Artykuły

Nadzieja odrodzenia

12 grudnia, po występach Teatru Cricot 2 w ramach Teatru Rzeczypospolitej, Tadeusz Kantor złożył na konferencji prasowej oświadczenie, które poniżej zamieszczamy.

Wczoraj odbył się ostatni spektakl tournee teatru Cricot 2, tournee, które objęło Warszawę i Kraków. Nie mówię o jeszcze mających nastąpić spektaklach w Wielopolu i w Rzeszowie, które stanowią drugą część naszej wędrówki polskiej, część niemal rytualną.

Spektakl odbył się w Krakowie, w mieście, w którym od czasów okupacji nazistowskiej i od momentu założenia teatru Cricot w 1955 - a więc minęło już 28 lat - rodziła się rosła i dojrzewała idea teatru Cricot 2 teatru "nie opatrzonego żadnym oficjalnym przymiotnikiem, ani nie zasłaniającego się imionami wielkich poetów. W mieście, do którego, jak do żadnego miejsca na globie ziemskim, odczuwamy wielką i głęboką miłość, w mieście, które nie odwzajemniało naszej miłości które patrzyło na rozwój naszych idei z obojętnością, niechęcią, a zdarzały się i uczucia pogardy. A przecież były to idee, które w sposób bezsporny i widoczny wpłynęły na obraz wielu teatrów tych tak zwanych awangardowych i tych oficjalnych, opatrzonych pieczęciami gwarantującymi nietykalność.

Odbył się ten ostatni spektakl teatru Cricot w mieście, gdzie ruch artystyczny często, bardzo często zastąpiony bywa przez wewnętrzne rozgrywki, batalie haniebne prywatnych interesów, skłócenia i małoduszne manipulacje i manewry. W mieście, gdzie w tej atmosferze partykularza odbywają się galowe premiery zdecydowanie i niewątpliwie złych przedstawień "w obecności pełnego składu władz świeckich i kościelnych.

To nie są żale. Nie mam najmniejszego powodu do żalów. W ostatnich latach stała za nami prasa polska, najlepsi nasi dziennikarze i krytycy, mieliśmy za sobą cała prasę światową najtęższe pióra krytyki światowej. Mamy za sobą całą publiczność polską i światową. Stosunek publiczności do naszego ostatniego tournee polskiego mogę określić już nie takimi pojęciami jak aplauz, entuzjazm gorący odbiór. Pozwolę sobie użyć pojęcia: WIARA. To pojęcie wychodzi już poza granice estetyki, i ten fakt daje nam nadzieję (bez stosowania pretensjonalnych nazw w rodzaju anty-teatr, performance, itp.)na wielkie odrodzenie TEATRU.

Teatr nasz jest teatrem wędrownym. Z ducha. Nie z faktu specyficznego funkcjonowania. Bez przystani. Nasi włoscy koledzy - mogę śmiało powiedzieć, potomkowie tych wszystkich wielkich wędrowników, włoskich architektów, rzeźbiarzy, malarzy, trubadurów, którzy pozostawiali w ciągu wieków w naszej północnej krainie światło włoskiego nieba - obecni włoscy aktorzy teatru Cricot przywędrowali w ostrą naszą zimę i śniegi, aby tworzyć razem z nami w zamian za to, co polski teatr Cricot 2 dał. Z ziemi włoskiej do polskiej.

Po raz pierwszy w historii teatru Cricot 2 udzielił nam swego protektoratu minister kultury i sztuki i za to my Polacy i Włosi, aktorzy teatru Cricot 2, z tego miejsca, po ukończeniu naszego tournee, dziękujemy.

Teatr Cricot 2 w ciągu swoich nieprzeliczonych tournees miał różnych kontrahentów i mecenasów. Zawsze było moją największą troską otoczenie czułą opieką aktora, który jest największym dobrem teatru. Troska i czułość (nie wstydźmy się tego słowa), jaką Jan Paweł Gawlik, dyrektor Teatru Rzeczypospolitej, i jego sztab, otoczył aktorów i ciężką pracę teatru Cricot 2, równa się najlepszym mecenatom, z jakimi mieliśmy możność się spotkać: Comune di Firenze, Teatro Regionale Toscano, Festival Nancy, Festiwal Jesienny w Paryżu, Centrum G. Pompidou... Włoscy i polscy aktorzy zespołu Cricot 2, życzymy mu należnego powodzenia w niełatwym kierowaniu instytucją Teatru Rzeczypospolitej i wierzymy, że da sobie radę z naszym partykularyzmem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji