Artykuły

"Hamlet"

Wielkie wydarzenie w teatrze telewizji - "Hamlet" Szekspira w reżyserii Gustawa Holoubka. Niezwykłe - już choćby ze względu na czas trwania: trzy godziny (plus przerwa), to znaczy więcej niż normalnie telewizja wytrzymuje. Jeżeli w tym wypadku prawie wytrzymała, to jednak trudno doradzać na przyszłość naśladowania tej długości. "Hamlet" jest dziełem wyjątkowym i fascynować może nawet tak pełnym (choć oczywiście też okrojonym) kształtem, ale i tu - zwłaszcza w części drugiej - można sobie było pozwolić na większe skreślenia.

W każdym razie było to przedstawienie - poza swoją długością - co się zowie telewizyjne. Od pierwszej sceny nastawione na zaintrygowanie widza akcją, pokazywało ją bardzo przejrzyście i z napięciem, z dodatkowymi motywami działań, jak różnica wieku pary królewskiej (stąd udział Gertrudy w zabójstwie męża dla młodego kochanka), czy więcej niż braterska miłość Laertesa do Ofelii (stąd tym mocniejsze jego zapałanie zemstą do Hamleta). Przedstawienie zostało rozegrane niemal wyłącznie w niezmiernie wyrazistych zbliżeniach twarzy aktorów i bezpośredniej intymności ich głosów w stopniu nieosiągalnym w teatrze żywym. W tle ascetyczne dekoracje Marcina Stajewskiego: schody, nagie kolumny, kotary. Mniej podobały mi się kostiumy. Nie sądzę też by zmaterializowanie Ducha Ojca w telewizji było trafne, wolałbym słyszeć tylko jego głos.

Pod względem aktorskim było to przedstawienie znakomite. Myśląca, jakby wyrzeźbiona w szlachetnym kruszcu twarz Hamleta - Jana Englerta ukazuje się na początku na ekranie i potem nieustannie przesuwa się przez całe przedstawienie. Englert gra oczyma i głosem, umie w tym ukazać niezmiernie bogatą skalę odcieni i wyrazu. Jego kreacja telewizyjna zapisze się w historii teatralnej polskich Hamletów i to w samej ich czołówce. Nie mniej wybitną postać stworzył Zbigniew Zapasiewicz, Król, partner Hamleta, zimny, skupiony, nieprzeczerniony. Zofia Mrozowska jako Królowa-matka zachwycała urodą i spokojem pokrywającym wewnętrzne wzburzenie. Jej twarz po rozmowie z synem trudno zapomnieć. Natomiast rola Ofelii nie odpowiada warunkom aktorskim Magdaleny Zawadzkiej. Zresztą chciałoby się wymienić wszystkich z wysokim uznaniem: Zdzisław Mrożewski (Poloniusz), Krzysztof Kolberger (Laertes), Andrzej Antkowiak (Horacy), Tadeusz Fijewski (Grabarz), Czesław Kalinowski (Stary Aktor) i inni.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji