Artykuły

Rzeszów. "Wojna" dyrektorów. Wkracza prokurator

Jest śledztwo w sprawie rzekomego fałszowania faktur przez dyrektora Teatru im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie. Oskarżenie rzucił jego poprzednik, zaprzyjaźniony z politykami PiS.

Przemysław Tejkowski dwa tygodnie temu został odwołany przez zarząd województwa podkarpackiego. Jesienią zeszłego roku Tejkowski wrócił do teatru po ośmiomiesięcznej przygodzie w zarządzie TVP. W tym czasie zastępował go Waldemar Matuszewski, którego - notabene - do Rzeszowa ściągnął sam Tejkowski. Obaj bardzo dobrze się znali, choć Matuszewski do dzisiaj twierdzi, że z Tejkowskim jest na per "pan". - Łączyły nas sprawy zawodowe z Tarnowa i Zielonej Góry - mówi Matuszewski.

Gdy Przemysław Tejkowski wrócił do "Siemaszki", było pewne, że nowa koalicja w województwie, PO-PSL-SLD, będzie chciała się go pozbyć. I tak też się stało. Przed swoim odwołaniem Tejkowski na początku lutego zdążył jeszcze donieść prokuraturze na Matuszewskiego, że w czasie rządów w teatrze rzekomo fałszował faktury za roboty budowlane wykonane w "Siemaszce". Prokuratura miesiąc sprawdzała, czy są podstawy do wszczynania śledztwa, i znalazła je.

- Postępowanie dotyczy poświadczenia nieprawdy w dokumentach za wykonane w teatrze roboty budowlane - mówi Łukasz Harpula, wiceszef Prokuratury Rejonowej dla Miasta Rzeszów.

Prokuratorzy czekają na wyniki kontroli w "Siemaszce", którą zarządził Podkarpacki Urząd Marszałkowski w Rzeszowie. Wyniki będę znane w środę. - Przekażemy je opinii publicznej - zapewnia Aleksandra Gorzelak-Nieduży z biura prasowego urzędu marszałkowskiego.

Śledczy nie zdradzają, co konkretnie Tejkowski zarzuca Matuszewskiemu. Pozostają raczej domysły. Sprawdzamy więc, jakie roboty mogły budzić wątpliwości odwołanego dyrektora "Siemaszki". Latem zeszłego roku w teatrze wybudowano parking, wyremontowano zalany podczas powodzi taras, portiernię i odświeżono elewację zewnętrzną. Załatano również dziury w dachu, z którego kapało na głowy aktorów, garderobę, magazyny akustyków. Odnowiony został też bufet. Część robót firma wykonała w ramach gwarancji po wcześniejszym remoncie.

W sumie na prace budowlane poszło prawie 950 tys. zł. Waldemar Matuszewski, który w tej chwili w teatrze pełni obowiązki dyrektora, dziwi się, że Przemysław Tejkowski dopatrzył się fałszowania dokumentów. - Nie wiem, o co mu dokładnie chodzi - mówi Matuszewski.

Obaj panowie są dzisiaj na stopie wojennej, choć Matuszewski słowa "wojna" unika jak ognia. - Pan Tejkowski skierował pod moim adresem mocne pomówienia. Doniesienie, jakie wysłał do prokuratury, traktuję jako osobliwą napaść. Rozpoczął kampanię oszczerstw, do której używa ostrej amunicji. Mam nadzieję, że przyjdzie taki dzień, że będzie ją musiał odszczekać. Na wynik prokuratorskiego śledztwa czekam ze spokojem. Nie mam sobie nic do zarzucenia - przekonuje Matuszewski. O Tejkowskim mówi, że "ma do czynienia ze szczególnym człowiekiem". - To, co się teraz dzieje, szkodzi teatrowi - ocenia Matuszewski.

Z Przemysławem Tejkowskim nie udało się nam skontaktować.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji