Artykuły

Zielona Góra. Nie dla prezydenta Kubickiego

Listy piszą Maja Komorowska i Krzysztof Globisz, a zielonogórzanie zwołują się na serwisie Faceboook. Przygotowują pikietę pod magistratem przeciwko antykulturalnej polityce prezydenta Janusza Kubickiego.

Prezydent Zielonej Góry nie przyznał w tym roku ani grosza na imprezy, które trwale wpisały się w kalendarz miasta. Dotacji nie dostały - Festiwal Kabaretu, Festiwal Kina Quest Europe czy Green Town of Jazz. Kubicki nie oszczędzał natomiast na pokazywanych w telewizjach Festiwalu Piosenki i Rosyjskiej i Winobraniu. Zarezerwował na nie łącznie 2 mln zł. Dla kilkudziesięciu stowarzyszeń było do podziału 250 tys. zł.

Odkąd prezydent Zielonej Góry opublikował listę dotacji dla imprez kulturalnych, nie cichną dyskusje m.in. na forum zielonagora.gazeta.pl. Grupa sprzeciwu wobec polityki prezydenta Zielonej Góry powstała na Facebooku. W ciągu pięciu dni zapisało się do niej 106 zielonogórzan. Liczba cały czas rośnie. Mieszkańcy umawiają się na pikietę pod magistratem. Jeszcze w tym tygodniu chcą zorganizować marsz milczenia.

- Zapraszam wszystkich, których oburza bezmyślność, sztampowość i naiwne jak z żurnala "Cosmopolitan" podejście do sztuki obecnego prezydenta Zielonej Góry - nawołuje do marszu internauta Gartrud Lashlo, pomysłodawca akcji. Opowiada, że pomysł na pikietę powstał spontanicznie. - Chciałem zobaczyć, ilu ludzi czuje się w ten sam sposób, co ja. Ku mojej uciesze, znalazło się już ponad 100. Zobaczymy, jak do akcji podejdzie władza. O dojrzałości prezydenta będzie świadczyło, jeśli podejmie z nami dyskurs - mówi Lashlo.

Na Facebooku internauci przypominają, że w ub. roku prezydent kazał wykastrować rzeźbę pod aquaparkiem. Wypominają Kubickiemu, że tnie wydatki na kulturę, a chce kupić samochód za 150 tys. zł. Oburzenie wzbudza fakt, że władza znalazła pieniądze na Festiwal Piosenki Rosyjskiej i sierpniowy Kabareton (250 tys. zł). - Pan K. ma syndrom megalomanii. Rok temu z plakatów zapraszał na wszystkie imprezy, a teraz podjął decyzję, że Festiwal Piosenki Rosyjskiej i Kabareton to priorytet. A czy on się kogoś w mieście o to pytał? Kto chce oglądać to w telewizji? - pyta Maciej Sanocki.

Udział w pikiecie zapowiedział młody muzyk Tymoteusz Chwistek. Proponuje, aby zamiast milczeć, wykrzyczeć pretensje. - Rozumiem, że oszczędności są potrzebne, ale nie mogę zgodzić się na cięcia w kulturze. Oprócz wyciętych festiwali niewiele się w tym mieście dzieje. Tej straty nie zrekompensuje Festiwal Piosenki Rosyjskiej, bo to totalny badziew. Podejście prezydenta mnie rozczarowało. Władza nie wykorzystuje potencjału lokalnych artystów - opowiada.

Transparenty szykuje już Joanna Liddane, ekolożka, społeczniczka i współwłaścicielka restauracji Winnica. - To jakiś absurd. Prezydent nie uwzględnił nas, "miejscowych". Postawił za to milion na jednorazowe wydarzenie, które nie zapewnia miastu promocji. Nie oszukujmy się, przecież nie damy rady przywrócić blasku Festiwalowi Piosenki Rosyjskiej. Nie wskrzesimy gwiazd, które już dawno zgasły. Lepiej inwestować w imprezy, które potrzebują wsparcia, takie jak Festiwal Kabaretu. Występuje tu masa genialnych artystów - komentuje.

Do grupy "Nie dla Janusza Kubickiego" zapisali się też m.in. Małgorzata Szapował z popularnego kabaretu Szum, Zdzisław Haczek z "Gazety Lubuskiej" czy architekt Joanna Piotrowicz. - Osiedle moją matką, a żużel ojcem - tak będzie niebawem wyglądała kultura w mieście - komentuje Piotrowicz. Na pikiecie pojawi się także Adam Ruszczyński, szef Klubu Demokratycznego. - Razi mnie, że tyle ważnych imprez odprawiono z kwitkiem - mówi Ruszczyński.

W obronie Festiwalu Kina Autorskiego Quest Europe stanęli wybitni aktorzy: Maja Komorowska i Krzysztof Globisz. - Byłem gościem Festiwalu i zrozumiałem głęboki sens jego istnienia. Zaangażowani ludzie, piękne pokazy filmowe i promocja miasta - napisał w liście do Kubickiego aktor krakowskiego Starego Teatru. Wtóruje mu Komorowska: - Impreza jest wspaniałą wizytówką miasta, tworząca jego kulturalną tożsamość. Jestem przekonana, że festiwal robi dużo dobra, nie tylko dla sztuki, ale również dla mieszkańców - pisze aktorka.

- Im więcej szumu w mediach, tym mniej konkretów z naszej strony - komentuje Tomasz Misiak, doradca prezydenta. - To bardzo dobrze, że ludzie bronią swoich imprez. Szkoda tylko, że wszystko odbywa się pod hasłem "Nie dla prezydenta", a nikt nie ma pretensji do radnych, którzy uchwalili budżet w takiej formie. Ktoś organizuje akcję tylko po to, by ją zorganizować - twierdzi Misiak.

Prezydent Kubicki przyznaje rację mieszkańcom. - Jestem za. Pytanie tylko, skąd wziąć pieniądze? Nikogo nie interesuje fakt, że cięcia dotyczą też innych płaszczyzn, np. oświaty. Będę musiał zwolnić pracowników Urzędu Miasta.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji