Artykuły

Casting na Wałęsę

Na razie wiemy niewiele. Andrzej Wajda szykuje filmową biografię legendarnego przywódcy Solidarności - w tygodniku Przekrój kandydaci do roli Lecha Wałęsy.

Scenariusz autorstwa wybitnego pisarza Janusza Głowackiego powstaje, ale nikt nie chce powiedzieć, na jakim etapie teraz się znajduje. Film ma nosić tytuł "Wałęsa". Idealnego filmowego Wałęsę pomagali wybrać między innymi Jadwiga Staniszkis, Henryka Krzywonos-Strycharska, Antoni Dudek, Magdalena Środa, Wilhelm Sasnal, Jan Klata i Agnieszka Holland. Niektórzy dorzucali swoje kandydatury, prawie nikt nie był obojętny.

Andrzej Chyra (46 lat)

Wałęsa to człowiek o wielu twarzach, samorodek polityczny. Z wyborem odtwórcy jego roli jest trudniej niż z wyborem odtwórcy roli Kmicica. A wszyscy pamiętamy, jakie kontrowersje wzbudził wtedy wybór Olbrychskiego - mówi historyk, profesor Antoni Dudek. - Bo Wałęsa jest kimś w rodzaju Kmicica, ale żywego. Pojawia się w telewizji, jest skazany na porównania.

W tej roli profesor widziałby kogoś w ty-pie Wojciecha Pszoniaka: - Ta sama osobowość, ten sam typ napięcia wewnętrznego, ale to już nie ten wiek...

Niejednoznaczność, wewnętrzne napięcie i odpowiedni wiek. Wszystkie te cechy wydaje się mieć Andrzej Chyra. Pięć lat temu zagrał elektryka Leszka w filmie Volkera Schlöndorffa "Strajk" opowiadającym o wydarzeniach Sierpnia 1980 roku w Stoczni Gdańskiej. Choć (wyjąwszy wąsy) w ogóle nie był ucharakteryzowany na Wałęsę, nikt nie miał wątpliwości, co to za jeden, ów Leszek kroczący na czele robotników.

Pojawiają się opinie, że właśnie z powodu tego występu jest już spalony w roli przywódcy Solidarności. Ale, po pierwsze, pojawił się tam na drugim planie, po drugie, nieudanego filmu Schlöndorffa nikt już nie pamięta i chyba nie chce pamiętać. Są jednak inne wątpliwości: - Atutem Chyry jest podobieństwo do Wałęsy, ale to "wykształciuch" - tłumaczy reżyserka Anna Kazejak ("Skrzydlate świnie"). - Wahałabym się obsadzić go w tej roli.

- Ma zbyt inteligenckie rysy - zgadza się profesor Jadwiga Staniszkis.

Słabość można jednak przekuć w atut: ten właśnie aktor mógłby Wałęsę uszlachetnić, jeśli więc film Andrzeja Wajdy miałby budować legendę, to reżyser nie znajdzie lepszego odtwórcy głównej roli.

Chyra ma ten rodzaj ekranowej charyzmy, która predestynuje do grania liderów, ludzi o silnej osobowości. Zarazem niemal żaden z jego bohaterów nie jest chodzącym ideałem, z każdego wyłazi bezwzględność, porywczość, buta; bywają nieprzewidywalni (pamiętacie "Dług", "Katyń" czy "Komornika"?). Inteligencja i arogancja - on wiedziałby, jak to połączyć. Nic więc dziwnego, że pytany o to, kto powinien wcielić się w Wałęsę, malarz Wilhelm Sasnal nie ma żadnych wątpliwości: - Andrzej Chyra, bo wierzę w każdego bohatera, którego gra.

Borys Szyc (33 lata)

Szyc jest za młody - ocenia profesor Staniszkis. Jednak Borys Szyc byłby świetnym Wałęsą, gdyby reżyser zdecydował się swojego bohatera odbrązowić, wyeksponować to, co w Wałęsie komiczne, a nawet groteskowe. "Mnie można zabić, ale nie pokonać", "Plusy Unii Europejskiej mają swoje plusy i minusy", "Z kamieniami na czołgi nie pójdę, bo mam przecież Pokojową Nagrodę Nobla" - Szyc cytowałby byłego prezydenta z równym wdziękiem, jak podawał tekst Masłowskiej w "Wojnie polsko-ruskiej". To byłby Silny rozrabiający na politycznych salonach.

Gęba swojaka, komediowy talent, umiejętność szarżowania na ekranie, niesłychana plastyczność - to największe atuty Szyca jako kandydata do roli Lecha Wałęsy. - Niby ma ten charakterek: mieszankę wdzięku, cwaniactwa, sprytu - przyznaje Agnieszka Holland - ale jest bardzo zgrany i przez to się ujednoznacznił w owym cwaniactwie. Trzeba by go też mocno ucharakteryzować, bo w przypadku tego bohatera potrzebne jest jednak podobieństwo fizyczne, a taka "ciężka" charakteryzacja dobra jest do epizodu, inaczej czyni postać sztuczną.

Czy rzeczywiście Szyc nie jest ani trochę fizycznie podobny do Wałęsy? Jakiś czas temu dziennik "Metro" za pomocą programu komputerowego ucharakteryzował kilku polskich aktorów na lidera Solidarności. Borys Szyc jako jedyny wyglądał dokładnie jak on.

Tomasz Karolak (39 lat)

Idealny facet do roli Wałęsy? Na pierwszy rzut oka - zupełnie nie. Między aktorem a bohaterem nie ma cienia podobieństwa. Ten pierwszy jest wysoki i mimo wieku wciąż raczej chłopięcy (przyzwyczaił nas do ról wiecznych chłopców). - Tomasz Karolak fizycznie mniej przypomina Wałęsę niż Robert Więckiewicz czy Chyra - zgadza się wybitny dokumentalista Andrzej Fidyk (jego zdaniem najlepszy odtwórca roli Wałęsy to "Andrzej Grabowski, gdyby miał dziś 30 lat"). - Ale jest pełen werwy i energii; cwany w pozytywnym sensie tego słowa.

No właśnie, bohaterów Karolaka cechuje rodzaj życiowego sprytu przy pozorach luzactwa. Garnitury ani dobre maniery nie pasują do jego bohaterów - zazwyczaj nieskomplikowanych facetów, którzy zawsze spadają na cztery łapy. Karolak to swojak, mógłby więc Wałęsę ocieplić, zrobić z niego "misia" podszytego jednak sprytem, w dodatku mającego niezawodny instynkt. Nie byłby to bohater pomnikowy, tylko zwyczajny facet, który nie da sobie w kaszę dmuchać i któremu moglibyśmy sporo wybaczyć. Nie tylko ze względu na wiek Karolak to Wałęsa sprzed prezydentury, a może nawet sprzed Okrągłego Stołu.

Ten kandydat najbardziej przypadł do gustu profesor Jadwidze Staniszkis: - Tomasz Karolak świetnie sprawdza się w rolach ludzi, którzy chcą się wydawać głupsi, niż są naprawdę. Tak było z Wałęsą: często okazywało się, że z uwagą śledził wydarzenia wokół siebie i tylko udawał nieobecnego duchem.

Marian Dziędziel (63 lata)

Anna Kazejak: - Jest mniej więcej w tym samym wieku, mógłby więc zagrać Wałęsę współczesnego. Po charakteryzacji do złudzenia przypominałby byłego prezydenta.

Z nieśmiertelnym wąsem i zmęczonym spojrzeniem jak nikt inny jest wiarygodny w roli przeciętnych Polaków, osobników ponurych, zapiekłych, z rzadka poczciwych, częściej podejrzliwych i zachłannych. Mógłby sprawdzić się doskonale w roli Wałęsy w czasach awanturniczej prezydentury, wojen na górze, politycznych intryg, które ukazały rodakom mniej sympatyczną twarz przywódcy Solidarności.

- Dziędziel gra zróżnicowane role, podobnie jak Lech Wałęsa w swojej politycznej biografii - przekonuje Sławomir Sierakowski, szef "Krytyki Politycznej". - Jest do bólu polski i wiarygodnie odda nie tylko to, co wielkie w Lechu Wałęsie, ale także to, co czasem małostkowe i cwaniackie. Ten wybitny aktor potrafiłby pokazać charyzmę i rozsądek przywódcy robotniczego. Rola Dziędziela jako ojca rodziny w "Weselu" Wojciecha Smarzowskiego z pewnością przyda się jako inspiracja do odtworzenia w pełni postaci Lecha Wałęsy jako ojca narodu w czasie - co tu dużo mówić - nieudanej i "przecwanionej" prezydentury.

Mieszkający w Hamburgu pisarz Janusz Rudnicki ("Cholerny świat") też nie ma wątpliwości, kto byłby Wałęsą doskonałym: - Marian Dziędziel.

Robert Więckiewicz (43 lata)

Bardzo się cieszę, że powstanie biografia Lecha Wałęsy - mówi Henryka Krzywonos-Strycharska, działaczka opozycji, sygnatariuszka porozumień sierpniowych. - Sama staram się przypominać młodzieży o tamtych wypadkach, w których rola Lecha była nieoceniona. Byłoby miło, gdyby zagrał go pan Robert Więckiewicz, ponieważ najbardziej przypomina mi Wałęsę z tamtych lat.

Ta kandydatura podoba się też Agnieszce Holland: - Nie wiem, o którym okresie życia Lecha Wałęsa opowiada projekt Wajdy. Ja sama pisałam kiedyś scenariusz dla Amerykanów o młodym Wałęsie - od czasów wojska do 1982 roku. Myśleliśmy o Robinie Williamsie, wówczas młodym i fizycznie podobnym do Wałęsy, mającym ten rodzaj kpiącego, łotrzykowskiego humoru. Ważne, że to bohater ludowy, nie może więc być koturnowy. Dopiero na prezydenturze Wałęsa się nadął. Z racji osobowości i skali aktorskiej Więckiewicz byłby więc najlepszy, ale młodego Lecha już nie zagra.

Robert Więckiewicz byłby Wałęsą charyz-matycznym i charakternym, niewątpliwie wydobyłby ze swojego bohatera cechy wodzowskie (i te pozytywne, i te mniej przyjemne). Mógłby pokazać wiarygodnie człowieka napędzanego przez kompleksy i ogromną ambicję.

Janusz Gajos (73 lata)

Wydaje się tak odległy od Wałęsy jak argentyński piłkarz Leo Messi od Mariusza Jopa. Ale kto wie? Pamiętacie Gajosa w Wajdowskim spektaklu Teatru Telewizji "Bigda idzie" według Juliusza Kadena-Bandrowskiego? Fenomenalnie zagrał postać ambitnego chłopskiego działacza, chama, który pcha się do władzy. Gdyby Wajda chciał powtórzyć tamto bardzo satyryczne spojrzenie na polski parlamentaryzm i rodzimych przywódców (Mateusz Bigda wzorowany był na Wincentym Witosie), gdyby miało znów powiać grozą, Gajos byłby niezastąpiony.

- Janusz Gajos jest w dobrym wieku, mógłby zagrać lekko, bo jest aktorem wybitnym i posiada wszystkie potrzebne do tej roli cechy - nie wątpi Kazimierz Kutz. - Z jego wdziękiem, osobowością, inteligencją mógłby na ekranie pokazać Wałęsę, jakiego nie znamy.

Mariusz Ostrowski (32 lata)/Michał Majnicz (35 lata)

Wśród znanych mi młodych aktorów nie widzę nikogo, kto poradziłby sobie z tą rolą - mówi Agnieszka Holland. - Najlepiej byłoby odkryć tym filmem nową twarz, tak jak do "Człowieka z żelaza" odkryliśmy Jurka Radziwiłowicza.

Reżyser Jan Klata też jest przekonany, że w dobrej obsadzie chodzi tak naprawdę o rys psychologiczny, a nie o fizyczne podobieństwo. Obawia się jednak, że pod uwagę będą brani już opatrzeni aktorzy, a nie ktoś taki jak Michał Majnicz z Teatru Polskiego we Wrocławiu, który jego zdaniem jest świetnym kandydatem do roli Wałęsy: - Ma w sobie siłę witalną - przekonuje Klata. - Naturalne wodzostwo. A jednocześnie nie ma w tym przerafinowania, potrzeby dzielenia włosa na czworo. A że Majnicz tej roli nie dostanie, to kwestia paranoi naszego życia filmowego, które nie umie i nie chce rozpoznać potencjału polskiego aktorstwa.

Innym nieoczywistym kandydatem jest Mariusz Ostrowski z Teatru imienia Stefana Jaracza w Łodzi, znany też ze świetnego występu w "Jestem twój" Mariusza Grzegorzka. Nieobliczalny, sięgający bez wahania po to, czego chce, aspirujący do lepszego świata - taki był jego bohater. Wałęsa w wykonaniu Ostrowskiego miałby w sobie drapieżność i zachłanność charakterystyczne dla kogoś, kto bez oglądania się na innych pnie się w górę.

Arkadiusz Jakubik (42 lata)

Za sprawą ról w filmach Wojciecha Smarzowskiego - notariusza Janochy w "Weselu" i inżyniera Środonia w "Domu złym" - stał się bohaterem arcypolskim, skupiającym w sobie wszystkie nasze wady. Jakim mógłby być Wałęsą? - Historia Lecha Wałęsy to nie tylko opowieść o przywódcy z lat 70. i 80., ale też o prezydencie. Wtedy dopiero zaczyna się dramat człowieka, który zaszedł na sam szczyt i się pogubił - tłumaczy profesor Dudek.

Jakubik to jeden z najbardziej niewykorzystanych aktorów dramatycznych w naszym kraju. Gdyby zagrał Wałęsę, mógłby nie tylko w końcu odesłać do lamusa Rysia z "13. posterunku", ale też pokazać charyzmę, którą niewątpliwie ma. Wiedzą coś o niej członkowie ekipy jego "Prostej historii o miłości". O to, żeby nakręcić ten film, walczył równie zawzięcie jak Wałęsa o porozumienia sierpniowe.

Krzysztof Globisz (54 lata)

Myślę, że duet Wajda-Głowacki podejdzie do tego filmu właściwie. Wajda ma tendencję do budowania monumentów, Głowacki - do ich dekonstruowania. A najlepszym kandydatem do roli Wałęsy jest Krzysztof Globisz, bardzo ekspresyjny aktor. Myślący, a przy tym zwariowany, tak jak były prezydent - mówi profesor Magdalena Środa.

To zaskakująca kandydatura, bo z Globiszem kojarzy się raczej spokój i ciepło, czyli to, czego pozbawiony jest Wałęsa znany z życia publicznego. Taki wizerunek aktora utrwaliły role: opiekuńczych ojców ("Lejdis"), anioła ("Anioł w Krakowie"). Ale to świetny aktor i wielkie wyzwanie.

- Bywałam w towarzystwie Wałęsy dosyć często - opowiada profesor Środa. - Zdziwiła mnie jego charyzma. W 10 minut potrafił zamienić przeciwników w zwolenników. Miał niezwykłą intuicję, ale też wady. Trzeba pokazać i jedno, i drugie, lecz nie chciałabym, żeby ktokolwiek obalał mit Wałęsy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji