były żywiołem lat 20. i 30. Eksplodował wtedy szeroko rozumiany amerykański folk, w różnych jego przejawach i nawiązaniach: jazzu, ragtime'u, soulu, ale też fokstrota - opowiada reżyser przedstawienia.

W "Pchle Szachrajce" przenikać się będą różne rzeczywistości i stylistyki. W animacjach wystąpią lalki, dopełnią działania aktorów, którzy pojawią się na scenie w stylowych kostiumach. Oba światy mają się nawzajem dopowiadać i "opowiadać". Na ekranie podejrzymy główną bohaterkę, ale też zobaczymy, jak ona nas widzi...

- Cały urok Pchły Szachrajki polega na tym, że coś jest w niej ludzkiego. W psychologii, mentalności - podsumowuje Tomaszuk. - Każdy z nas coś tam ma, jak nie na sumieniu, to w chęci do drobnych oszustw, potrzeby zdobywania uznania, poszerzania własnych możliwości dzięki zafałszowywaniu obrazu samego siebie. Ale czy w tych drobnych oszustwach nie przejawia się inteligencja? - pyta przewtotnie adaptator. W spektaklu przeznaczonym dla dzieci (od lat 5) tak postawiona kwestia musi jednak znaleźć dydaktyczne dopełnienie.

- Wychowanie, cała "obróbka społeczna" wyznacza granice najbardziej nawet uroczych i inteligentnych oszustw - zauważa Tomaszuk.

W spektaklu, który ma widza zabawić, kryje się konkluzja: - Z kogo się śmiejecie? Z samych siebie się śmiejecie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji