Artykuły

Co sądzicie o tworzeniu?

I.

Poważnie, bo o tworzeniu wielkim.

"Jak Pan Bóg świat, tak artysta tworzy swoje dzieło" (Tadeusz Kantor)

Tadeusz Kantor ze swoim Teatrem Cricot 2 przyjechał do Warszawy i ja dostałam się na przedstawienie "Wielopole Wielopole"! Jak Wam o nim opowiedzieć?

Brzmi oto nuta kolędowej kołysanki. Kolęda to ukojenie, wewnętrzna cichość radosna, zapach choinki. Są święta, powinno być uroczyście, pięknie. A tu nic podobnego. Nie ma choinki, ukojenia, ciszy wewnętrznej. Kolęda brzmi żałośliwie "wykręcana" przez włóczęgę-zesłańca ze starej chrapliwej katarynki. Zagłusza ją zresztą zaraz wojskowa piosenka, w takt której maszerują chłopcy w mundurach. Jest smutno, łzawo, straszno. Ten nastrój na chwilę przełamie marsz weselny, w którym wesela niewiele. Dziewczyna w welonie wiąże swój los z żołnierzem nie na najszczęśliwszą dolę.

Tak jak muzyka zmienne wprowadza nastroje - tak i kolejne działania sceniczne na ostrym spięciu są montowane: czasem trochę śmieszne, czasem trochę smutne, chwilami przerażające. Nieustanny, dynamiczny ruch postaci, zdarzeń, rekwizytów, z których każda ma kilka twarzy, wiele znaczeń. Jest tu tak, jakby ktoś przed oczyma widzów, w zawrotnym tempie puszczał taśmę filmową - tylko od czasu do czasu na chwilę - dłużej obraz zatrzymując, a niekiedy cofając taśmę dla przypomnienia jakiejś sytuacji. Na tym filmie zapisano całe życie. W skrócie, symbolicznie. Życie człowieka, rodziny, narodu.

Z tym filmem to właściwie jest złe porównanie. Może raczej należy powiedzieć, że przedstawienie to wspólne oglądanie starego rodzinnego albumu ze zdjęciami. Kartki przewracają się szybko, przerzucane niecierpliwie. Tylko gdy zdjęcie żywsze wywoła wspomnienie lub kiedy odnajdziemy na nim postacie zapomniane, wzrok zatrzymuje się dłużej i pytamy: kto to jest? kiedy to było?

Tadeusz Kantor na spotkaniu (też byłam) opowiadał, że w miasteczku, w którym się urodził był zakład fotograficzny. Prowadziła go wdowa po fotografie. Zakład nazywał się "Wspomnienie". Czy można stosowniejszą wymyślić nazwę?

Fotografia ma w sobie coś metafizycznego - wyjaśniał artysta. - Na jedną krótką chwilę fotografowania życie zostaje zatrzymane, ucięte. To dlatego ludzie ze starych zdjęć wydają się dalecy, nieobecni, martwi.

II.

Niepoważnie, bo o tworzeniu różnym.

Proces tworzenia nie został zgłębiony od samego stworzenia świata. Biblia też niejasno to tłumaczy. Na początku był chaos - to jedno wiemy pewnie. Ostatniego Dnia Pan Bóg stworzył człowieka. Czy był już zmęczony?

Człowiek został stworzony do myślenia i myśli zawsze i w każdym czasie - twierdzi Blaise Pascal. Od tego jak myśli zależy co wymyśli.

Ilia Erenburg wymyślił "Lejzorka Rojtszwańca" (kto nie zna - niech przeczyta). Lejzorek zaś wymyślił między innymi wielką hodowlę królików - na papierze. Faktycznie żywych królików nie było, ani jednego, a w sprawozdaniach roiły się tysiące. Pomysł, że może być coś na papierze, czego w rzeczywistości nie ma, przyjął się. Sporo ludzi czytało "Lejzorka". Myślących.

A kto czytał takie sobie nic artystycznego ułożone przez niejakiego Łoszczyńskiego na niejakiego Rozbickiego? Rozbickiego? (O czym mowa w książeczce "Życie i sprawy Sotera R. Rozbickiego Pacyenta Filozofii"):

Choć zżymają się jedni

Lecz słuchają go drudzy

I bogaci i biedni

I panowie i słudzy

Bo tak szukać jest mile

Sensu choćby w bezsensie

I nie myśleć choć chwilę

Ni o chlebie ni mięsie

(rok 1937)

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji